Po moich niezbyt optymistycznych przemyśleniach - czas w końcu na właściwy post z manicure :) Muszę przyznać, że wiele osób myli gradient z ombre - myślę, że autorka tego posta rozwieje wasze wątpliwości - jeśli takowe jeszcze macie > LINK <
Na początku oczywiście zgromadziłam większość niebieskich lakierów (pominęłam turkusy i wszystkie inne lakiery, które wpadają w zieleń) - uzbierałam ich aż 10, a więc zaczął się nie lada dylemat ...
Wszystkie zestawienia najpierw wypróbowałam na kartce
Ostatecznie wybrałam środkowy zestaw (lakiery, których użyłam, są oznaczone czerwoną gwiazdką)
Efekt :
&
Przyznam szczerze, że najgorzej mi to nie wyszło - jednak przede mną zmagania z gradientem, water marble, stempelkami i innymi kreatywnymi formami malowania paznokci :)
Na każdy paznokieć nałożyłabym co najmniej jeszcze jedną warstwę lakieru (oczywiście tego którym dany paznokieć był pomalowany) :P głownie na najmniejszym :P
OdpowiedzUsuńfajny pomysł:))
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda :D ale na najmniejszy powinnaś dać jeszcze chociaż jedną warstwę lakieru :)
OdpowiedzUsuńOhh ja nie mam czasu nawet normalnie pomalować paznokcie a co dopiero takie mazidla... Podoba mi się !
OdpowiedzUsuńooo, całkiem ciekawy efekt. ale ja nawet w kolekcji nie mam niebieskiego lakieru :D taaak, moja kolekcja jest bardzo uboga, ale póki co nie stać mnie na żadne urozmaicenia pod tym względem, więc musi tak zostać :P
OdpowiedzUsuńNa Twoich paznokciach podobają mi się jednak osobiście nie przepadam za niebieskościami ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory :) Chciałabym je wszystkie ;) Przy okazji zapraszam na moje rozdanie: Do wygrania kosmetyki oraz pokrowiec na laptopa oraz na konkurs z marką Quiz Cosmetics- gdzie do wygrania jest jeden z czterech zestawów kosmetyków :)
OdpowiedzUsuń