30 lipca

Projekt Denko - Czerwiec i Lipiec 2022

projekt-denko-kosmetyki

Cześć! Po ostatnich kosmetycznych nowościach czas wyrównać bilans i tym razem podsumować zużycia, a w ciągu ostatnich dwóch miesięcy trochę się ich nazbierało, bo postanowiłam zrobić małe porządki w kolorówce 😊


this-shampoo-is-bananas-action-henna-khadi-batiste

Maxbrands Marketing B.V., This shampoo is bananas, szampon do każdego typu włosów z aloesem - to cudeńko w Action kosztuje około 6 zł, ma przyzwoity skład i obłędnie bananowy zapach, dla którego z pewnością kupię kolejne opakowanie! Szampon dobrze się pieni i dokładnie oczyszcza włosy - nie przesuszając przy tym skóry głowy. Włosy są po nim lśniące, ale muszę używać maski lub olejków, by te były dociążone i ładnie się układały 👍

Khadi, Henna do włosów - od 4 lat nie wyobrażam sobie bez niej życia, bo nie dość, że idealnie pokrywa kolorem włosy, to przede wszystkim ma niesamowite właściwości pielęgnacyjne 😍

Batiste, Suchy szampon do włosów Wildflower - lubię go mieć na wszelki wypadek, by szybko odświeżyć włosy, gdy nie mam czasu ich umyć. Suchy szampon bieli włosy, ale po wyczesaniu staje się niewidoczny, delikatnie unosi je od nasady i nadaje im przyjemnie kwiatowy zapach, a co dla mnie najważniejsze - nie przesusza i nie niszczy włosów 👍


organic-shop-raspberry-isana-ocean

Organic Shop, Vibrant raspberry & acai, szampon dodający włosom objętości - jego największą zaletą był malinowy zapach i fakt, że poza oczyszczaniem włosów - także je odżywiał. Nie zauważyłam, by dodawał włosom objętości, ale dobrze je kondycjonował, więc po umyciu i wysuszeniu ładnie się układały i nie puszyły się. Niestety, jego pielęgnacyjne właściwości wpływały na szybsze przetłuszczanie się włosów 👍👎

Isana, delikatne mydło Breezy Ocean - wygodne opakowanie ze sprawnie działającą pompką zdało test. Mydełko dobrze się pieniło, dokładnie oczyszczało skórę i nie przesuszało jej, a zapach świeżej bryzy morskiej zdecydowanie przypadł mi do gustu 👍

Isana, żel pod prysznic Fruity Shower - pod względem działania żele Isany zawsze się u mnie dobrze spisywały, czasami nie trafiałam jedynie w zapach i męczyłam się z jakąś uciążliwą wonią, która nie umilała mi kąpieli. Na szczęście, malinowo-limonkowy zapach jest jednym z piękniejszych w kolekcji żelów Isany 😍


garnier-sheet-mask-vitamin-c-faceboom-maseczka

Garnier, Vitamin C Sheet Mask, maska w płachcie nawilżająco-rozświetlająca z mlecznym serum - widząc napis "Made in China" początkowo nie byłam do niej przekonana, ale jej wpływ na moją mieszaną cerę przerósł najśmielsze oczekiwania! Maska była dobrze wycięta, idealnie dolegała do skóry, a kremowe serum nie spływało z twarzy. Po kilkunastu minutach miałam intensywnie odżywioną skórę, która subtelnie się rozjaśniła, a jej koloryt był pięknie wyrównany. Najbardziej zachwycił mnie fakt, że działanie było długotrwałe i po upływie kilku dni nadal i paru myciach cera nadal była świetnie nawilżona. Z chęcią kupię kolejną sztukę 😍

FaceBoom, detoksykująco-kojąca maseczka z różową glinką - była kremowa i miała przyjemnie kwiatowy zapach. Nie zasychała na twarzy jak typowa glinka, więc nie powodowała dyskomfortu przez uczucie ściągnięcia skóry. W dodatku, łatwo się ją zmywało, a cera dzięki niej była przyjemnie wygładzona i odżywiona 👍

