Koniec roku już blisko, więc czas na mini recenzje wszystkich zużytych kosmetyków, a w ciągu ostatnich dwóch miesięcy trochę się ich nazbierało. Jak zawsze znalazło się kilka kosmetycznych perełek i totalnych rozczarowań...
Avon, Planet Spa, Relaxing Thailand, Relaksująco-nawilżający olejek do kąpieli i pod prysznic - ma przepiękny zapach, który choć kojarzył mi się z migdałami i kokosem, nie był mdły. Olejek świetnie nawilża skórę, jednak nie ma właściwości oczyszczających, dlatego najczęściej stosowałam go razem z bezzapachowymi emulsjami do kąpieli lub nanosiłam na ciało, po wcześniejszym umyciu żelem pod prysznic. 150 ml buteleczka jest naprawdę wydajna i starczyła mi na ponad miesiąc 👍
Bania Agafii, Cukrowy scrub do ciała antycellulitowy - choć kocham Agafii za jej kosmetyki, to peelingi do ciała są dla mnie totalną klapą 👎 Skład rewelacyjny i ziołowy zapach również, ale brak jakiegokolwiek działania sprawił, że nie wrócę do peelingów Agafii. Do tej pory wypróbowałam dwa różne rodzaje (trzeci mam aktualnie pod prysznicem) i każdy z nich miał bardzo łagodne, prawie niewyczuwalne drobinki, które nie są w stanie peelingować skóry. Jedyny pozytyw to delikatne nawilżenie skóry po zastosowaniu scrubu.
Maybelline NY, the Colossal Volum' Express Mascara - hit ostatnich miesięcy 💗 tusz ma świetną szczoteczkę, która idealnie rozdziela rzęsy. Bardzo się z nim polubiłam, więc już niedługo poświęcę mu na blogu więcej uwagi.
Ziaja, Tonik zwężający pory "Liście Manuka" - nie jestem w stanie policzyć ile buteleczek tego toniku zużyłam, ale z pewnością kupię go ponownie! TUTAJ znajduje się jego pełna recenzja. Podobnie sprawa wygląda z wybielającą pastą do zębów Siberian Pearl (Natura Siberica), której tubek zużyłam równie sporo i już zamówiłam kolejne opakowania na zapas. Pasta ma przyjemny smak, świetnie odświeża oddech i delikatnie wybiela zęby, więc nie potrzebuję innej! 👍
Acerin, Maska-krem do stóp to lekki kremik, który szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na stopach. Oczywiście, świetnie nawilża i regeneruje przesuszoną skórę, więc z chęcią kupię go ponownie 👍
Romantic Professional, Regenerująca maska do włosów z olejem arganowym i jedwabiem - kiedyś wpadła mi w ręce próbka tejże maski, która mnie zachwyciła, więc kupiłam 0,5l opakowanie za parę złotych. Ostatecznie okazało się, że na dłuższą metę ta maska wcale taka cudowna nie jest, więc jej zużycie zajęło mi kilka miesięcy. No cóż, maska jest rzadka, trochę lejąca i niezbyt treściwa, więc sobie jej nie żałowałam, bo nie obciążała włosów i nie przyspieszała ich przetłuszczania się. Niestety, nie zauważyłam, by w jakikolwiek sposób regenerowała włosy. Jedyne jej działanie to dobre kondycjonowanie włosów i zapobieganie ich puszeniu się 👎
Skin79, Green Super BB - cieszę się, że dostałam próbkę przed zakupem pełnego opakowania, bo przeżyłam szok podczas nakładania tego BB, który całkowicie wybielił mi twarz i w dodatku wyglądał jak maska 👎 Zdecydowanie wolę jego różową wersję.
Beaute Marrakech, Szafranowy krem do rąk - orientalny, niezwykły zapach kremu był jego największą zaletą. Poza tym, krem był treściwy, świetnie nawilżał i odżywiał paznokcie i skórę dłoni. Niestety, pozostawiał po sobie tłustawą warstwę 👍
Tołpa, Stomatologic White, wybielająca pasta do zębów - choć nie mam żadnych zastrzeżeń do tej pasty, to zdecydowanie bardziej wolę wybielającą Naturę Sibericę, której działanie jest znacznie bardziej widoczne.
For Life & Madaga, Control Base, Baza pod podkład do cery mieszanej i tłustej - dobrze wygładzała skórę i zapobiegała nadmiernemu przetłuszczaniu się strefy T. Poza tym, świetnie łączyła się z podkładami i nie zapychała porów 👍
SeeSee, Sól do kąpieli z minerałami z Morza Martwego - no cóż, ta bezzapachowa sól niczym szczególnym mnie nie urzekła. Szybko się rozpuszczała w gorącej wodzie i świetnie zmiękczała skórę. Niestety, nie zamierzam kupować jej ponownie 👎
Le Petit Marseillais, Pielęgnujący żel do mycia "Odświeżenie" algi morskie & minerały morskie - ten żel oczarował mnie swoim świeżym, orzeźwiającym zapachem. Poza tym, świetnie się pienił i dokładnie oczyszczał skórę - nie przesuszając jej, więc może jeszcze kiedyś się na niego skuszę 👍
Tołpa, Green - odżywianie, Odżywczy żel pod prysznic - choć ten żel nie zachwycił mnie zapachem, który był ziemisty i trochę przygnębiający, to jego działanie było jak najbardziej na plus. Gęsty żel wytwarzał kremową pianę, która dobrze oczyszczała, ale też przyzwoicie nawilżała skórę 👍
Skarb Matki, Emulinka, Emulsja olejowa o kąpieli dla niemowląt i dzieci - lubię delikatne kosmetyki dla dzieci, więc Emulinka bardzo przypadła mi do gustu. Bezzapachowa emulsja w ogóle się nie pieniła, ale i tak potrafiła przyzwoicie oczyścić skórę i przy okazji mocno ją nawilżyć 👍
Pil'aten, Black Mask, Maska peel-off na wągry - czarna maska świetnie się u mnie spisywała, jednak zdążyła zgęstnieć, więc najwyższy czas ją wyrzucić. TUTAJ znajdziecie pełną recenzję 👍
Bania Agafii, Dziegciowa maska oczyszczająca do twarzy - to mój hit roku 💗 niedługo przygotuję jej pełną recenzję, więc na razie nie będę zdradzać szczegółów 😊
Tołpa, Dermo Hair, Nawilżający szampon kojący podrażnienia - bardzo gęsty i niesamowicie wydajny szampon, który dobrze oczyszczał włosy i faktycznie je nawilżał, dzięki czemu przez długi czas nie stosowałam masek i odżywek, a jedynie olejek na końcówki. Włosy ładnie się po nim błyszczały, były dobrze dociążone i nie puszyły się, a ponadto można było też bez problemu je rozczesać 👍
Bioxsine, Anti - Hair Loss Herbal Formula, Ampułki przeciw wypadaniu włosów - jesień i zima to dwie pory roku, kiedy moje włosy lubią wypadać w nadmiarze, więc tym razem postanowiłam zawalczyć z wypadaniem poprzez stosowanie aptecznych ampułek. Ziołowe serum sprawiło, że poprawił się stan skóry głowy, a co za tym idzie - wzmocniły się włosy, więc tej jesieni i zimy nie miałam problemu z ich wypadaniem, choć nie zauważyłam szybszego wzrostu włosów dzięki ampułkom 👍
W tym miesiącu zużyłam również kolejną butelkę żelu do mycia twarzy z propolisem (Korana), którego recenzję znajdziecie TUTAJ 👍
Dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Lirene również stosowałam już wcześniej, więc możecie poczytać o nim TUTAJ 👍
Jedynie oczyszczająca woda micelarna od Biotaniqe zadebiutowała u mnie po raz pierwszy (i ostatni!), ale niestety nie polubiłam się z nią, bo czasami powodowała pieczenie oczu, a do demakijażu ust w ogóle się nie nadawała - ze względu na gorzki i bardzo nieprzyjemny smak 👎
Znacie któreś z wyżej wymienionych kosmetyków?
Jak się u Was spisywały? 😊
Sporo zużyć. Żele z Lpm lubię za zapach, znam tą wersję algi morskie & minerały morskie :)
OdpowiedzUsuńEmulinkę dla dzieci też używałam do kąpieli :D
W dwa miesiące trochę się tego nazbierało :D
UsuńSporo tego :) Znam maskę dziegciową, która jest i moim hitem :)
OdpowiedzUsuńJa już mam zrobiony zapas tej maski na rok :D
UsuńSpore denko:) Z kosmetyków które prezentujesz, znam tonik z ziaji - całkiem fajny- wkrótce go również zużyję. A maska z Bani Agafii jest na stałe w mojej kosmetyczce. :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zastąpiłam Ziaję tonikiem mineralnym od For Life & Madaga i jak na razie mam wrażenie, że spisuje się nawet lepiej niż Ziaja :D
Usuńimponujące denko :D tołpę bardzo lubię, a Botanique muszę w końcu dorwać bo mnie bardzo kuszą ich produkty! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie w wolnych chwilach :)
Biotaniqe ma fajne kosmetyki z węglem :D
UsuńTonik z Ziai, czarną maskę i tusz collosal znam i wszystkie rzeczy lubię ☺
OdpowiedzUsuńTrio moich ulubieńców :D
UsuńW moim grudniowym denku też pojawią się próbki Skin79. Złoty, różowy i zielony BB i akurat przy mojej bladej cerze zielony był najlepszy, a te dwa pozostałe trochę za ciemne.
OdpowiedzUsuńA u mnie na odwrót - zielony za jasny, a różowy świetny :D Żółtego jeszcze nie miałam okazji poznać :)
Usuńzielony krem bb skin 79 mam w wersji pełnowymiarowej, to prawda, jest jasny a nawet bardzo ale i tak go używam
OdpowiedzUsuńJa myślałam, by wrócić do różowego Skin 79, ale ostatecznie zamówiłam sobie BB z Misshy :D
UsuńTusz bardzo mi się podoba, już mam drugi na zapas
OdpowiedzUsuńJa póki co zużywam tusze, które miałam w zapasie, ale pewnie też niedługo wrócę do Maybelline :)
UsuńKoranę bardzo lubię i dziegciową maskę Agafii - też się u mnie super sprawdzają.
OdpowiedzUsuńLPM używam regularnie i lubię żel morski, z dziesięć opakowań mam już na pewno za sobą ;-) Moje ostatnie odkrycie to: https://www.johnsonsbaby.com.pl/johnsons-baby-krem-na-dobranoc - wprawdzie to produkt dla dzieci, ale zapach jest genialny i moim zdaniem sero uspokaja przed snem :-)
Ja lubię kosmetyki dla dzieci, więc kremik mógłby się u mnie sprawdzić :D
Usuńampułki stosowałam i były spoko
OdpowiedzUsuńMi jeszcze została ich druga połowa :)
UsuńCzarna maska zalega u mnie od miesięcy, muszę się w końcu za nią zabrać :D
OdpowiedzUsuńU mnie tak zalegała, że aż zgęstniała :D
Usuń