Zaczęło się standardowo - sporym dylematem - jaki kolor wybrać ... A żeby nie było jak zawsze, to zamiast niebieskości, na moich paznokciach w końcu zagościła czerwień. Postawiłam na wyrazisty, czerwony kolor od Silcare z serii The Garden of Colour. Nadmiar wolnego czasu zmotywował mnie jednak do kolejnej (w sumie drugiej) próby stemplowania paznokci.
Ostemplowanie wyszło mi dużo lepiej, niż za pierwszym razem, jednak i tak sporo pracy przede mną!
Do kropek użyłam czarnego lakieru z Wibo, który niestety stracił swoją intensywność podczas stemplowania i dopiero Top Coat z Golden Rose poratował sytuację ... Jednak, co do tego utwardzacza mam spore zastrzeżenia - paznokcie pomalowałam wczesnym popołudniem, a późną nocą myłam włosy i ... lakier zaczął odpryskiwać (co widać na zdjęciach) ... po niecałym jednym dniu z topem - to bardzo słaby wynik!
Fajne lakiery;)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zainwestować w jakiś pędzelek do lakierów;)
Fajny efekt. Dużo masz tych czerwieni
OdpowiedzUsuń