SYLVECO WOW emulsja myjąca do twarzy

Cześć! Ostatni miesiąc spędziłam w towarzystwie emulsji myjącej do twarzy z serii WOW od Sylveco. Jestem przyzwyczajona do kosmetyków myjących, które się pienią, dlatego wszystko, co nie wytwarza choćby delikatnej pianki, na początku budzi u mnie niepewność co do działania. Taki ot efekt psychologiczny, którego nie jestem w stanie przezwyciężyć 😉

Emulsja zamknięta jest w szklanej butelce o pojemności 190 ml ze sprawnie działającą pompką i niewątpliwie wyróżniającą się, holograficzną etykietą. Można ją kupić stacjonarnie w Drogeriach Hebe czy DM, a jeśli jesteście w Krakowie, to warto zajrzeć do mojej ulubionej Drogerii Pigment. Cena sugerowana to 29 zł, ale często można zdobyć ją dużo taniej na promocji.

Emulsja ma naturalny skład i bazuje na łagodnych środkach myjących, przez co nie powinna podrażnić nawet najbardziej wrażliwej skóry. Przy mojej mieszanej cerze sprawdza się bardzo dobrze, bo jej nie przesusza i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia, a co najważniejsze - nie powoduje nadmiernego przetłuszczania się strefy T, a wręcz je ogranicza 👍

Kremowa, mlecznobiała emulsja ma cudowny zapach śliwki, który umila mi mycie twarzy. Tak jak już wspominałam wcześniej - nie wytwarza piany, ale bez problemu można ją zmyć letnią wodą, a cera jest idealnie oczyszczona, co potwierdza czysty płatek kosmetyczny po tonizowaniu skóry. 

Główne składniki aktywne, czyli sok z brzozy, sorbitol i olej z czarnuszki, dodatkowo nawilżają skórę i sprawiają, że jest ona miękka i przyjemna w dotyku. Poza tym, emulsja nie pozostawia po sobie tłustego czy lepkiego filmu i nie powoduje zatykania porów cery.

Jestem pod wrażeniem jej działania nie tylko myjącego, ale też pielęgnacyjnego. Emulsja ujarzmiła moją kapryśną cerę mieszaną, więc jestem pewna, że to pierwsza, ale nie ostatnia buteleczka Sylveco Wow, którą zużyję. Na tę chwilę, po miesiącu używania 2x dziennie, nadal zostało mi ponad pół butelki emulsji, więc wydajność również jest na plus 👍