Ostatnio zużyłam kilka świetnych, ale też fatalnych kosmetyków do demakijażu i pielęgnacji twarzy, a o dwóch z nich postanowiłam Wam dzisiaj opowiedzieć. Jeśli ciekawi Was do której grupy zaliczam tonik Delia i żel micelarny Lirene to koniecznie zajrzyjcie do dalszej części posta 😉
LIRENE DermoProgram Physio-micelarny żel do oczyszczania twarzy z błękitną algą
Cena / Pojemność: 16,59 zł za 200 ml
Dostępność: Drogerie Natura, Rossmann
Skład INCI:
Konsystencja: średniej gęstości żel
Zapach: przyjemny, delikatny
Opakowanie: butelka z twardego plastiku ze sprawnie działającą pompką
Sposób użycia:
👉 Zazwyczaj stosuję płyny micelarne, więc byłam ciekawa czy forma żelu bardziej przypadnie mi do gustu i niestety mocno się zawiodłam 😐 Ten żel miał być dla mnie uniwersalnym 2w1, czyli połączeniem żelu do mycia twarzy i micelem, którym zmywam makijaż z oczu. Niestety słabo radził sobie nawet z delikatnym, dziennym makijażem i zamiast go zmywać - rozcierał po całej twarzy. Oj, długo przyszło mi trzymać wacik na oku, by rozpuścić zwykły tusz do rzęs, a w efekcie i tak nie obeszło się bez pocierania, by domyć delikatną, niewodoodporną maskarę...
👉 Z podkładami i kremem BB Missha było jeszcze gorzej, bo po przetarciu twarzy wacikiem nasączonym żelem i zmyciem go wodą, cera nadal była niedomyta i sporo podkładu zostawało na waciku, gdy ją tonizowałam.
👉 NIE dla cery mieszanej! Ten kosmetyk ma w składzie silikony, które idealnie wygładzają moją cerę, ale też koszmarnie ją zapychają, więc gdybym go nie zmywała, to wolę nie wiedzieć ilu zaskórników i wyprysków bym się nabawiła. Niemniej jednak żel jest delikatny, nie powoduje podrażnień czy pieczenia. Poza tym, nie pieni się podczas zmywania wodą, natomiast pozostawiony na twarzy staje się lepki i tworzy nieprzyjemną warstwę na skórze.
DELIA Dermo System mgiełka tonizująca do twarzy, szyi i dekoltu
Cena / Pojemność: 7,20 zł za 150 ml
Dostępność: Drogerie Natura, Rossmann, Hebe
Skład INCI i informacje od producenta:
Konsystencja: płynna
Zapach: intensywny, kwiatowy
👉 Tonik, czy też mgiełka tonizująca, ma u mnie bardzo proste zadanie - zapobiegać ściągnięciu skóry po umyciu jej żelem. Z tym zadaniem Delia świetnie sobie poradziła, ale... gdy tylko zaczęłam jej używać moja cera zwariowała i zaczęła się maksymalnie przetłuszczać w strefie T, a nawet na policzkach, choć wcześniej nie miałam z tym problemu 😱 W czasie kiedy to się stało tylko Delia była nowym kosmetykiem wprowadzonym do codziennej pielęgnacji...
👉 Zawsze po jej użyciu na mojej twarzy pojawiała się nieprzyjemna, glicerynowa warstwa nawilżająco-natłuszczająca, pod którą moja cera się dusiła, czego efektem były wysypy niedoskonałości.
👉 Mgiełka nie sprawdziła się do tonizowania twarzy, więc zaczęłam ją stosować tylko na szyję i dekolt, by jakoś zużyć ten niebieski koszmarek, ale okazało się, że szyja stawała się lepka, a dekolt zaczął się przetłuszczać, a z tym również nigdy wcześniej nie miałam problemu 😰 Udało mi się ją zużyć do połowy - dalej męczyć się z nią nie zamierzam! No cóż, NIE polecam do cery mieszanej! Być może w przypadku cery suchej zadziała prawidłowo...
Miałyście okazję wypróbować któryś z tych kosmetyków?
Jakie są Wasze pielęgnacyjne koszmary, których mi nie polecacie? 😉
lubię żele micelarne :D
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka i całkiem przyzwoicie się sprawowały, ale ten to katastrofa dla mnie ;)
UsuńTen z Lirene żelek używałam na sposób drugi i zawsze zmywałam go wodą :)
OdpowiedzUsuńJa tylko raz, z ciekawości, zostawiłam go na skórze bez zmywania i za długo nie wytrzymałam, bo denerwowała mnie lepka cera ;)
UsuńLirene mówię nie, miałam z tej serii próbkę kremu i był taki sobie, nic specjalnego. Myślałam że ta "nowa" delia ma sporo fajnych produktów, ale może to tylko dobre etykietki, a środek nic specjalnego. Chętnie przetestuję, ale na tonik się nie skuszę. Nie tylko dla tego że Tobie się nie sprawdził, ale też wolę mgiełki evree czy sylveco :)
OdpowiedzUsuńJa z Lirene mam ulubieńca w postaci serum C+D do twarzy :D
UsuńCo do Delii - nie mówię, że jest zła, bo myślę, że do cery normalnej/suchej będzie dobra, a moja mieszana cera po prostu wymaga specyficznej pielęgnacji ;) Na Evree sama mam ochotę i jak zużyję zapasy, to na pewno wypróbuję ich tonik :D
ja bardzo dobrze wspominam ten żel, miałam go wiele razy gdy byłam młodsza.
OdpowiedzUsuńOd tego czasu chyba zmienili skład tego żelu, bo widziałam co najmniej dwie różne wersje składu tego samego kosmetyku :D
Usuńznam mgiełkę z Delii i bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńO! A jaki masz typ cery? :D
UsuńŻel micelarny i wacik? Laska to nie tak:) Wylej na rękę normalnie jak żel do mycia rozsmaruj na twarzy i zmyj :) Wtedy może zadziała, a może faktycznie jest kiepski ;)
OdpowiedzUsuńW przypadku innych żeli micelarnych działało, ale nie w tym przypadku ;) Właśnie tak zrobiłam na samym początku - chciałam nim umyć twarz jak zwykłym żelem, ale większość podkładu została na twarzy, dlatego sięgnęłam po wacik - stwierdziłam, że pocieranie może być bardziej skuteczne, ale nie było :(
UsuńMam mieszana cere i dobrze ze przeczytalam Twoja opinie o tym zelu bo wygladal dla mnie bardzo zachecajaco ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepszym żelem micelarnym jest "biedronkowy" BeBeauty :D
UsuńLiren jest fajną firmą i bardzo fajna recenzja :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG
To prawda, mimo wszystko sporo kosmetyków Lirene bardzo polubiłam :)
Usuń