Cześć! Kiedyś bardzo modne było mycie twarzy olejem, czyli tzw. metoda OCM, która działała w myśl zasady, że tłuszcz rozpuszcza tłuszcz. Miałam do tego specjalną mieszankę olejów i muślinową ściereczkę, ale coś szło nie tak, bo moja cera wariowała po każdym olejowym oczyszczaniu.
W ostatniej edycji Pure Beauty znalazłam wielofunkcyjne masełko oczyszczająco-pielęgnujące 4w1 z serii myCLEANhero od MIYA Cosmetics, więc postanowiłam dać mu szansę i jeszcze raz podejść do metody OCM, która kilka lat temu mnie zawiodła.
Masełko zamknięte jest w plastikowym słoiczku o pojemności 70g i kosztuje średnio 39,99 zł, a producent przedstawia go następująco:
Wielofunkcyjne masełko 4w1 – demakijaż, oczyszczenie, masaż i maseczka w jednym! Szybko rozpuszcza makijaż, skutecznie usuwa zanieczyszczenia, wygładza oraz zmiękcza skórę. Do wszystkich typów skóry, w tym dla osób o wrażliwej skórze twarzy i skórze wokół oczu. Do demakijażu twarzy oraz oczu, łagodnego oczyszczania z pozostałości zanieczyszczeń, sebum, potu i kremu z filtrami UV, a także do masażu twarzy i całego ciała oraz jako odżywcza maseczka rewitalizująca. Łatwo się spłukuje, nie pozostawia tłustej warstwy i “mgły na oczach”. Formuła na bazie składników pochodzenia naturalnego, bez zbędnych dodatków obciążających skórę. Nie pozostawia tłustej warstwy, nie zapycha porów. Przebadane dermatologicznie i okulistycznie.
Składniki aktywne:
- Masło shea: odżywia i regeneruje skórę, pozostawia ją miękką, gładką i ukojoną.
- Masło mango: przywraca skórze elastyczność i sprężystość, zmiękcza naskórek oraz niweluje przesuszenia.
- Olej ze słodkich migdałów: wspomaga odnowę naskórka, zmniejsza widoczność zmarszczek.
- Olej kokosowy: zapobiega odwodnieniu i szorstkości skóry, skutecznie rozpuszcza tusz do rzęs.
- Olej buriti: łagodzi objawy podrażnień, pomaga zmniejszyć nadmierne wydzielanie sebum.
- Olej jojoba: płynny wosk o lekkiej konsystencji, poprawia jędrność skóry.
- Olej ryżowy: daje silne odczucie odżywienia i regeneracji, zapewnia dobry poślizg podczas masażu.
- Wosk z borówki: pielęgnuje skórę, chroni przed odwodnieniem, przywraca jej miękkość i gładkość.
- Witamina E: nazywana „witaminą młodości”, chroni przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
Masełko jest praktycznie bezzapachowe i ma zbitą konsystencję, która topi się dopiero pod wpływem ciepła dłoni. Ma świetną wydajność, bo do demakijażu i jednoczesnego masażu twarzy zużywam dosłownie odrobinę.
Podczas relaksującego masażu czuć wydzielające się, przyjemne ciepło na skórze. Masełko bardzo dobrze radzi sobie z rozpuszczaniem i usuwaniem wodoodpornego kremu BB i wszelkich innych kosmetyków kolorowych.
Najbardziej obawiałam się jego zmywania, ale na szczęście, z tym również nie ma większego problemu, bo letnia woda zmywa masełko, a po osuszeniu twarzy ręcznikiem - skóra jest wygładzona, nawilżona i odżywiona, ale nie pozostaje na niej tłusty czy lepki film.
Masełko nie przyspiesza przetłuszczania się cery, a wręcz je ogranicza, co jest dla mnie szczególnie ważne przy mieszanej cerze. Dodatkowo, nie powoduje zapychania porów czy wysypu niedoskonałości, więc jestem z niego bardzo zadowolona, bo przywróciło mi wiarę w metodę OCM 😊
muszę kiedyś sprawdzić :D
OdpowiedzUsuń