Cześć! Czas nareszcie zamknąć dosyć ciężki i lekko depresyjny rok 2020 ostatnimi podsumowaniami, które w istocie należą do moich ulubionych tematów blogowych. Po raz pierwszy mam dla Was kwartalne Denko za październik, listopad i grudzień, dlatego podzieliłam je na dwie części, by łatwiej było przejść przez mini recenzje zużytych kosmetyków. Tak więc zapraszam na podsumowania ubiegłego roku i odkrywanie nowych ulubieńców! 😊
Jak koniec roku - to porządki! Zebrałam wszystkie próbki, które miałam w kilku kosmetyczkach i zaczęłam przeglądać ich daty ważności, by nareszcie dojść z nimi do ładu i zacząć wykorzystywać te jeszcze świeże. Z całej tej gromadki, która trafiła do kosza, poznałam działanie tylko 4 miniaturek:
- Avon, Anew Perfect Skin, Daily Skin Boosting Splash, Aktywator blasku "Perfekcyjna skóra" - po tej próbce wiem, żeby nie sięgać po pełne opakowanie... Nie lubię, gdy kosmetyki tworzą na skórze lepką warstwę, która sprawia w dodatku, że skóra wygląda na przetłuszczoną 👎
- Q2SKIN Oxygen Water with hialuronic acid, Skoncentrowane serum tlenowe - tym razem zmarnowały mi się aż 4 próbki, ale serum znałam już wcześniej i bardzo przypadło mi do gustu jego działanie, bo szybko się wchłaniało i dobrze matowało moją mieszaną cerę 👍
- Orientana, Naturalny kompleksowy bio krem pod oczy regenerująco-odmładzający - jego ziołowy zapach nie należał do przyjemnych, ale działanie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, bo lekki kremik szybko się wchłaniał, nie pozostawiał tłustego filmu, nawilżał i delikatnie rozjaśniał skórę. Co najważniejsze, nie podrażniał oczu i dobrze współpracował z korektorem. Był do tego mega wydajny, bo 2 ml próbka starczyła mi na kilka dni 👍
- Duetus, krem do twarzy na dzień - miałam kilka próbek, ta przeterminowana trafiła do kosza, ale inne wykorzystałam i jestem pod wrażeniem świetnego działania na moją mieszaną cerę 😍 Krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania, a skóra jest idealnie i na długi czas zmatowiona. W dodatku, kremik wyrównywał koloryt mojej cery, dobrze nawilżał i nie zapychał porów. Jestem bardzo na TAK! Koniecznie muszę kupić cały słoiczek 👍
Jak wspominałam wielokrotnie - moim ulubieńcem wszech czasów w kategorii past do zębów jest pasta RED od Dabur. Czasami jednak robię sobie od niej odpoczynek i w ramach tej przerwy poznałam Colgate Herbal White, która wykazywała całkiem dobre działanie, ale najbardziej polubiłam ją za cytrusowy smak. Na promocji kupiłam sobie dwupak Aquafresh, którą również miło wspominam i z tej trójki przyznałabym jej 2. miejsce.
Jeśli chodzi o Parodontax Fluoride, to tej paście nie przyznałabym 3. miejsca, tylko ostatnie możliwe w kategorii wszech czasów 😵 To jedyna pasta w historii, po której miałam odruch wymiotny, bo w smaku jest jak solna papka. A dostałam ją od narzeczonego, który po jednym użyciu się poddał i chciał wyrzucić ją do kosza. Ale ja nie dam rady?! 🙈 Po pewnym czasie przywykłam do smaku tej pasty, zużyłam ją, ale nigdy więcej!!! 👎👎👎
Porządki w kolorówce zakończyły się wyrzuceniem konturówki do ust Essence Lipliner 15 Honey Berry, która towarzyszyła mi od dłuższego czasu. Miała mocny pigment i długo utrzymywała się na ustach 👍
Avon Mark, West Coast Way Flashlight FX Illuminating Drops, rozświetlacz do twarzy w płynie - byłam pod wrażeniem lśniącej tafli, jaką tworzył na skórze 😍 Niestety, przez pandemię i siedzenie w domu nie miałam zbyt wielu okazji, by go użyć, a ostatnio po otwarciu zauważyłam, że płyn zamienił się już w gęstą masę.