Esfolio, Green Tea Essence Mask Sheet, kojąca maska w płachcie z zieloną herbatą - nigdy dotąd nie miałam stycznością z tą marką, więc nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Maska była mocno nasączona esencją, ale niestety źle wycięta przy oczach - nachodziła na ich zewnętrzne kąciki, więc musiałam ją mocno rozciągać na boki i nacinać nożyczkami, żeby esencja nie trafiła do oczu... Działaniem niestety się nie obroniła, bo to było przeciętne, a więc nawilżenie i odżywienie jak po jednorazowym nałożeniu serum. No cóż, szkoda na nią czasu - na pewno nie kupię jej więcej! 👎😞


max-factior-2000-calorie-so-chic-loreal-tusz-wodoodporny

Max Factor, Tusz do rzęs 2000 Calorie - to klasyczny i chyba najbardziej znany tusz do rzęs. Miał dobrą szczoteczkę, która dokładnie rozdzielała rzęsy, a głęboka czerń ładnie je podkreślała. Tusz nie odbijał się na górnej powiece i nie osypywał, bez problemu można było go zmyć pierwszym lepszym płynem micelarnym. Po kilku miesiącach codziennego używania nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń, ale też niczym szczególnym nie powalił mnie na kolana 👍👎

So Chic! Brow Kit, paleta cieni do stylizacji brwi - miała bardzo słabą pigmentację! Cień do rozświetlania łuku brwiowego był zupełnie niewidoczny... Jasny brąz nałożony na wosk dawał subtelny efekt, czyli dokładnie taki, jakiego oczekiwałam i utrzymywał się cały dzień. Niemniej jednak paletka mnie rozczarowała 😞, a w podobnej cenie (za kilkanaście zł) można kupić o niebo lepszą paletę Focus&Fix od Makeup Revolution

L'Oreal Paris, Voluminous Mascara x4, wodoodporny tusz do rzęs - deszczową jesienią i śnieżną zimą wodoodporne tusze są dla mnie wybawieniem. Ta mascara świetnie się spisywała, bo nic nie było w stanie jej zmyć (oczywiście, poza płynem dwufazowym), a po nałożeniu zasychała na rzęsach i nie odbijała się na górnej powiece. Ładnie stylizowała rzęsy i miała wygodną szczoteczkę. Jedyny minus to zbyt duży otwór, który nie ściągał ze szczoteczki nadmiaru tuszu, więc początkowo miałam problem ze sklejaniem się rzęs 👍👎


vianek-krem-bb-opinie-missha-perfect-cover

Vianek, łagodzący krem BB z SPF 15 - byłam go bardzo ciekawa, ale mocno mnie rozczarował. Krem dawał efekt maski i lubił się rolować na skórze. W dodatku, uwydatniał zmarszczki i przyspieszał przetłuszczanie się strefy T. Po kilku użyciach odpuściłam - istny koszmarek! 😡👎

Missha, Perfect Cover BB Cream - mój ideał! Pod linkiem znajdziecie pełną recenzję 😍

Catrice, Liquid Camouflage, korektor w płynie - niezawodny! Od 5 lat się z nim nie rozstaję 😍


eveline-snail-rosental-serum-opinie

Dabur, Pasta do zębów RED - kolejny ulubieniec wszech czasów z pełną recenzją pod linkiem! 😍

Rexona, MotionSense, Antyperspirant Active Protection+ Fresh - świetnie chroni przed potem i nieprzyjemnym zapachem 👍

Rosental, Wild Herb Supreme, przeciwstarzeniowe serum do twarzy - nowy ulubieniec, za którym już zdążyłam zatęsknić! Lekkie serum szybko się wchłaniało w skórę i nie pozostawiało po sobie lepkiego czy tłustego filmu. Od razu przynosiło ukojenie przesuszonej skórze i długotrwale ją nawilżało. Nie powodowało nadmiernego przetłuszczania się strefy T, a wręcz mu przeciwdziałało. Nie miało też żadnego negatywnego wpływu na cerę. Koniecznie muszę kupić kolejne opakowanie! 😍

Eveline, intensywnie regenerujący płyn micelarny z filtrowanym śluzem ślimaka - ostatnim, czego oczekuję od płynów micelarnych, jest działanie przeciwzmarszczkowe, odżywienie czy nawilżenie skóry, bo po demakijażu od razu używam żelu do mycia twarzy, więc i tak zmywam płyn. Najważniejsze jest dla mnie szybkie i dokładne usuwanie kosmetyków kolorowych, a z tym na szczęście ślimaczany micel sobie sprawnie poradził. Nie miał problemów z większością tuszów do rzęs i z wodoodpornym podkładem, ale też nie podrażniał skóry czy oczu, więc chętnie kupię go ponownie 👍


Miałyście okazję wypróbować któreś z powyższych kosmetyków?
Jak się u Was spisywały? 😊


1 komentarz:

Każdy Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny - nawet gdy jest on negatywny. Dajesz mi wtedy motywację do pisania i pracy nad sobą, za co serdecznie Ci dziękuję ♥

Copyright © Rainbow Beauty Blog , Blogger