30 sierpnia

RADICAL Mgiełka wzmacniająca do włosów (Farmona)

RADICAL Mgiełka wzmacniająca do włosów (Farmona)
Jakiś miesiąc temu - albo i dawniej, pokazywałam wam moje zakupy, a wśród nich była mgiełka do włosów - taka niepozorna, kupiona w aptece ... Kosztowała mnie dokładnie 9,79 zł i jakoś nieszczególnie wiązałam z nią nadzieję na poprawę stanu moich włosów, ale - zawsze jest jakieś ale - w tym przypadku bardzo pozytywne :)
Po wcześniejszych mgiełkach do włosów (Avon) miałam jakoś złe skojarzenia z tego typu preparatami, ale zaczęłam ją stosować i wszystko się odmieniło :) Moje włosy - jak już pisałam we wcześniejszych postach - były niesamowicie zniszczone - nie tylko przez brak witamin, ale również przez suszenie i prostowanie (i farbowanie dawno temu). Mgiełkę na początku zaczęłam stosować po umyciu włosów i od razu lepiej się rozczesywały i układały :) Po miesiącu widać takie efekty, że aż miło ^^ mam dużo mocniejsze i grubsze włosy, nie wypadają tak często i ogólnie ładniej wyglądają :) I co dziwne, nawet prostownica nie jest mi już niezbędna :) Mgiełkę stosuję teraz nawet na suche włosy przeważnie raz dziennie lub raz na dwa dni i zawsze po umyciu :) 


No cóż - mój problem ze zniszczonymi włosami został w 90% zażegnany :) Z pewnością mogę wam polecić tą mgiełkę - nie tylko do odbudowy, ale także do pielęgnacji włosów :) Być może któraś z was już ją ma? :)


A teraz może trochę informacji - bo od tego w sumie powinnam zacząć :)

  • Nazwa: RADICAL Mgiełka wzmacniająca
  • Firma: Farmona
  • Pojemność: 200ml
  • Cena: około 10zł
  • Testowana dermatologicznie, nie testowana na zwierzętach 
  • Zawiera ekstrakt ze skrzypu polnego, prowitaminę B5, wyciąg z zielonej herbaty, lnulinę z cykorii
  • Do włosów zniszczonych i wypadających 
  • Ma całkiem ładny, delikatny zapach - nie umiem go do czegoś porównać - nazwałabym ten zapach ziołowym :)
  • Co najważniejsze - nie skleja włosów, nie obciąża ich - powiedziałabym nawet, że dzięki tej mgiełce wolniej się przetłuszczają :)
  • Ma znaczek Eko Produktu :)
  • Po miesiącu stosowania ubyło mi może 1/20 z opakowania, a więc z pewnością starcza na dłuuugo

29 sierpnia

Jesienny Oriflame - przegląd katalogu nr 12, co warto kupić?

Jesienny Oriflame - przegląd katalogu nr 12, co warto kupić?
Okładka do kolorowych nie należy, ale cóż ... w końcu nieubłaganie zbliża się jesień i - no niestety - szkoła :( ponieważ mam chwilę wolnego czasu, postanowiłam przejrzeć najnowszy katalog i przy okazji pokazać wam moje propozycje i "perełki", które znalazłam w katalogu :)


Preparat do wybielania paznokci - hmm, chyba pierwszy raz się z czymś takim spotykam :) Cena dosyć niska, a efekt nawet całkiem ładny, ale ja jednak wolę zwykłe lakiery :)


NIEZWYKLE IRYTUJĄCE!
Coś czego najbardziej nie lubię - kosmetyki jak widać są przeznaczone dla osób powyżej 40. roku życia, a modelka na pewno nie ma więcej niż 30 ... Mi wygląda tak na 25 lat a wam? W każdym razie, nic mnie tak nie irytuje, jak fakt, że młode modelki reklamują kremy dla starszych pań, ale oczywiście wygląd modelek, to zaleta kremu, którego zapewne nigdy nie użyły :| Co o tym myślicie?


Czas na wyprzedaże!
Oszczędzać chyba każda z nas lubi :) dlatego też kocham kupować wszystko na wyprzedaży :) Srebrna biżuteria może nie powala na kolana, ale za tak niską cenę, naprawdę opłaca się kupić :) Jedyne czego NIE POLECAM, to pomarańczowej wody toaletowej - kupiłam ją kiedyś i chyba od 1,5 roku mam problem by ją skończyć :| ma tak słodki, mdlący zapach, że wręcz jest mi od niej niedobrze :| Najbardziej jednak podoba mi się świeca - jest taka romantyczna <3 


Ogólnie, ten katalog był dla mnie jednym z mniej ciekawych - stąd tak mało stron, które wam pokazałam :( Być może zauważyłyście coś ciekawego? :)

12 sierpnia

Lovely or NOT! Pękający lakier do paznokci

Lovely or NOT! Pękający lakier do paznokci
Markę Lovely być może kojarzycie - ja mam sporo lakierów właśnie od nich ... I jakież moje wielkie i niemiłe zaskoczenie było, gdy nałożyłam czarny lakier jako podkład i chciałam pomalować złotym pękającym z Lovely, a tu - NIESPODZIANKA! 




