Cześć! Przy okazji majowych nowości wspominałam, że zapomniałam kupić dokładnie tego, po co wybrałam się do drogerii, ale już nadrobiłam braki i kolejna wizyta w Rossmannie zakończyła się pomyślnie. Do mojego koszyka wpadły dwie henny do brwi Delia, które jak dla mnie są niezawodne - pięknie podkreślają brwi i mam miesiąc spokoju z poprawkami.
Chciałam też uzupełnić tuszowe braki, więc skusiłam się na coś nowego, czego do tej pory nie miałam okazji wypróbować - Miss Sporty Studio Lash Instant Volume. Jakieś 8 lat temu miałam różowy tusz Miss Sporty i do tej pory o nim pamiętam, bo na tamtą chwilę był moim ulubieńcem. Niestety, Studio Lash jest dalekie od ideału, bo choć fenomenalnie pogrubia rzęsy, to tusz po około miesiącu od otwarcia zaczął się osypywać, ma już pełno grudek, a szczoteczka nie przypadła mi do gustu.
Drugi w kolejce, jeszcze nieotwarty, jest tusz Lashmania od Lovely, który pod jednym z postów poleciła mi Chocolade - dzięki! 😊
The Beauty Dept., I Gotta Peeling Woohoo, Anti-acne Exfoliating Face Wash & Scrub, przeciwtrądzikowy preparat do mycia twarzy i peeling - to cudo znalazłam w Action za około 7 zł i od razu polubiłam. Jest to dosyć subtelny peeling, ale za to ma przepiękny zapach i delikatnie oczyszcza cerę, nie wyrządzając jej krzywdy i nie przesuszając jej. Nie powoduje też ściągnięcia cery, więc jest dobry nawet do codziennego użytku.
Adidas, Dezodorant Adipure 48H - ma delikatny, kremowy zapach, ale na razie sięgam po niego jedynie okazyjnie i ciężko mi ocenić działanie. Niemniej jednak 48H jest mocno przesadzone, bo mam wrażenie, że po kilku godzinach ochrona przed potem i nieprzyjemnym zapachem staje się już znikoma.
Fenomenalna wersja bambusowa powoli mi się kończy, dlatego postanowiłam wypróbować bliźniaczą wersję ryżową pudru Ecocery, żeby mieć porównanie i wybrać tę najlepszą. Natomiast po zakupowym niewypale korektora Instant Anti-Age od Maybelline - wróciłam do ukochanego Catrice Liquid Camouflage 😉
Ostatnią czerwcową nowością jest u mnie Enjoy Coco regenerujące serum do włosów z olejem kokosowym Marion, z którego może byłabym zadowolona, gdyby nie fakt, że wydobycie serum z opakowania przy wiecznie zacinającej się pompce graniczy z cudem 😠😖
A jakie są Wasze kosmetyczne odkrycia, które możecie mi polecić? 😊
ciekawe nowości ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe nowości, a serum bym wymieniła.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi zachodu o serum, za które zapłaciłam parę zł - po prostu kolejnym razem już daruję sobie jego zakup :)
UsuńCzyli catrice zmienił opakowanie tego sławnego kamuflaża? Bo przez chwilę, zanim nie przeczytałam posta zastanowiłam się czy to przypadkiem nie nowość 🙈
OdpowiedzUsuńTak, to nowe opakowanie :D Też przeżyłam na początku lekką konsternację, gdy zamówiłam kamuflaż i wyciągnęłam z pudełka coś takiego :)
Usuńuwielbiam ten puder ryżowy! :)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńNie wiem co najbardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńNa pewno nie Marion, bo ma bardzo kokosowy zapach :D
UsuńFajne nowości, muszę przetestować. Neurolog Lublin. pozdrawia.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń