Cześć! Majowe denko należy do jednych z mniejszych w ciągu ostatnich kilku lat. Do kosza trafili głównie moi ulubieńcy jak henna Khadi, szampon Goodbye Damage czy pasta Red, a pozostałe kosmetyki to debiuty w Denku, o których warto opowiedzieć 😊
KHADI henna do włosów 'ciemny blond' - od kilku lat systematycznie ją stosuję, bo równomiernie pokrywa włosy kolorem - zwłaszcza te siwe, a przy okazji niesamowicie je odżywia, wzmacnia i nabłyszcza 😍
GARNIER Goodbye Damage szampon z olejem z maruli - po zastosowaniu henny moje włosy nie wymagają jakiejś szczególnej pielęgnacji, więc drogeryjne szampony są wystarczające. Moim ulubieńcem jest właśnie ten, bo zakochałam się w jego owocowym zapachu, który pozostawia na włosach po umyciu. Poza tym, świetnie się pieni, nie ma negatywnego wpływu na włosy czy skórę głowy. Włosy nie przetłuszczają się po nim nadmiernie, można je bez problemu rozczesać i co najważniejsze - są lśniące i pachnące 😍
GARNIER Lips Replump mask, maska w płachcie na usta - to bardzo ciekawy kosmetyk, bo w kategorii maseczek na usta nie ma tak wielkiego wyboru jak w przypadku tych do twarzy. Mocno nasączona materiałowa maska jest dosyć sporych rozmiarów, więc odżywia usta, ale też spory obszar skóry wokół nich. W przypadku spieczonych i popękanych ust szybko przynosi ulgę i komfort - działa intensywniej i szybciej niż zwykłe balsamy do ust. Świetnie wzmacnia i nawilża usta, wygładza skórę i sprawia, że usta od razu wyglądają na zadbane. Dobrze, że mam w zapasie kolejną sztukę, bo bardzo chętnie po nią sięgnę 👍
FARMSTAY Real Avocado, maseczka w płachcie - zostawiam Wam link do pełnej recenzji, a tylko dodam, że byłam z niej bardzo zadowolona 👍
L'OREAL PARIS Revitalift peelingujący tonik z 5% kwasem glikolowym i ekstraktem z arbuza - to bardzo ciekawy kosmetyk o silnym działaniu, bo wystarczyło kilka godzin od przetarcia skóry wacikiem nasączonym tym tonikiem, by była ona dosłownie wyprasowana. Tonik niesamowicie napina skórę - bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia czy przesuszenia i dodatkowo ją rozświetla, więc cera wygląda zdrowo i promiennie. Poza tym, nie ma negatywnego wpływu na skórę. Niestety, moja cera mieszana średnio się z nim polubiła ze względu na silne przetłuszczanie w strefie T i to jedyny minus, który sprawił, że po tonik sięgałam tylko wtedy, gdy potrzebowałam mocnego wygładzenia skóry 👍👎
L'OREAL PARIS Revitalift Laser serum na noc z retinolem - to kolejne "żelazko", które świetnie prasowało zmarszczki. Rano budziłam się z idealnie wygładzoną skórą, która miała idealnie wyrównany koloryt, była odżywiona i nawilżona. Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu - serum nie zapychało porów, nie powodowało przesuszenia czy podrażnień. Moja mieszana cera była nieznacznie przetłuszczona w strefie T, ale rano i tak zmywałam serum, więc mi to nie przeszkadzało. Obecnie używam siostrzanej wersji Revitalift Laser Tri-Peptides w czerwonym opakowaniu, które spisuje się fenomenalnie, więc oba kosmetyki polecam 😍
FARMONA Tutti Frutti regenerujące mleczko do kąpieli i pod prysznic śliwka&cynamon - uwielbiam wszystko, co pachnie cynamonem, jednak tutaj dominowała śliwka. Niemniej, zapach był naprawdę przyjemny i umilał mi kąpiele. Poza tym, mleczko świetnie się pieniło i dokładnie oczyszczało skórę - bez przesuszania jej. Bardzo chętnie do niego wrócę 👍
DABUR RED pasta do zębów - to mój ulubieniec od kilku lat. Pasta jest niezwykle intensywna, bo głównie czuję w niej palący imbir, jednak mimo to jest najlepsza, bo nie mam po niej problemu z dziąsłami, zęby są idealnie oczyszczone, a oddech świeży przez długi czas. W zapasie mam już kolejne dwie sztuki 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny - nawet gdy jest on negatywny. Dajesz mi wtedy motywację do pisania i pracy nad sobą, za co serdecznie Ci dziękuję ♥