Special Effect - na prawdę idealna nazwa :| po pół roku lakier nadaje się jedynie do wyrzucenia, już nawet rozcieńczacz do lakieru nie pomaga :( kosztował na szczęście tylko 9zł, a więc nie aż tak tragicznie dużo




Jak widać na zdjęciu - lakier wyschnął i po prostu się kruszy :( zużyłam tylko 1/3 z niego a już do niczego się nie nadaje, a więc jeśli chcecie zainwestować w pękający lakier, to radzę tego NIE KUPOWAĆ! No chyba, że zużyjecie całe 7ml w ciągu 1 czy 2 miesięcy - co raczej jest mało możliwe :)


A może któraś z was miała już lakier z tej samej serii - Lovely, Special Effect, Magic Cracking? Może wasz jeszcze jest zdatny do użytku, albo wyschnął jak mój? A może macie jakieś złe wspomnienia z innymi lakierami - których nie polecacie?

10 sierpnia

Płyn micelarny Sensibio H2O, Bioderma

Płyn micelarny Sensibio H2O, Bioderma
Dziś przygotowałam post - z pozoru o zwykłej wodzie, która jednak ma w sobie coś niezwykłego :)

Wygrałam niedawno próbkę (20ml) płynu micelarnego do twarzy z Biodermy :)
Oczywiście postanowiłam ją wypróbować, bo spodobały mi się ostatnio płyny micelarne - zdjęcie zrobiłam tydzień temu, gdy zaczynałam testować, bo obecnie płynu mam już niewiele :)


Po tygodniu używania z pewnością mogę stwierdzić, że świetnie radzi sobie z usuwaniem makijażu - nawet z tuszem do rzęs [wodoodpornym] nie ma problemu :) nie tylko oczyszcza, ale i nawilża skórę :) jedyne co mnie denerwowało, to fakt, że zaraz po oczyszczeniu - skóra się lepi, ale po jakimś czasie uczucie to zanika, więc nie jest źle :)


Całe - pełnowymiarowe - opakowanie wygląda tak:
Pojemność: 250ml
Cena: 39zł !!!


No cóż - cena do niskich nie należy, ale po efekcie jaki widziałam, to z chęcią kupiłabym całe opakowanie, bo ten płyn jest na prawdę świetny do demakijażu - chyba lepszego jeszcze nigdy nie miałam w ręce :) A może któraś z was ma taki płyn i możecie podzielić się swoją opinią na jego temat? :)

05 sierpnia

Neonowy manicure, charmsy i pierścionek z niebieskim sercem

Neonowy manicure, charmsy i pierścionek z niebieskim sercem
Widziałam w komentarzach, że spodobały się wam moje nowe lakiery, a więc postanowiłam włączyć je do recenzji, którą przede wszystkim chcę poświęcić pięknej biżuterii, którą otrzymałam za pośrednictwem sklepu NEFRYT - za co serdecznie dziękuję!


Na wstępie - kilka słów o lakierach z Marizy
Cena: 7,60 za każdy
Pojemność: 10ml
Jak widać kolorki są żywe, zwłaszcza niebieski przypadł mi do gustu i wam zapewne też :) Trudno mi ocenić ich trwałość, gdyż lakiery kupiłam kilka dni temu, a dziś pomalowałam nimi paznokcie - jedyne co mogę powiedzieć - z pewnością odżywiają paznokcie przez zawarte w nich witaminy :)


Ostatnio polubiłam przedstawiać zdjęcia w gifach:
W niebieskim pierścionku jestem zakochana *_* Posiada regulację, więc bez obaw - będzie pasował na każdym palcu :) Jego cena jest również przystępna - jedyne 1,69zł - moim zdaniem jest wart o wiele więcej, w każdym razie - mogę go wam śmiało polecić <- jeśli jesteście zainteresowane - oto LINK do sklepu :)

Bransoletka widoczna na zdjęciach również pochodzi ze sklepu Nefryt, jest na gumce, więc ma uniwersalny rozmiar, a wykonana jest z perełek szklanych :) Cena jest całkiem niska - 2,99zł, więc również polecam! Bransoletkę znajdziecie TUTAJ.

