Aloesove Pink kwasowy peeling do twarzy

Cześć! Uwielbiam peelingi pod każdą postacią - najczęściej sięgam po te mechaniczne, które przyjemnie masują skórę swoimi drobinkami i zapewniają natychmiastowe wygładzenie. Peelingi kwasowe wymagają nieco większej ostrożności podczas stosowania, ale dają za to dużo lepsze efekty, więc postanowiłam wypróbować Aloesove Pink.

Peeling o pojemności 50 ml zamknięty jest w plastikowej butelce z dozownikiem, a jego cena wynosi 39,99 zł w sklepie producenta. Stacjonarnie można go znaleźć w Drogeriach Rossmann, DM czy Dr.Max.

Peeling do twarzy Aloesove Pink to innowacyjny produkt do oczyszczania każdego typu cery. Łączy kwasy AHA i PHA w 10% stężeniu (migdałowy, laktobionowy, fitowy), które delikatnie, ale skutecznie usuwają martwy naskórek, przyspieszają odnowę komórkową i ujednolicają koloryt skóry. Zawiera kompleks AHAG z ekstraktów roślinnych i oleju z nasion amarantusa, które nawilżają, łagodzą podrażnienia i redukują zaczerwienienia. Prebiotyk z roślinnych komórek macierzystych (granatu i bawełny) chroni mikroflorę skóry oraz jej komórki przed stresem fotooksydacyjnym. Oleje ze słodkich migdałów, pestek winogron i arganowy zapewniają głębokie nawilżenie i wygładzenie.

Aloesove Pink od razu skradł moje serce swoim kwiatowo-owocowym zapachem. Jego lekka formuła sprawia, że wchłania się w mgnieniu oka i nie pozostawia na skórze lepkiej czy tłustej warstwy, która zawsze przeszkadza mi w kosmetykach stosowanych na noc. Jak przystało na peeling kwasowy - powoduje delikatne złuszczanie, które zauważyłam już po drugim zastosowaniu i od tej pory stosuję go głównie przed weekendem, bo złuszczająca się skóra pod podkładem (mimo nawilżenia) nie wygląda zbyt estetycznie.

Peeling, mimo zawartości kwasów, nie powoduje pieczenia, swędzenia czy podrażnień skóry. Nie przesusza i nie ściąga nieprzyjemnie cery. Rano skóra wygląda o niebo lepiej - jest wygładzona, odżywiona, a koloryt jest wyrównany. Najbardziej zachwycił mnie fakt, że peeling zmniejsza pory, dzięki czemu cera przestaje się nadmiernie przetłuszczać w strefie T, co jest dla mnie szczególnie ważne przy cerze mieszanej.