Bardzo długo zwlekałam z recenzjami tych maseczek - sama nie wiem dlaczego ... Wyjazdy, pakowanie, przeprowadzka ... Never mind! ... Jednak nadszedł czas na jesienne porządki, a więc czas, by uprzątnąć folder ze zdjęciami i wyrwać kolejną kartkę z notatnika, gdzie zapisuję wszystko o produkcie, zanim jego recenzja trafi na bloga :)
Tak więc dziś mam dla Was trio :
maseczka samowchłaniająca z wyciągiem z wiśni z Barbados - NAWILŻENIE
maseczka samowchłaniająca z proteinami ze słodkich migdałów - ANTY-STRES
maseczka samowchłaniająca z witaminami E i PP - ODŻYWIANIE
Producent : Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris
Cena : 2,99 zł
Pojemność : 10 ml każda
Dostępność : np. Super-Pharm
Działanie : głebokie, biodermalne nawilżenie i poprawa napięcia skóry ; głębokie ukojenie i relaks ; witaminowa odbudowa i zdrowa cera
Od producenta - porównanie :
Moim zdaniem : Te maseczki są tanie i dobre. 10 ml starczyło mi na 3 porządne aplikacje - a więc łącznie aż na 9 razy! Zapach wiśni z Barbados najbardziej przypadł mi do gustu, jednak pozostałe również pięknie pachnęły :) Poza tym, maseczki mają gęstą konsystencję i szybko się wchłaniają, jednak zawsze nie do końca - dlatego nadmiar ścierałam wacikiem. Na szczęście, nie są tłuste i nie zostawiają takiego filmu na twarzy. Wszystkie trzy - świetnie nawilżają, wygładzają i powodują, że skóra twarzy jest bardziej promienna :)
Zadaję sobie tylko jedno pytanie - czym one się różnią ?!?!
Hmmm ... Działają identycznie, mają takie same ceny - więc różni je chyba tylko opakowanie, zapach i ilość danego składnika w składzie produktu - i ten aspekt uważam właśnie za korzystny, bo w składzie widzę żonglowanie gliceryną i parafiną, a nie każda cera je toleruje :)
Testowałyście którąś z nich?
ostatnio zastanawiałam się nad ich kupnem, teraz na pewno siękuszę ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak moja recenzja do czegoś się przydała :P
Usuńnigdy ich nie miałam, ale ogólnie dobrze kojarzy mi się nakładanie maseczek :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
Usuńskłady tragiczne mają niestety :(
OdpowiedzUsuńmnie by uczuliły, a szkoda, bo lubię maseczki przeróżne ...
Składy faktycznie są tragiczne :/
UsuńFajne te maseczki ! :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńZ tego co czytam to fajne te maseczki. Jeszcze ich nie testowałam, ale się na nie skuszę jak będę w polsce ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i pozdrawiam ;) Zuzia♥
http://funandfashion98.blogspot.dk/
Zaraz zajrzę :)
UsuńCholera nie wiesz czemu za każdym razem jak wchodzę na Twojego bloga musze dodać Cię do obserwowanych? Mimo tego, ze dodalam Cię już dawno, ciągle jakby się wyłącza... :/
OdpowiedzUsuńA te maseczki kupiłam mamie i czekam aż w końcu je sprawdzi :D
Oj, nie wiem czemu tak się dzieję :( choć ostatnio bloger dziwnie działa, więc może to tylko chwilowe problemy techniczne :)
UsuńW sumie wszystkie wersje mnie kuszą ;) Muszę je zakupić ;)
OdpowiedzUsuńTo na początek polecam nawilżającą :D
UsuńBardzo ciekawe :) Ogólnie lubię produkty od Lirene :)
OdpowiedzUsuńJa tylko niektóre produkty z Lirene lubię, choć ostatnio bardzo polubiłam BeBeauty :D
UsuńUwielbiam maseczki. Moje faworyty to Ziaja:) Tych jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
http://pannakatt.blogspot.com/
Jasne :) Zaraz Cię odwiedzę :)
UsuńChyba się w nie zaopatrzę ! :)
OdpowiedzUsuńSą tanie, więc myślę, że warto :)
UsuńNie lubię!! :( Po maseczkach z Lirene mam straszny wysyp... zawierają Parafinę to to dlatego... :(
OdpowiedzUsuńObserwuję!!! :))
http://justemois.blogspot.com/
Zaraz zaglądnę do Ciebie :)
Usuńchętnie sprawdzę!
OdpowiedzUsuńA ja chętnie przeczytam, jak sprawdziły się u Ciebie :)
UsuńChętnie wypróbuję, poza opisem przyciągają ładnymi, żywymi kolorami opakowania :D
OdpowiedzUsuńDokładnie - nie sposób ich nie zauważyć w sklepie przez te opakowania :)
UsuńNie używałam maseczek z Lirene, ale może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKiedyś trzeba :D
UsuńTen pierwszy konkurs brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńI takie też są :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, ale jakoś mnie nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuń