W ciągu ostatniego roku miałam do czynienia z [mniej więcej] dwudziestoma kremami do twarzy ... Żaden z nich nie zachwycił mnie na tyle, bym mogła stwierdzić, że to ten 'jeden jedyny', którego będę używać. Przeważnie, testowanie kremu kończyło się po tygodniu, jeśli nie przynosił żadnych zmian - dziś chcę wam przedstawić kolejne dwa kremy ... Zacznę od tego, który mego serca nie podbił, lecz był tego najbliżej:
Testowanie zajęło mi 4 dni, bo właśnie na taki okres starczyły 2 próbki, a więc niewiele mogę o nim powiedzieć, bo efekty po krótkim czasie mogą być pozorne. W każdym razie krem ma gęstą konsystencję i całkiem dobrze się go aplikuje. Ma również przyjemny, delikatny zapach i (jak widać na zdjęciu) jasno różowy kolor. Po nałożeniu na twarz szybko się wchłania i od razu czuć efekt nawilżania, który utrzymuje się stosunkowo długo - więcej niż pół dnia. Kurację aroniową stosowałam jako bazę pod puder, z którym krem świetnie się stapiał, a więc twarz wyglądała naturalnie. Ogólna ocena : 5/6
Drugim kremem, jaki testowałam był nawilżający krem wiesiołkowy. Gdy otworzyłam saszetkę poczułam przepiękny zapach. Krem miał rzadką konsystencję, a więc nie trzeba było go dużo, by nałożyć na twarz - starczał na 3 do 4 aplikacji. Jednak po zużyciu pierwszej próbki, już wiedziałam, że ten krem nie jest dla mnie. Faktycznie - świetnie nawilża, jednak na mojej skórze robił to aż za dobrze. Po 2-3 godzinach moja twarz świeciła się jak żarówki na choince, pomimo matującego pudru. Krem z pewnością dobrze sprawdzi się na suchej cerze, jednak do mojej - mieszanej - jest on nieodpowiedni, dlatego trudno jest mi go ocenić.
A wy macie już swój ideał do twarzy?
Szukacie?
A może nie potrzebujecie żadnych kremów?
ja uzywam krem z 3 krokow Clinique, i nie mam problemu, a na noc krem z Loreal Nutri Gold. Wszystko zalezy od tego co tak naprawde szukasz, jaka ma spelniac funkcje..
OdpowiedzUsuńa czy pachnie aroniami? ;D
OdpowiedzUsuń