Cześć! Płyn micelarny to kosmetyk, który zawsze muszę mieć pod ręką, ale mimo kilkunastu lat poszukiwań nie mam jeszcze swojego ulubieńca, któremu byłabym wierna, więc testuję coraz to nowsze wynalazki, by w końcu znaleźć ideał.
Najbliższa temu była swego czasu Equilibra i jej arganowa woda micelarna, która mocno zapadła mi w pamięć, ale tym razem postawiłam na botaniczny płyn micelarny Konopie + Szafran z serii Botanic Formula - naszej rodzimej marki Bielenda.
Ta spora, bo 500 ml butelka kosztuje jedynie 18,99 zł, a można ją znaleźć w większości drogerii, jak np. Rossmann, Hebe, Douglas, Super-Pharm czy w Empiku, a moja sztuka pochodzi z pudełeczka Pure Beauty - Spring Revolution 😊
Płyn ma żółtawe zabarwienie i delikatny, prawie niewyczuwalny zapach. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak skład, który bazuje na hydrolacie z róży damasceńskiej (Rosa Damascena Flower Water) i składa się w 97% ze składników pochodzenia naturalnego.
Płyn przeznaczony jest przede wszystkim do cery mieszanej i faktycznie świetnie się u mnie spisuje, bo nie powoduje pieczenia czy uczucia ściągnięcia i nie ma wpływu na przetłuszczanie się skóry. Nie podrażnia również oczu. Doskonale radzi sobie z różnymi tuszami do rzęs i dokładnie je domywa bez konieczności mocnego pocierania wacikiem o oko, jednak eyelinery stanowią dla niego wyzwanie i trzeba się pomęczyć, żeby zmyć je przy linii rzęs.
Płyn nie ma również problemu z usunięciem wodoodpornego podkładu i reszty kosmetyków do makijażu, więc pozostawia cerę idealnie oczyszczoną, a przy tym skóra nie jest natłuszczona czy lepka. Stosunek pojemności do ceny i jakości tego płynu jest naprawdę korzystny, więc pewnie jeszcze nie raz się na niego skuszę 😊
koniecznie muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuń