Najbliższe dwa tygodnie będą dla mnie istnym maratonem ... Jutro - matematyka, we czwartek podwójna matura z angielskiego (podstawa + rozszerzenie). Później chwila wytchnienia, która potrwa do poniedziałku, a we wtorek za tydzień - podwójna matura - tym razem chemia + geografia. W środę porozmawiam sobie z komisją o motywie exegi monumentum :) za to we czwartek zakończę matury ustnym angielskim :)
Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień - było fatalnie ... Najpierw męczyłam się całą noc, by zasnąć ... Udało mi się to dopiero koło 1 w nocy - niestety obudziłam się o 5 i leżałam tak myśląc o maturkach. Gdy wstałam, czułam się gorzej niż źle - jestem alergikiem, więc majowy katar sienny, bóle głowy, swędzenie oczu + inne męczące objawy - to u mnie norma ... Niestety tabletki odczulające mają bardzo dużo skutków ubocznych - dlatego każde wyjście z tej sytuacji jest złe ... Ale mniejsza z tym ...
I część matury z polskiego była bardzo prosta, ale gdy przeczytałam tematy wypracowań ... Zwątpiłam! ... Tematyka powstań, czy też bohaterów narodowych - to dla mnie totalna porażka! Nigdy mnie to nie ciekawiło, więc przelanie moich rozważań na kartkę było niezmiernie trudne :(
A jutro - matma :) Mam nadzieję, że tu się wykażę - w końcu 3 lata spędziłam na profilu matematyczno-chemicznym, więc co nieco powinnam umieć :)
Ciekawe, czy czytają mnie jakieś tegoroczne maturzystki :) Jeśli tak - dajcie znać! :)
Powodzenia:>
OdpowiedzUsuńPowodzenia;) Będzie dobrze:) Matma nie jest taka zła - szczególnie w LO;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki:*
OdpowiedzUsuńMatura, kiedy to było;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia:)
OdpowiedzUsuńłatwych pytań i zadań Ci życzę:)