Cześć! Lipiec już dawno za nami, więc przychodzę ze sporymi nowościami kosmetycznymi, bo przed ślubem poszalałam z kolorówką. Na Zalando trafiłam na sporą promocję na bazę Makeup Revolution London - The Simpsons, Treehouse of horror, a widząc dobre opinie postanowiłam zaryzykować.
I nie żałuję! Baza okazała się być strzałem w dziesiątkę, bo ma lekką konsystencję, szybko się wchłania i wygładza skórę przed nałożeniem podkładu. W dodatku, nie powoduje nadmiernego przetłuszczania się strefy T i nie zapycha porów. Natomiast przy okazji wizyty w Rossmanie kupiłam jeden z moich ulubionych żeli do mycia twarzy - Liście Manuka od Ziaji, który idealnie radzi sobie z moją mieszaną cerą i nie przesusza jej.
Nigdy nie darzyłam sympatią pudrów do twarzy, bo nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego dla siebie. Dopiero gdy dwa lata temu skusiłam się na prasowany puder bambusowy Ecocera, to odnalazłam swój ideał, który towarzyszy mi do dziś. W międzyczasie wypróbowałam wersję ryżową, jednak to bambus lepiej się sprawdza w przypadku mieszanej cery i długotrwałego matowania strefy T. Tym razem do koszyka dorzuciłam jeszcze sypki puder jęczmienny, by sprawdzić jakie to cudo ma działanie, a w prezencie do zamówienia dostałam miniaturkę kremu intensywnie nawilżającego Cetaphil.
Postanowiłam, że nauczę się przyklejać sztuczne rzęsy, więc na Minti zamówiłam uroczą pęsetę Clavier, klej do rzęs Catrice i rzęsy Babies od Blend-It, a do tego dorzuciłam jeszcze bezbarwny żel do stylizacji brwi Essence i stojak na gąbeczkę Ibra. W prezencie od znajomej dostałam balsamik do ust Peach z aplikatorem Dearme Beauty, do którego smaku nie mogę się jednak przyzwyczaić.
W Rossmannie, poza żelem do mycia twarzy, kupiłam też mój ulubiony tusz do rzęs - Curling Pump Up Mascara od Lovely, za którym zdążyłam zatęsknić, bo ostatnio szukałam nowych ulubieńców w tej kategorii, ale niestety na nic lepszego od niego nie znalazłam 😉
Uzupełniając zapas płynu micelarnego wybrałam Garnier do skóry wrażliwej, którego aktualnie używam i jestem z niego całkiem zadowolona, bo sprawnie radzi sobie z demakijażem i nie podrażnia oczu ani skóry.
Jeśli chodzi o poszukiwania dobrego antyperspirantu, który zastąpi mi niedostępną już Rexonę Workout Hi Impact, to nareszcie zbliżyłam się do celu, bo sztyft Nivea Stress Protect zapowiada się obiecująco - świetnie chroni przed potem i nieprzyjemnym zapachem i jeszcze niczym nie zdążył mnie rozczarować 😊
W Rossmannie zawitałam do działu z kosmetykami do włosów, by kupić suchy szampon Batiste, bo ostatnio zużyłam wersję Wildflower, jednak tym razem postawiłam na Tropical, której zapach bardziej przypadł mi do gustu.
A skoro o zapachu mowa, to dawno żaden szampon nie rozczarował mnie pod tym względem tak mocno jak Schwarzkopf Gliss Hair Repair Colour Perfector. W drogeriach nie sprawdzam zapachu kosmetyków, więc w domu czasami czekają mnie takie oto przykre niespodzianki... jak ta, która pachnie mi wymiocinami połączonymi z męskimi perfumami 😖😵 Na domiar złego, zapach ten długo utrzymuje się na włosach po ich myciu, a działanie szamponu na kolana również nie powala, bo mam wrażenie oblepienia włosów, które przez to dużo szybciej się przetłuszczają. Muszę przyznać, że to bardzo nietrafiony zakup 😟
Trochę ponarzekałam, więc czas na coś pozytywnego - w postaci żeli pod prysznic Isany w wersji Love From Lisbon, czyli skórka cytrynowa połączona z niebieskim jaśminem oraz Yoghurt & Fruit o iście owocowym zapachu.
W lipcu uzupełniłam też zapas mojego ulubionego płynu Intima od Ziaji, a dodatkowo skusiłam się na natłuszczającą emulsję do ciała do pielęgnacji skóry z AZS - Ziaja Med, która szybko się wchłania i odżywia przesuszoną skórę 👍
I na koniec zostały mi jeszcze biedronkowe zakupy w postaci przyspieszacza opalania do twarzy i ciała z masłem Shea i kompleksem witaminowym - Kolastyna, którego przez pogodowe zawirowania nie miałam jeszcze okazji wypróbować oraz chusteczki do demakijażu do cery normalnej i mieszanej - Be Beauty, których używam jedynie do wstępnego zmycia podkładu z twarzy, bo z tuszem do rzęs nie mogą sobie poradzić i zamiast go zmywać - rozcierają po całej twarzy, dając słynny efekt pandy 😕
świetne nowości, widzę kilka znanych mi kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, niech Ci dobrze służą :)
OdpowiedzUsuńoko aż zatęskniłam za tą ecocerą!
OdpowiedzUsuńEcocera ma bardzo fajne pudry :)
OdpowiedzUsuń