AA Wings of Color, Primer Natural Glow Fresh Rose, baza pod makijaż rozświetlająco-nawilżająca - ta różowa baza miała moc, świetnie wygładzała skórę, rozświetlała ją i wyrównywała koloryt. Niestety, była bardzo ciężka dla skóry, więc stosowałam ją od święta - tylko na większe wyjścia, bo moja mieszana cera się pod nią dusiła i efektem były przeważnie wysypy niedoskonałości. Podkłady wyglądały na niej idealnie 👍 ale kosztem stanu cery 👎
Sephora, Highlight Lowlight Face Contour Duo, Sztyft do konturowania z podwójną końcówką - miękkie, kremowe sztyfty dobrze się blendowało i dawały subtelny efekt konturowania twarzy, choć brązująca końcówka miała zbyt ciepłe, pomarańczowe tony, więc rzadko po nią sięgałam. Niestety, sztyfty bardzo szybko mi się połamały, co utrudniało korzystanie z nich, a ostatecznie rozświetlająca końcówka robiła mi za korektor i rozjaśniała cienie pod oczami 👍
Khadi, naturalna henna do włosów Light Brown - mój ulubieniec 😍
L'Oreal Paris, Elseve Dream Long, Szampon odbudowujący z keratyną roślinną i olejkiem rycynowym - taki ot drogeryjny przeciętniak dla włosów mało wymagających pod względem pielęgnacyjnym. Dobrze się pienił, oczyszczał włosy i nadawał im przyjemny zapach. Włosy były po nim lśniące i nie puszyły się, jednak nie miał właściwości regenerujących, ale może kiedyś jeszcze do niego wrócę 👍
Bania Agafii, Cedrowy szampon - napar odżywiający i wzmacniający - szampon ma przyjemny, leśny zapach, który jednak nie utrzymuje się na włosach po ich umyciu. Dobrze się pieni, dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy. Ma krótki skład - ale za to pełen ekstraktów roślinnych i olejków, które odżywiają włosy, ale nie obciążają ich i nie wypływają na szybsze przetłuszczanie się. Ten szampon jest o połowę tańszy od Elseve, a wykazuje lepsze działanie, więc gdybym miała wybierać pomiędzy dwójką z tego Denka, to zdecydowanie postawiłabym kolejnym razem na Banię Agafii 👍
Eveline Revitalum, Intensywne zmiękczenie 30% Urea, Skarpetki złuszczające, nawilżający krem-maska na zrogowacenia - ostatnio sobie o nim przypomniałam i postanowiłam wypróbować, ale tubka była nadęta jak balon, który zaraz ma pęknąć. Trochę przeraziło mnie to, co musiało stać się wewnątrz opakowania, dlatego odpuściłam sobie "skarpetki" w kremie.
Avon Encanto, Fascinating Hand Cream - to niezwykle lekki, nietłusty kremik do rąk, o bardzo przyjemnym zapachu, który dobrze nawilżał i regenerował przesuszoną skórę dłoni. Polubił go nawet mój narzeczony, który jest bardzo wymagający pod względem działania kremów do rąk 👍
REXONA MotionSense Aloe Vera Scent, dezodorant w sztyfcie - to jedna ze słabszych wersji MotionSense jakie wypróbowałam do tej pory. Zdecydowanie gorzej chroni przed potem i nieprzyjemnym zapachem niż Workout HI-IMPACT (aktualny nr 1.) i Active Protection+ Fresh (mój nr 2.), tak więc do wersji aloesowej nie zamierzam już wracać 👎👍
Alepia, Pierre d'Alun, dezodorant naturalny ałun - tak bardzo chciałam iść w stronę natury, ale to niestety nie dla mnie... Czułam się z ałunem bardzo niekomfortowo, bo nie chronił przed potem i nieprzyjemnym zapachem 👎
Na koniec czas na zużyte trio od NUXE Paris:
- NUXE, Rêve de Miel, Ultraodżywczy i regenerujący balsam do ust z miodem - to jeszcze stara wersja z białą nakrętką. Balsamik jest nieziemsko wydajny, świetnie odżywia, zmiękcza i regeneruje skórę ust. Ma miodowo-pomarańczowy zapach i podobny smak, który jest jednak praktycznie nie wyczuwalny. Bardzo się z nim polubiłam 😍
- NUXE, Insta-Masque, Maseczka oczyszczająca + wygładzająca z glinką - ekspresowa maseczka z białą glinką dobrze się u mnie spisywała, bo wyrównywała koloryt i odżywiała moją cerę, nie miałam też po niej problemu z przetłuszczaniem się strefy T. Poza tym, nie zauważyłam negatywnego wpływu na moją mieszaną cerę, więc może jeszcze kiedyś do niej wrócę 👍
- NUXE, Maseczka nawilżająca Creme fraiche de beaute - ma bardzo intensywne działanie nawilżające i przynosi ukojenie. Najczęściej sięgałam po nią podczas ubiegłorocznych wakacji, gdy trochę przypiekło mi ramiona i nic innego nie dawało rady, a ta maseczka idealnie się sprawdziła, choć przeznaczona jest do twarzy 😉
Dajcie znać czy macie ochotę wypróbować coś z mojego Denka 😊
A może już miałyście taką okazję i poznałyście działanie tych kosmetyków?
musze przynac, że marka nuxe mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ich kosmetyki :)
UsuńAle ładne zużycia :) uwielbiam bazy z AA, przypomniałaś mi, że dawno żadnej nie używałam :D
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubiłam perłową bazę z Bielendy, ale też dawno nie używałam :D
UsuńZaciekawiły mnie maseczki Nuxe :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Ja aktualnie używam węglową Insta-Masque i to jest dopiero cudo ♥
UsuńDo produktów Nuxe już dawno się przymierzam i może wypróbuję coś tego trio. Mam ałun innej marki i przez pewien czas u mnie świetnie się sprawdzał, później nie wiem dlaczego zupełnie przestał działać.
OdpowiedzUsuńU mnie w ogóle nie zadziałał, więc odpuściłam :(
Usuńciekawe denko ;)
OdpowiedzUsuńFajne produkty :) Psycholog Lublin pozdrawia.
OdpowiedzUsuń