Czas na kolejną edycję moich umilaczy kąpieli, a więc zbiorcze podsumowanie wszystkich peelingów i żeli, które w ostatnim czasie zagościły pod prysznicem.
FA, Magic Oil, Żel pod prysznic "Blue Lotus" z mikro olejkami
Cena / Pojemność: 8 zł za 250 mlOczyszczanie skóry: dokładne
Zapach: świeży, przyjemny, delikatny zapach lotosu
Konsystencja: gęsta
Nawilżanie skóry: brak
Opakowanie: niepraktyczna butelka, której nie da się postawić do góry dnem, a więc ciężko jest wydostać resztki żelu z opakowania. Szata graficzna jest przyjemna dla oka :)
Ogólnie: Żel świetnie się pienił i dokładnie oczyszczał skórę - nie podrażniając jej i nie wysuszając, ale też nie nawilżając. Niestety, niczym szczególnym się nie wyróżnił, więc miło było go poznać, ale nie planuję do niego wracać, bo nie lubię nudy pod prysznicem ;)
YVES ROCHER, Jardins du Monde, Magnolia z Chin
Cena / Pojemność: 9,90 zł za 200 ml
Oczyszczanie skóry: dokładne
Zapach: kwiatowy, delikatny, przyjemny
Konsystencja: średniej gęstości
Nawilżanie skóry: minimalne
Opakowanie: plastikowa butelka, którą można postawić do góry dnem
Ogólnie: Magnolia bardziej przypadła mi do gustu niż poprzednik z tej serii o zapachu lotosu. Na żele Jardins du Monde narzekać nie mogę, bo dobrze się pienią i oczyszczają skórę - nie powodując podrażnień i nie wysuszając, więc będą u mnie często gościć, choć będę sięgać po coraz to nowsze wersje zapachowe.
Cena / Pojemność: 125 ml za 10 zł
Oczyszczanie skóry: znikome
Zapach: kwiatowy, lekko kwaskowy
Konsystencja: gęsta, zbita
Nawilżanie skóry: bardzo mocne
Opakowanie: plastikowy, odkręcany słoiczek
Ogólnie: Peeling do dłoni nie jest dosyć oczywistym kosmetykiem pod prysznicem, ale podczas peelingu ciała - masują się także dłonie, dlatego peelingi do rąk najczęściej stosuję do całego ciała (poza twarzą). Cukrowa Paloma sprawdza się u mnie całkiem dobrze, bo gwarantuje solidny masaż i mocne złuszczanie naskórka, ale pozostawia po sobie bardzo tłustą warstwę, której nie lubię zarówno na ciele - jak i na dłoniach.
Oczyszczanie skóry: dokładne
Zapach: niewyczuwalny podczas mycia ciała
Konsystencja: średniej gęstości
Nawilżanie skóry: znikome
Opakowanie: plastikowa butelka, którą można postawić do góry dnem
Ogólnie: Podczas kupowania żeli pod prysznic biorę pod uwagę wyłącznie ich zapach, bo te kosmetyki są moimi umilaczami kąpieli i wymagam od nich relaksującego zapachu, a cytrynowy żel od CD pod prysznicem niczym nie pachnie, więc jestem bardzo rozczarowana...
Znacie lub używacie któregoś z powyższych kosmetyków?
Jakie są Wasze ulubione umilacze kąpieli?
Jakie są Wasze ulubione umilacze kąpieli?
Poprzednie wpisy z tej serii:
Co pod prysznicem #1
Co pod prysznicem #2
miałam ten żel z YR i CD :) oba były bardzo fajne i podobał mi się ich zapach :) szkoda, że teraz nie mogę sięgać po takie pachnące i kolorowe :(
OdpowiedzUsuńU mnie Isana króluje pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuńz YVES ROCHER, miałam kiedyś cudownie pachnący kawą żel pod prysznic,
OdpowiedzUsuńCD miałam :D Tyle, że inny wariant zapachowy :)
OdpowiedzUsuńTen Fa ciekawy.
OdpowiedzUsuńznam CD, lubię Fa ale mam różową wersję :)
OdpowiedzUsuńTa Paloma wydaje się być fajna,lubię tego typu peelingi, ale i tak Vianek mnie ostatnio zachwycił najbardziej
OdpowiedzUsuńja uwielbiam peeling kawowy i olejek do ciała od Hipp;)
OdpowiedzUsuńKusza mnie trochę żele Fa ze względu na zapach, jednak boję się, ze mogą wysuszyć mi skórę ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio pod prysznicem uwielbiam olejki :) No i prawie zawsze mam coś z YR na prysznicowym terenie :P Z tych rzeczy, o których piszesz wypróbowałabym Vianka ;)
OdpowiedzUsuń