Choć jestem sceptycznie nastawiona do wszelkiego rodzaju suplementów diety - to z doświadczenia wiem, że preparaty na włosy się u mnie sprawdzają. MegaKrzem był pierwszym cudotwórcą, który otworzył mi oczy i wtedy zrozumiałam, że to właśnie witamin brakuje moim włosom. Później, przez długi, długi czas romansowałam z Belissą, którą zamieniłam na mocniejszą Belissę Intense.
Miesiąc temu, dzięki magicznemu kodowi krążącemu w Internetach, udało mi się dostać do testów Priorinu Extra i choć nie obligowałam się do publikacji tej recenzji, to jednak postanowiłam napisać co nieco na ten temat :)
Informacje od producenta - co to jest Priorin Extra, jak działa, składniki oraz jak go stosować :
Producent : Bayer
Cena : w granicach 65 - 90 zł za miesięczną kurację
1 opakowanie zawiera : 60 kapsułek
Gdzie można kupić : Apteki
Więcej informacji : Strona producenta
1 opakowanie zawiera : 60 kapsułek
Gdzie można kupić : Apteki
Więcej informacji : Strona producenta
Moją przygodę z Priorinem rozpoczęłam dokładnie 9 września. Na szczęście, nie mam problemu z systematycznością, dlatego codziennie zażywałam (i nadal zażywam) po 2 kapsułki. Mimo że są sporej wielkości, to nie mam większego problemu z ich przełknięciem. Ponad to, mają słodki smak - co dodatkowo umila mi ich stosowanie.
Jak zadziałały na włosy?
Jak zadziałały na włosy?
To nie jest moja ostateczna opinia, bo przebyłam dopiero 1/3 kuracji, ale efekty po miesiącu są już widoczne. Włosy są dużo bardziej elastyczne i nie łamią się tak łatwo jak kiedyś. Są mocniejsze i w końcu odzyskały swój dawny blask.
Mimo że na szczotce nadal zostaje sporo włosów, to jednak są na tyle długie, że z kilkunastu włosów robi się już spory kłębek - więc raczej nie mam się czym martwić, bo i tak wypada ich mniej niż dawniej. Poza tym, zyskały nieco na objętości - bezpośrednio przy głowie (bo na końcach i tak są mocno przerzedzone), a więc śmiem twierdzić, że coś zaczyna się już dziać i z niecierpliwością czekam na kolejne rezultaty, o których opowiem Wam zapewne po zakończeniu kuracji :)
Mimo że na szczotce nadal zostaje sporo włosów, to jednak są na tyle długie, że z kilkunastu włosów robi się już spory kłębek - więc raczej nie mam się czym martwić, bo i tak wypada ich mniej niż dawniej. Poza tym, zyskały nieco na objętości - bezpośrednio przy głowie (bo na końcach i tak są mocno przerzedzone), a więc śmiem twierdzić, że coś zaczyna się już dziać i z niecierpliwością czekam na kolejne rezultaty, o których opowiem Wam zapewne po zakończeniu kuracji :)
Jesteście ciekawe czy Priorin w 3 miesiące jest stanie odmienić stan moich włosów?
A może któraś z Was również go testuje - pochwalcie się Waszymi efektami :)
nie stosowałam ich nigdy. Dobrze, że wypada Ci mniej włosów.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to cieszy, bo od dawna je zapuszczam i chciałabym, żeby jakoś wyglądały :)
Usuńoj mnie też ostatnio sporo wypada, ale nie uzywam suplementów - moze to błąd
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować :) Może nie od razu Priorin, ale np. Belissę - wtedy zobaczysz, czy faktycznie brakuje Ci witamin :)
Usuńsuper że mnie j wypada i na objętości zyskałaś!
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę i czekam na końcowe rezultaty :)
UsuńA mnie smak nie odpowiada :D Też zauważyłam poprawę jeśli chodzi o wypadanie :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie to już który miesiąc bądź tydzień stosowania? :)
UsuńCiekawy produkt i cieszę się, że u Ciebie działa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Również pozdrawiam :*
Usuńjestem ciekawa końcowego efektu ;) zdaj nam relację ;D
OdpowiedzUsuńOczywiście, pełna relacja musi być :D Zapewne w grudniu ;)
UsuńOby dalsze efekty były jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńOby, bo nie lubię łykać tabletek na marne :)
Usuńja jakoś nie mam zapału do łykania suplementów...
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie miałam, ale jak zobaczyłam efekty po kuracji MegaKrzemem, to polubiłam witaminki na włosy, choć co jakiś czas robię sobie kilkumiesięczną przerwę :)
UsuńRzadko zażywam suplementy diety, napisz jakie były efekty pod koniec. :P
OdpowiedzUsuńZapewne w połowie grudnia podsumuję tą kurację :)
Usuńczemu tylko ja nie widzę efektów? : c czekam dalej może pod koniec da radę..
OdpowiedzUsuńnie zażywam :)
OdpowiedzUsuń