Cześć! Majowe denko było bardzo skromne, za to w czerwcu nadrobiłam porządkowanie moich zapasów i poszło mi trochę lepiej ze zużywaniem kosmetyków. Tę część, która się przeterminowała, ale nigdy nie była używana, postanowiłam po prostu wyrzucić, bo i tak niewiele mogłabym o niej napisać.
CNF ICELAND odświeżająca maseczka z wyciągiem z mango - była dobrze wycięta i mocno nasączona esencją, a przyjemny zapach mango umilał jej aplikację. Z efektów byłam zadowolona, bo cera zyskała spory zastrzyk nawilżenia i odżywienia, rozjaśniła się i co najważniejsze - nie miałam problemu z przetłuszczaniem się strefy T 👌
GARNIER Hyaluronic Aloe nawilżająca maska w płachcie z aloesem - to moje Top 2, bo lepsze efekty dała jedynie wersja 2 Million Probiotics. Aloesowa wersja intensywnie odżywiła i nawilżyła cerę, ale nie powodowała szybszego przetłuszczenia się strefy T. Skóra była wyraźnie wygładzona, wyglądała zdrowo i promiennie przez długi czas. Poza tym, maseczka była dobrze wycięta, mocno nasączona esencją i idealnie dolegała do skóry 👌
PUREDERM Twinkle Design Moisturizing Hand Mask, maska do rąk w postaci rękawiczek - rękawiczki okazały się bardzo wygodne i szerokie, więc nie uciskały dłoni. Brakowało mi jedynie plastrów, którymi mogłabym uszczelnić je w okolicach nadgarstków. Kremowa maska świetnie odżywiła dłonie, zniwelowała jakiekolwiek suche skórki wokół paznokci. Dłonie wyglądały na zadbane i wypielęgnowane, a efekt utrzymywał się jeszcze przez 2-3 kolejne dni 👌
BALEA Badesalz Du bist wundervoll, sól do kąpieli - sól nie pieniła się, za to delikatnie zabarwiała wodę na różowo. Nie przemyślałam wyboru zapachu, bo mleko migdałowe i białe kwiaty okazały się mdłe, więc ucieszyłam się, że to tylko jednorazowa saszetka. Jeśli chodzi o działanie, to zauważyłam delikatne wzmocnienie skóry i odżywienie, więc chętnie skuszę się na nią ponownie, ale na pewno wybiorę inną wersję zapachową 👌
FLOS-LEK Cytrynowa odnowa, maska do ust - miała przyjemny zapach cytrusów i olejkową formułę. Dobrze odżywiała i nawilżała usta, ale bardzo szybko się z nich ścierała, więc wolałam stosować kosmetyki, które dłużej się utrzymują i nie muszę ciągle ponawiać aplikacji 👎
ALOESOVE Pink balsam do ust z SPF30 - bardzo lubiłam po niego sięgać, ale ma krótki termin przydatności po otwarciu (3M) i faktycznie ma to sens, bo po kilku miesiącach smak balsamu uległ zmianie. Nie zdążyłam go zużyć do końca, ale i tak chętnie kiedyś do niego wrócę 👌
FLOS-LEK Nastrojowy wiśniowy, cukrowy scrub do ust - słodki, wiśniowy smak szybko przypadł mi do gustu. Drobinki peelingujące przyjemnie masowały usta i ścierały suche skórki, więc usta za każdym razem wyglądały o niebo lepiej. Dodatkowo, scrub miał wiśniowe zabarwienie, które pozostawało na ustach 👌
SYLVECO pianka do mycia ciała i włosów - to kosmetyk przeznaczony dla dzieci, ale borówkowy zapach sprawił, że ciężko było mi się z nim rozstać. Cudowna, delikatna pianka świetnie oczyszczała skórę, nie powodując przy tym jej przesuszenia czy podrażnień. Pianka nie pozostawiała na skórze lepkiej czy tłustej warstwy. Nie przetestowałam jej na włosach, ale nic straconego, bo bardzo chętnie wrócę do niej w przyszłości 👌
RADICAL wzmacniający szampon w kremie - gęsty, wręcz przypominający pastę szampon świetnie pienił się pod wpływem wody i bardzo dokładnie oczyszczał włosy oraz skórę głowy, ale nie wyrządzał im krzywdy, bo nie przesuszał i nie podrażniał. Bez problemu można było go zmyć ciepłą wodą, a włosy po umyciu były puszyste, lśniące i ładnie się układały. Na minus było dla mnie opakowanie, bo kończący się kremowy szampon ciężko było wydobyć z opakowania. Mimo to, kupiłam kolejne dwie sztuki Radicala, bo mój mąż jest zachwycony tym szamponem 😍
AVON woda perfumowana Free for Her - te kwiatowe perfumy miałam od bardzo dawna, sięgałam po nie okazyjnie, ale ostatnio postanowiłam zabrać się za zużywanie resztek. Free miało świetną trwałość, bo przez cały dzień było wyczuwalne na ubraniach, a lekki, kwiatowy zapach idealnie nadawał się na wiosnę 👌
Nuty głowy: gruszka
Nuty serca: magnolia, kwiat pomarańczy, lilia
Nuty bazy: bursztyn, paczuli
MAKEUP REVOLUTION LONDON The Simpsons Treehouse of Horror, primer base, baza pod makijaż - lekka, szybko wchłaniająca się baza o żelowej formule i zielonym kolorze towarzyszyła mi przez długi czas, ale zużyłam ją do połowy. Delikatnie nawilżała skórę, wygładzała ją i przedłużała trwałość podkładu, a co najważniejsze - nie zapychała porów i nie powodowała wysypu niedoskonałości 👌
EVELINE Detoskin, profesjonalny płyn micelarny - potężna, bo aż 650 ml butla płynu starczyła mi na kilka miesięcy. Płyn świetnie radził sobie nawet z bardzo trwałym makijażem, nie rozmazywał tuszu do rzęs po całej twarzy. Nie podrażniał skóry, nie powodował pieczenia oczu. Często wykorzystywałam go do mycia pędzli 👌
ORIFLAME OPT Optimals, kremowy żel do mycia twarzy - pokochałam go od pierwszego użycia, bo świetnie oczyszczał skórę i nie powodował jej ściągnięcia czy przesuszenia. Do tego miał przyjemny, świeży zapach i bez problemu można go było zmyć letnią wodą. Najbardziej polubiłam go za ograniczenie przetłuszczania się mojej cery mieszanej w strefie T. Bardzo chętnie do niego wrócę 😍
DELIA tradycyjna henna do brwi - sięgam po nią od kilkunastu lat i jak dla mnie jest niezawodna. Świetnie barwi brwi i w stanie idealnym utrzymuje się przez około 2 tygodnie. Poza tym, nie ma negatywnego wpływu na skórę, nie podrażnia i nie uczula 😍
DELIA Stylist Brow Pomade - od kilku lat używałam jej codziennie i myślałam, że nigdy się nie skończy, a gdy już to się stało, to szybko za nią zatęskniłam. Kremowa pomada w odcieniu ciemnego brązu pasowała idealnie do moich włosów w kolorze ciemnego blondu. Nie rozmazywała się i była bardzo trwała. Subtelnie podkreślała łuk brwiowy, a właśnie o tak delikatny efekt mi chodziło. Koniecznie muszę kupić kolejne opakowanie 😍
Znam obie maseczki do twarzy i bardzo je lubię :) Zużyłam też tą do rąk, ale dla mnie to taki produkt na zasadzie 'mam to zużyję', generalnie wolę kremy. Szampon Radical bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńświetne denko :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko! :) Uwielbiam maseczki w płachcie od Garnier i regularnie po nie sięgam. Używam teraz tego balsamu do ust z Aloesove i jest suuuper.
OdpowiedzUsuń