Cześć! Dziś mam dla Was nieco sentymentalny wpis, bo w czasie kilkunastu lat prowadzenia Rainbow Beauty przez moje ręce przewinęła się cała masa najróżniejszych preparatów, gadżetów i kosmetyków do pielęgnacji i makijażu. Przeważnie, gdy widzę lub słyszę nazwę jakiejś marki, w mojej głowie od razu pojawia się obraz kosmetyku, który najbardziej utkwił mi w pamięci w pozytywny albo niestety w negatywny sposób.
Gdy słyszę o marce Garnier w mojej głowie od razu pojawia się rażąco pomarańczowa butelka szamponu, którą przedstawiałam tutaj już w 2014 roku, a więc równo 10 lat temu. Design opakowania był wtedy całkowicie inny - zmieniło się nawet zamykanie, a sam szampon był wtedy nowością świeżo wprowadzoną do sprzedaży z nieco innym składem.
Mimo że upłynęła już dekada, to ja śmiało mogę stwierdzić, że moim ulubionym produktem Garnier do pielęgnacji włosów jest szampon odbudowujący z linii Goodbye Damage i uzupełniająca go odżywka z tej samej serii, do których mam olbrzymi sentyment.
Z upływem lat działanie tego duetu nadal tak samo mnie zachwyca i pozostawia moje włosy obłędnie pachnące, miękkie, lśniące i zdrowo wyglądające. Nie ma chyba lepszej recenzji dla kosmetyków, jak fakt, że po tak długim czasie nadal chętnie po nie sięgam i nie zamierzam przestać 😍
bardzo lubie kosmetyki tej marki, ale dawno juz nic od nich nie miałam .
OdpowiedzUsuń