Cześć! Dziś mam dla Was moje kosmetyczne zakupy, którymi poprawiałam sobie humor w lutym. Sporo z nich to dla mnie całkowite nowości, których nie miałam okazji jeszcze nigdy dotąd poznać. Jednak wszystko zaczęło się od znanego mi peelingu z kwasami AHA z serii Balance T-Zone od Flos-Leka. Po ostatnich peelingowych niewypałach postanowiłam wrócić do czegoś sprawdzonego, a działanie tego właśnie kosmetyku wspominam bardzo dobrze. Znalazłam go na Allegro za niecałe 21 zł.
Cześć! Od dawien dawna nie pokazywałam Wam nowych mani, więc czas to zmienić! Tak naprawdę, spędzając większość czasu w czterech ścianach, nie mam potrzeby, by sięgać po hybrydy i najczęściej na moich paznokciach gości sama odżywka lub klasyczny lakier w kolorze nude. Walentynki były jednak dla mnie dobrą okazją, by coś zmalować i postanowiłam poeksperymentować z efektem cukrowej posypki.
Cześć! Jak już wielokrotnie wspominałam - uwielbiam azjatycką pielęgnację twarzy i wszelkie kosmetyki stamtąd pochodzące, a jedną z moich ulubionych marek jest It's Skin. Jeśli chodzi o pianki do mycia twarzy, to moim numerem 1. był Green Tea Calming, natomiast po wypróbowaniu Frudia My Orchard Mochi Cleansing Foam Passion Fruit i Have an Orange Cleansing Foam nadal ranking ulubieńców nie uległ zmianie. Ciekawi Was czy wersja Eggshell dała radę?! 😊