Róż w płynie to jeden z tych kosmetyków, do których przez długi czas nie mogłam się przekonać. Bałam się, że zamiast ładnie podkreślonych policzków będę mieć dwie czerwone plamy. Na szczęście, Benetint szybko mnie do siebie przekonał - zarówno łatwością aplikacji, jak i trwałością :)
Benetint rose-tinted lip and cheek stain, Benefit
Cena / Pojemność: 149 zł za 12,5 ml
Gdzie kupić: Drogerie Sephora
Skład INCI:
Swatch koloru:
Benetint na dłoni wygląda jak zaczerwienienie po ugryzieniu komara, za to na policzkach tworzy delikatne, naturalnie wyglądające rumieńce, które potrafią przetrwać w stanie nienaruszonym całą dobę. Tint nie rozmazuje się gdy już wyschnie, a ponieważ wchłania się bardzo szybko, to trzeba naprawdę sprawnie rozetrzeć go na policzkach, by rumieńce wyglądały idealnie - w innym razie mogą powstać plamy. Oczywiście, nie zauważyłam, by róż w płynie miał jakikolwiek negatywny wpływ na cerę - nie zapycha porów, nie podrażnia i nie uczula, choć jest kosmetykiem, który trochę przesusza - szczególnie usta.
A skoro już o ustach mowa, to właśnie na nie najczęściej aplikowałam róż, który po wchłonięciu stawał się wodoodporny. Wzmacniał barwę ust, ale wyglądał przy tym tak naturalnie, że niektórzy zazdrościli mi czerwonych ust nie wiedząc, że ich barwa jest sztuczna. W sumie, wcale mnie to nie dziwi, bo tint nie daje efektu szminki czy błyszczyka - jest wręcz jak czerwona henna. Niestety - jak już wcześniej wspomniałam - przesusza skórę ust, dlatego nakładałam na niego bezbarwną wazelinę, zyskując tym samym nawilżenie, nabłyszczenie i jeszcze mocniejsze utrwalenie koloru.
Tak więc jeśli szukacie długotrwałego różu do policzków, który także wzmocni kolor Waszych ust, to Benetint nie powinien Was zawieść :)
Tak więc jeśli szukacie długotrwałego różu do policzków, który także wzmocni kolor Waszych ust, to Benetint nie powinien Was zawieść :)
Miałyście z nim już do czynienia? :)
A może znacie równie dobry i tani odpowiednik?
Nie testowałam jeszcze różu w płynie. Też chyba bałabym się na początek, że zrobię sobie plamy. Chętnie wypróbowałabym na ustach (jednak szkoda, że wysusza, może warto na wierzch dać jakiś balsam?).
OdpowiedzUsuńJa stosowałam dodatkowo bezbarwną wazelinę, która nabłyszczała i delikatnie nawilżała usta :)
UsuńNigdy jeszcze nie testowałam produktow tej firmy.
OdpowiedzUsuńTak samo jak i rozy w płynie.
To prawie tak jak ja zanim poznałam ten kosmetyk :D
UsuńNie używam różu ;)
OdpowiedzUsuńJa czasami używam, ale wtedy, gdy wyglądam naprawdę blado :D
UsuńmMyślałam o nim, ale najpierw by go kupić w zestawie. Ostatnio bez różu na policzkach nie ruszam się z domu ;)
OdpowiedzUsuńMi udało się go kiedyś wygrać, bo sama chyba nie skusiłabym się na dosyć drogi kosmetyk, którego trochę się bałam :D
Usuńfajniutki
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że trochę drogi :D
UsuńNie wiem czy bym umiała go użyać ;) ogólnie mam jeden róż i nie użyam go ;)
OdpowiedzUsuńPs. Mogę prosić o poklikanie da ostatnie linki? Bardzo mi pomozesz;)
http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/04/zamowienie-z-wholesalebuying-i.html
Buziaki ;) ;*
Poklikałam już wcześniej :*
UsuńWow, pierwszy raz go widzę. Ciekawe rozwiązanie, z którym nigdy się nie spotkałam :) Jestem ciekawa czy osobiście byłabym z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że nigdy dotąd nie spotkałaś się z różem w płynie :D Tego typu kosmetyków jest naprawdę bardzo malutko :)
Usuńnie znałam tej firmy
OdpowiedzUsuńFajna opcja
Dyed Blonde
Ja firmę co prawda znałam, ale to pierwszy kosmetyk Benefitu, który miałam okazję poznać osobiście :D
UsuńCiekawy produkt o którym wcześniej nie słyszałam, jednak obawiam się że nie umiałabym z nim pracować :)
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze bywają trudne :D Trochę czasu mi zajęło żeby nauczyć się obsługi tego tinta :D
UsuńJak można nie lubić róży :D
OdpowiedzUsuńHaha :D Widocznie jakoś można ^_^
UsuńCiekawy produkt ;))
OdpowiedzUsuńDosyć nietypowy - znam tylko dwa róże w płynie :D
UsuńŚwietny róż. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny, bo daje naturalny efekt na policzkach :D
Usuńto jest róż i pomadka ;ooo cooooo... o matko nigdy bym nie ogarnęła tego ;oo
OdpowiedzUsuńTaki wynalazek :D pewnie można by nim zrobić czerwone pasemka na włosach :D haha
UsuńKosmetyk nie dla mnie, ale wygląda bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa też tak kiedyś myślałam - zwykły róż był dla mnie wyzwaniem, a co dopiero w płynie :D a tu taka miła niespodzianka i jednak się z nim polubiłam :)
UsuńNo ja chyba nigdy nie dorosnę do niektórych kosmetyków do twarzy :)
UsuńKurczę szkoda, że nie wstawiłaś zdjęcia jak wygląda na Twoich policzkach, bo jestem bardzo ciekawa. Ja jak na razie jestem tradycjonalistką i wybieram klasyki moim ukochanym jest róż Butterfly też mam wrażenie , że daje efekt przyjemnych rumieńców :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuń