Black Mask marki Pil'aten (Missha Cosmetics) - to niewątpliwie jeden z najciekawszych kosmetyków, z jakimi miałam do czynienia ostatnimi czasy. Wiadomo, wągry, zaskórniki i rozszerzone pory nie dodają naszej cerze uroku, dlatego warto się ich pozbyć. Każdy, kto próbował wie jednak, że to nie jest takie proste ... Na szczęście, wybawieniem są azjatyckie kosmetyki - a w tym przypadku koreańskie.
O czarnej jak smoła masce peel-off redukującej wągry i zaskórniki naczytałam się naprawdę dużo dobrego, dlatego bardzo pragnęłam ją mieć. Przede wszystkim chciałam sprawdzić, czy faktycznie ma tak nieziemskie działanie.
Pojemności & gdzie kupić i za ile?
Black Mask można nabyć w plastikowej tubce o pojemności 60 ml lub w formie małych, kilkumililitrowych próbek, które starczą na jedną aplikację. Średnia cena pełnowymiarowego opakowania wynosi około 2$ (czyli niecałe 8 zł), a można ją nabyć na stronie Dresslink lub poszukać na AliExpress, choć tam ceny mają spory rozrzut ;) Natomiast na Allegro cena maski sięga 30 zł + przesyłka, a więc nie jest to opłacalne rozwiązanie.
Maska przywędrowała do mnie w tekturowym kartoniku (>więcej zdjęć<). Otwór tubki był dodatkowo solidnie zaklejony (plombę zerwałam przed zrobieniem zdjęć), więc czarnulka nie traciła swoich właściwości i nie zasychała w opakowaniu. Po otwarciu była dosyć rzadka jak na tego typu preparat, ale nie przeciekała przez palce, więc bez problemu można było ją nałożyć na twarz. Zapach miała przyjemny - delikatnie ziołowy.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni miałam ją na twarzy 4 razy. W tym czasie nie wystąpiły u mnie żadne podrażnienia czy zaczerwienienie skóry. Obyło się nawet bez uczucia pieczenia. Maska po nałożeniu na twarz zastygała całkowicie w ciągu 10 minut - dzięki czemu można było ją ściągnąć z twarzy w jednym kawałku.
Na czarnym płacie maski zostawały "wyrwane z twarzy" zaskórniki. Oczywiście, to "wyrywanie" nie jest bolesne i krzywdy nie robi, więc bez obaw :) Po 4 aplikacjach zauważyłam naprawdę sporą zmianę - duża część zaskórników zniknęła, a pory stały się prawie niewidoczne - przez co cera wygląda o wiele lepiej. Na płacie zostawały też suche skórki, więc peel-off to alternatywa dla peelingów. Poza tym, nie zauważyłam, by ta maska przesuszyła mi cerę - jak to się ma w przypadku alkoholowych peel-off'ów, do których Black Mask nie należy. Cóż mogę jeszcze dodać - po prostu polecam!
O czarnej jak smoła masce peel-off redukującej wągry i zaskórniki naczytałam się naprawdę dużo dobrego, dlatego bardzo pragnęłam ją mieć. Przede wszystkim chciałam sprawdzić, czy faktycznie ma tak nieziemskie działanie.
Pojemności & gdzie kupić i za ile?
Black Mask można nabyć w plastikowej tubce o pojemności 60 ml lub w formie małych, kilkumililitrowych próbek, które starczą na jedną aplikację. Średnia cena pełnowymiarowego opakowania wynosi około 2$ (czyli niecałe 8 zł), a można ją nabyć na stronie Dresslink lub poszukać na AliExpress, choć tam ceny mają spory rozrzut ;) Natomiast na Allegro cena maski sięga 30 zł + przesyłka, a więc nie jest to opłacalne rozwiązanie.
Maska przywędrowała do mnie w tekturowym kartoniku (>więcej zdjęć<). Otwór tubki był dodatkowo solidnie zaklejony (plombę zerwałam przed zrobieniem zdjęć), więc czarnulka nie traciła swoich właściwości i nie zasychała w opakowaniu. Po otwarciu była dosyć rzadka jak na tego typu preparat, ale nie przeciekała przez palce, więc bez problemu można było ją nałożyć na twarz. Zapach miała przyjemny - delikatnie ziołowy.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni miałam ją na twarzy 4 razy. W tym czasie nie wystąpiły u mnie żadne podrażnienia czy zaczerwienienie skóry. Obyło się nawet bez uczucia pieczenia. Maska po nałożeniu na twarz zastygała całkowicie w ciągu 10 minut - dzięki czemu można było ją ściągnąć z twarzy w jednym kawałku.
Na czarnym płacie maski zostawały "wyrwane z twarzy" zaskórniki. Oczywiście, to "wyrywanie" nie jest bolesne i krzywdy nie robi, więc bez obaw :) Po 4 aplikacjach zauważyłam naprawdę sporą zmianę - duża część zaskórników zniknęła, a pory stały się prawie niewidoczne - przez co cera wygląda o wiele lepiej. Na płacie zostawały też suche skórki, więc peel-off to alternatywa dla peelingów. Poza tym, nie zauważyłam, by ta maska przesuszyła mi cerę - jak to się ma w przypadku alkoholowych peel-off'ów, do których Black Mask nie należy. Cóż mogę jeszcze dodać - po prostu polecam!
Miałyście okazję poznać działanie tej maski? :)
A może znacie inną maskę peel-off, która świetnie sprawdza się przeciw zaskórnikom?
Nigdy w życiu nie słyszałam o tej maseczce. Jednak po twojej recenzji na prawdę jestem jej mega ciekawa. Ten produkt ląduje na mojej chciejliście ! :D
OdpowiedzUsuńU mnie też wisiał na chciejliście, ale nareszcie go zdobyłam i nie żałuję :D
Usuńtestowałam wczoraj i nawet nie drgnęło nic
OdpowiedzUsuńU mnie najlepsze efekty dał za drugim razem :)
UsuńTrzeba najpierw pory otworzyć np. Przecierając ręcznikiem z ciepłą wodą i wtedy działa jak trzeba ;)
UsuńZamówiłam ją w styczniu na Alliexpress, jednak nigdy do mnie nie dotarła :P
OdpowiedzUsuńTo już pewnie nie dotrze :( a zwrócili Ci chociaż pieniądze?
Usuńta maska by mi się przydała, mam na nosie widoczne wągry. super,że widzisz efekty
OdpowiedzUsuńJa na nos stosowałam wcześniej specjalne płaty (też chińskie) i pomagały :D
UsuńFajnie wygląda, chętnie bym ją u siebie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńHaha, a ja straszyłam domowników :D
Usuńmusze ją sobie koneicznie kupić ! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D koniecznie daj znać jak się u Ciebie sprawdza :)
Usuńbaaardzo bym chciała taką maseczkę :)
OdpowiedzUsuńMoże zorganizuję w przyszłości rozdanie, w którym będzie do wygrania :D
UsuńCiekawa :) pewnie kiedyś sie na nią skusze :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBrzmi i wygląda obiecująco ;D Chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie kosztuje wiele, więc myślę, że warto wypróbować :D
UsuńMam problemy z porami, więc pewnie by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńU mnie większość peel-off'ów dobrze działa na pory :D
UsuńU mnie kompletnie się nie sprawdziła, nawet jak wcześniej zrobiłam 'parówkę' :(
OdpowiedzUsuńkrotko-i-na-temat.blogspot.de/
Ja parówki nie robiłam, bo po niej zawsze mam śmieszny katar, ale przemywałam twarz letnią wodą, osuszałam i nakładałam maseczkę, która świetnie wyciągała zaskórniki. Szkoda, że u Ciebie nie dała rezultatów :(
UsuńU mnie zniknięcia por i zaskórników nie zauważyłam, choć używam jej regularnie od dłuższego już czasu. Niestety jest zbyt słaba jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też wszystkie nie zniknęły, ale sporej części zaskórników się pozbyłam, a pory stały się minimalnie widoczne :)
UsuńWidziałam kilka jej testów na YouTube i przyznam że jestem zaciekawiona. Chyba kiedyś się na nią skuszę :D
OdpowiedzUsuńJa się o niej naczytałam na różnych blogach i takie są oto efekty :D musiałam ją mieć!
