28 stycznia

Scandaleyes Rimmel - test mascary i eyelinera, czyli uwaga na buble!

Makijaże na blogu to u mnie rzadkość. Co jak co - ale nie będę cały czas prezentować typowych nudziaków, bo każdemu by się to znudziło, a niestety - kolorowo, to jest u mnie tylko na paznokciach :)
Oczywiście, do wykonania mojego codziennego makijażu używam cieni w nude kolorach, kredki bądź eyelinera i najczęściej - czarnego tuszu, a ponieważ mam kilka "starych nowości" w kosmetyczce, to czas napisać kilka słów na ich temat :)

Tak więc, przedstawiam Wam mascarę Scandaleyes Retro Glam oraz tusz do kresek (eyeliner w pisaku) Scandaleyes Thick&Thin - marki Rimmel London


Kilka informacji o tuszu: 
Cena : 29,99 zł
Pojemność : 12 ml
Dostępność : Drogerie Rossmann


Ciężko będzie mi znaleźć następcę Lash Architecta 4D, który dawał efekt sztucznych rzęs ... Scandaleyes jest tuszem jak wiele innych - daje głęboką czerń, nie kruszy się i nie rozmazuje, ale też nie jest uciążliwy podczas zmywania. Ma poręczną szczoteczkę o kształcie elipsy. Myślę, że 30 zł za taki tusz to za drogo - tak, tak ... liczy się marka ... Ale taki sam efekt da większość tuszów za niecałe 15 zł :)


Kilka informacji o eyelinerze w pisaku :
Wodoodporny, czarny
Cena : 23,99 zł
Pojemność : 1,1 ml
Dostępność : Drogerie Rossmann

BUBEL! Kocham wszelkiego rodzaju eyelinery, ale z tym się nawet nie polubiłam ... Na powiekach daje piękny efekt ... taaa, przez pierwsze pół godziny od pomalowania, a później to tragedia :| Niby jest wodoodporny - faktycznie, polewając go wodą nie spłynie ... Ale wystarczy dotknąć go palcem, a nie daj Boże potrzeć delikatnie oko i katastrofa murowana - bo nigdy nie zasycha, a tylko czeka na nasz błąd i chwilę zapomnienia ... Kilka miesięcy temu siedząc sobie na wykładzie, lekko potarłam oko - nieświadoma tego, że eyeliner się rozciera i po wyjściu z wykładu wyglądałam jak Kleopatra  o.O

Ilekroć dawałam mu szansę, tylekroć razy byłam zawiedziona ... Po 4-5 aplikacjach pisak zaczął szwankować i trzeba już było się namęczyć, żeby cokolwiek zmalować :( Oj, daleko mu do raz tańszego eyelinera z MissSporty, który zasycha i się nie rozciera (nawet mimo tarcia po oku) ... Ten lajner w pisaku daje po prostu SKANDALICZNY efekt - no cóż ... jaka nazwa, taki pisak :)


Miałyście okazję używać już tych kosmetyków?!
Jak u Was się sprawdziły? :)

32 komentarze:

  1. Mam eyeliner z MissSporty i też go sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam ten tusz i nie zgodzę się z Tobą że można podobny kupić za 15 zł no chyba że w dużej promocji... Tusze w cenie ok 10-15 zł wytrzymują jakiś miesiąc i wysychają, a ten kilka miesięcy jest bardzo dobry i nie wysycha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, trwałość jest jego zaletą, ale miałam już sporo tuszów w cenie do 15 zł, które wytrzymywały pół roku i nie zasychały :)

      Usuń
  3. I tusz i liner oddałam mamie, mam liner w pisaku od Catrice, co prawda nie daje na oku spektakularnie ciemnej i trwałej kreski, ale jak poprawię go linerem w żelu to mam idealnie równą kreskę :D
    Lash Architect 4D mam i uwielbiam, musze mu kiedyś walnąć porządną recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na nią :D Z chęcią pooglądam mojego ulubieńca w akcji na Twoich rzęsach :D

      Usuń
  4. ja mam zielony scandaleyes i jest beznadziejny, skleja rzesy, strasznie tego nie lubie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja generalnie nie przepadam za tuszami Rimmela, a ten eyeliner to już zupełny dramat.

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam swego czasu eyeliner w pisaku i w ogóle nie byłam z niego zadowolona... był jakiś taki mało czarny i szybko wysechł..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ma piękną czerń, ale też szybko wysycha i do niczego się nie nadaje :(

      Usuń
  7. Ja miałam do tej pory dwa tusze z serii Scandaleyes i były całkiem w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jakiego efektu się od nich oczekuje - dla mnie to trochę za mało :)

      Usuń
  8. Nie znam:) Generalnie nie przepadam za tuszami Rimmela, choć kiedyś nałogowo kupowałam Glam Eyes, bo strasznie mi się podobało opakowanie;) Teraz już od kilku lat używam Max Factor False Lash Effect i nawet nie mam ochoty testować nic nowego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Max Factor to klasyka - ale dziwnym trafem, nie miałam okazji używać tuszów tej marki :)

      Usuń
  9. Efekt jaki zostawił tusz na rzęsach też mi się nie podoba. A eyeliner widzę, że do nazwy się chciał upodobnić. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trudno o dobry liner w pisaku:/ Na pewno będę się tego wystrzegała.

    OdpowiedzUsuń
  11. uuu to kiepsko,nie popisał sie rimmel;(

    OdpowiedzUsuń
  12. dobrze że nie kupiłam tego linera ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. to faktycznie kiepski ten eyeliner jak się tak łatwo rozmazuje;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby się nie rozmazywał, to byłby całkiem całkiem, a tak to klapa ...

      Usuń
  14. Miałam ten tusz i u mnie wyglądał zupełnie inaczej trochę więcej wydłużył rzęsy ale też rewelacji nie było a pisak dobrze ze opisałaś bo wiem czego unikać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam generalnie krótkie rzęsy, więc u mnie niestety są marne efekty

      Usuń
  15. a slyszalam tyle dobrego o tym eyelinerze..

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałam kupić tusz, ale widzę, że chyba nie warto.

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny - nawet gdy jest on negatywny. Dajesz mi wtedy motywację do pisania i pracy nad sobą, za co serdecznie Ci dziękuję ♥

Copyright © Rainbow Beauty Blog , Blogger