Kosmetyki z węglem aktywnym są ostatnio na topie, więc testuję coraz to nowsze wynalazki, by wyłapać prawdziwe kosmetyczne hity. We wrześniu ubiegłego roku przedstawiałam Wam węglowe trio od Biotaniqe - teraz czas na węglową maseczkę Eveline. Ciekawi Was jak się spisuje?
Eveline Cosmetics, Facemed+, Maseczka oczyszczająco-detoksykująca 'aktywny węgiel & glinka wulkaniczna'
Cena: 21,99 zł
Pojemność: 50 ml
Gdzie kupić: Drogerie Rossmann, Hebe, Natura, Hipermarkety i małe lokalne drogerie
Konsystencja: gęsta, nielejąca, kremowa
Zapach: przyjemny, delikatny
Opakowanie: ciężki, szklany słoiczek z plastikową zakrętką
Przeznaczenie: do każdego rodzaju cery - również wrażliwej
Informacje od producenta: Oczyszczająco-detoksykująca maseczka z aktywnym węglem z serii FaceMed+ to zaawansowany preparat do pielęgnacji twarzy, opracowany w ścisłej współpracy z dermatologiem. Polecany do każdego rodzaju cery, w szczególności narażonej na:
- powracające niedoskonałości i błyszczenie,
- zanieczyszczone miejskie powietrze.
Starannie opracowana formuła maseczki została wzbogacona o aktywny węgiel-nazywany przez specjalistów „czarnym diamentem” pielęgnacji skóry. Jest to naturalny składnik pochodzenia roślinnego, znany ze zdumiewających właściwości absorpcyjnych. Łagodny i bezpieczny dla cery, działa jak prawdziwy magnes na zanieczyszczenia, precyzyjnie wychwytując wszelkiego rodzaju brud i toksyny (sebum, pot, smog, dym papierosowy, itp.). Wysokoaktywna glinka wulkaniczna doskonale ściąga pory, wyrównuje strukturę i koloryt skóry.
Skład INCI:
Maseczka ma przyjemny zapach i kremową konsystencję, która jest na tyle gęsta, że nie spływa z twarzy, a ponieważ nie zasycha jak typowe glinki - można bez większego problemu ją zmyć letnią wodą. Obecnie zużyłam połowę słoiczka i szału nie ma! Maseczka delikatnie nawilża skórę, wygładza ją i nieco ujednolica koloryt, natomiast efekt matowej cery utrzymuje się przez kilka godzin.
Dwa razy zdarzyło się, że na drugi dzień po jej aplikacji miałam okropny wysyp niedoskonałości i bolących, podskórnych guli - więc jeśli to jest to działanie 'oczyszczająco-detoksykujące' to ja podziękuję, bo i tak przy mieszanej cerze mam pod górkę z pielęgnacją 👎. Poza tym, nie zauważyłam innego oczyszczania, bo zaskórniki i rozszerzone pory jakie były - takie są dalej.
Podsumowując, maseczka mimo przyzwoitego składu z glinką na czele (i nieszczęsnymi parabenami) ma przeciętne działanie, a oczyszczanie cery jest prawie niezauważalne, więc zużyję ją do końca i powrócę do mojej ulubionej Agafii.
Znacie tę maseczkę? Jak się u Was spisuje?
A może miałyście okazję wypróbować inne maseczki Eveline?
Podskórne gule - brzmi strasznie :P
OdpowiedzUsuńWiem, brzmi strasznie, a wygląda jeszcze gorzej ;)
UsuńJa na razie użyłam jej tylko raz i na szczęście nic złego nie działo się z moją skórą :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :) Koniecznie daj znać jak się u Ciebie spisze na dłuższą metę :)
Usuńmiałam, trochę szczypała, ale była OK :)
OdpowiedzUsuńU mnie za pierwszym razem trochę szczypała, ale później już mrowienie skóry ustało :)
UsuńOoo, dobrze, że sobie poczytałam o tej masce, bo miałam straszną chęć ją kupić (zwłaszcza, że widziałam w promocji).
OdpowiedzUsuńTa maseczka ma całkiem przyzwoite opinie, więc zawsze możesz spróbować - jest dostępna w saszetce :) No cóż, u mnie się nie spisała i nie zamierzam do niej wracać ;)
Usuńnie słyszałam o niej. Ja jednak nie mam zaufania do marki Eveline bo jedna maseczka mnie uczuliła , co rzadko się u mnie zdarza
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś uczulił balsam do ciała Eveline i miałam wysypkę na całym ciele :(
Usuńwidziałam tę maskę na sklepowej półce i kusiła mnie :D wzięłam wtedy jednak inną :)
OdpowiedzUsuńMnie takie węglowe wynalazki ostatnio bardzo kuszą :D Teraz mam jeszcze węglowy żel do mycia twarzy z Bielendy :)
UsuńU nas wszystkie maseczki mające węgiel w składzie robią takie wypukłości podskórne, bo taki jej efekt - jak trzeba ma detoksykować. A że nie koniecznie pokrywa się to z naszymi oczekiwaniami estetycznymi...rolę spełnia ;)
OdpowiedzUsuńLiczyłam się z tym, że maseczka może powodować wysyp niedoskonałości, żeby skóra się oczyściła, ale tak naprawdę stan cery w ogóle się nie poprawił :(
UsuńMiałam tę maseczkę, ale w saszetce. Jeśli jest to dokładnie to samo, to mnie nawet się podobała, ale szału chyba specjalnego nie było. Też mam z cerą pod górkę, więc wolę zrobić 100% glinkę lub algi.
OdpowiedzUsuńTak, ta maseczka jest dostępna w wersji saszetkowej :) Ja teraz planuję powrót do mojej ukochanej, dziegciowej Agafii - w tym przypadku widziałam efekt oczyszczania :D
UsuńBardzo zaciekawiła mnie ta maseczka!
OdpowiedzUsuńZapraszam www.loveanea.pl ;*
Mnie ostatnio wszystkie kosmetyki z węglem aktywnym ciekawią :)
UsuńSzukam jakiejś fajnej maseczki w większym formacie, ale chyba zdecyduję się na Evree ;)
OdpowiedzUsuńJa dawno nie miałam Evree, ale kusi mnie wypróbowanie Black Rose - czarnej maski detoksykującej od nich :)
UsuńChyba wolę domowe maseczki z węglem, jakoś nie ufam tej serii. Ten wpis tylko mnie przekonuje, że nie warto jej ruszać :P
OdpowiedzUsuńMaseczki domowej roboty są najlepsze :D
Usuń