UsuńCzytałam o niej sporo i sama mam ochotę zamówić;-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D Mnie też tak wszyscy kusili, że w końcu zamówiłam :D
UsuńDużo o niej czytałam, ale jeszcze nie próbowałam. Zamierzam zakupić, bo jestem bardzo ciekawa jak sprawdziłaby się u mnie.
OdpowiedzUsuńJak kupisz i wypróbujesz, to koniecznie daj znać jak się sprawdziła :D
UsuńWidziałam tą maskę na ebayu i właśnie zastanawiałam się czy jej nie kupić. Dziękuję za recenzję. Teraz wiem, że mogę spokojnie kupować :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja była pomocna :)
Usuńrównież mam tą maseczkę tylko kupuję w saszetkach. Pokazałam też koleżankom i były zachwycone. Po użyciu tej maseczki skóra jest niezwykle świeża i ładnie pachnie ale co zauważyłam - dosyć szybko się przetłuszcza, co nie zdarza mi się po tradycyjnym zabiegu z jakąkolwiek inną maseczką - nawet jeśli nie jest profesjonalna (czy to wykonana w salonie czy w domu ale z serii dla kosmetyczek)
OdpowiedzUsuńJa wolałam całą tubkę od saszetek, bo kiedyś miałam saszetkowe wersje peel-off'ów i irytowało mnie wyciąganie gęstej i klejącej, czarnej mazi z saszetki :D Zdecydowanie prościej jest mi wylać trochę maski z tubki niż wycisnąć z malutkiego kartonika :)
UsuńCiekawa jestem jaka jest różnica w składzie między tą a AFY, którą mam. Bo cenowo są bardzo podobne.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będą się dużo od siebie różnić, choć te chińskie znaczki utrudniają mi uzyskanie informacji o składzie :D
UsuńU mnie się nie sprawdziła...
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńAle potworek czorny :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to czytałam bardzo dużo pozytywnych opini na jej temat ale osobiście nie miałam z nią do czynienia.
Haha :D takie straszne selfie jak na Halloween
UsuńNo skuszę się na nią :) Cena wspaniała :)
OdpowiedzUsuńWłasnie dziś ją kliknęłam. Inne maski tego typu, w tym domowe z białka i żelatyny nie ruszyły moich upartych wągrów. W tej masce ostatnia nadzieja... A jakby jeszcze zmniejszała widoczność porów-byłabym wniebowzięta. Na pewno na blogu popełnię recenzję.
OdpowiedzUsuńPozrawiam :)
Chyba ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńu mnie też się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńTez jestem ciekawa czy nie odrastaja pozniej wloski i czy nie trzeba powtarzac tego czesciej, zeby usunac nowe wloski. I czy jest to taki drobny meszek jak byl wczesniej czy grubsze wloski odrastaja? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zamówiłam...nie mogę się doczekać dostawy...od razu lecę ją nałożyć :)
OdpowiedzUsuńMam cerę tłustą,zaskornikowa i raz na jakiś czas lubi mnie wysypać więc myślę ze to maska dla mnie;) jeszcze podzielę się z nią z bratem który zmaga się z trądzikiem! ;)
od siebię mogę polecić produkt, który mi pomógł
OdpowiedzUsuństrona produktu, derminax.usa.cc
Na mnie maski pilaten nie działają na zaskórniki. Dużo lepiej działają domowe maseczki na wągry z sodą oczyszczoną, solą i żelem do twarzy. Taka mieszanina pozostawiona na 5 minut idealnie zwalcza niechciane zaskórniki ;)
OdpowiedzUsuńOj zaskórniki to zmora wielu osób. Domowe plastry na wągry jak dla mnie sprawdzają się najlepiej.
OdpowiedzUsuń