Jak zapewne zauważyłyście już nie raz - uwielbiam eksperymentować ... Tym razem połączyłam bransoletkę z charmsami, które raczej są przeznaczone do innego rodzaju bransoletek, ale i tak wyszło całkiem ciekawie:

Ciężko jest znaleźć interesujące nas przywieszki w sklepach, a gdy są dostępne, to ich ceny są nieziemsko wysokie, ale nie w tym przypadku - charmsowy motyw wieży Eiffla, który uwielbiam, kosztuje jedyne 0,99zł, tak samo jak czterolistna koniczynka :) 


I coś, co najbardziej odpowiada mi w tym sklepie - możliwość płatności przy odbiorze :)
Już niedługo pokażę wam kilka innych świetnych rzeczy, które mogę polecić z Nefrytu

04 sierpnia

Kwas migdałowy i kwas kojowy na przebarwienia skóry - gdzie kupić, cena

Kwas migdałowy i kwas kojowy na przebarwienia skóry - gdzie kupić, cena
Właśnie dlatego uwielbiam testować i recenzować nowe kosmetyki - zawsze mogę się spotkać z czymś, z czym nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. Żele, pianki, maseczki <- to raczej wszystkim jest znane ... A kwas? Założę się, że nie!


Produkt można zakupić na stronie: BIOCOSMETICS

Kwas migdałowy i kwas kojowy na przebarwienia skóry - gdzie kupić, cena
Pojemność: 7 ml
Cena: 23 zł
-> jest też możliwość kupienia 30ml za 69zł
Bezzapachowy
pH: 1,9
Częstość stosowania: 1-2 razy w tygodniu
Przebadany dermatologicznie
1 ml starcza na 1 zabieg

Jest to roztwór kwasu migdałowego i kojowego, a oto ich właściwości:


Kwas migdałowy jest otrzymywanym z migdałów alfa-hydroksykwasem. Wykonany przy jego użyciu peeling chemiczny charakteryzuje brak pieczenia i zaczerwienienia przy dużej efektywności terapeutycznej. Peeling nie wyłącza pacjenta z życia codziennego, a pojawiające się łuszczenie jest delikatne i łatwe do ukrycie przy użyciu powszechnie stosowanych kosmetyków nawilżających. Co najważniejsze kwas migdałowy w przeciwieństwie do innych kwasów jako jedyny z kwasów nie jest fotouczalający co znaczy że możesz go stosować latem oraz korzystać z solarium.

Kwas kojowy - środek stosowany w produktach do usuwania przebarwień skóry. Jest zbliżony pod względem właściwości chemicznych do hydrochinonu. W Japonii kwas kojowy stosowany jest od 1988r. w preparatach jako składnik rozjaśniający. W USA jest składnikiem roztworów wykorzystywanych w peelingach oraz środkach rozjaśniających skórę. Kwas kojowy obok własności depigmentacyjnych wykazuje także działanie antybakteryjne oraz zapobiega powstawaniu wolnych rodników. Preparaty zawierające ten składnik nie tylko rozjaśniają przebarwienia, ale działają również przeciwzmarszczkowo i nawilżająco. Związek ten najczęściej stosowany jest w stężeniach od 3% do 5%. Kosmetyki najnowszej generacji do błyskawicznego redukowania przebarwień z reguły zawierają go w swoim składzie.


Po teorii, czas na trochę praktyki :)
Jak już wcześniej pisałam - kwas nie ma zapachu, a jego konsystencja jest zbliżona do olejku, buteleczka jest bardzo mądrze zaprojektowana - zawiera dozownik przez co można kontrolować ilość substancji, poza tym jest wydajny i łatwo się go rozprowadza :) Na początku miałam pewne obawy, bo w końcu jest to kwas ... ale po 14 minutach byłam bardzo pozytywnie zaskoczona efektem :) Choć nie mam problemów ze skórą, to tak delikatnej jeszcze chyba nigdy nie miałam i nawet koloryt się poprawił, poza tym moja skóra jest bardziej nawilżona, a więc jak najbardziej jestem zadowolona i mogę wam polecić kwas migdałowy :) Jeśli jeszcze nie teraz, to kiedyś być może się wam przyda :) I nie bójcie się kwasów - tylko nazwa tak strasznie wygląda :)
Kwas Migdałowy możecie znaleźć/kupić TUTAJ

03 sierpnia

Nowości zakupowe: mgiełka Radical, Mariza, Lovely

Nowości zakupowe: mgiełka Radical, Mariza, Lovely
Wróciłam - niestety - do domu! Niestety, bo z chęcią pomieszkałabym sobie jeszcze trochę u Piotrka :) W każdym razie - najbliższy tydzień będzie pełny postów - w szczególności będą to recenzje, bo to właśnie ten dział na blogu najbardziej uwielbiam :)


Lubicie zakupy?
Odpowiedź jest raczej oczywista [90% z nas je uwielbia], ja przy pierwszej lepszej okazji zwiedzałam sklepy z kosmetykami, żeby kupić coś nowego i oto co znalazłam:
Już obmyślam co by tu stworzyć za pomocą cieni z Wibo i lakierów z Marizy :) Macie jakieś propozycje? Lubię wyzwania, więc czekam na ciekawe pomysły ^^ PS. Resztę rzeczy, które kupiłam - po prostu zrecenzuję :) 


Poza zakupami dostałam parę rzeczy :
Jesteście ciekawe, co jest w środku?
Ja też ^^ jeszcze nie otwierałam listów :)
W końcu dopiero dziś wróciłam ^^
Copyright © Rainbow Beauty Blog , Blogger