Przez moje ręce przewinęło się wiele tuszów - kilka wyrzuciłam, parę oddałam. Trudno byłoby mi teraz wrócić pamięcią do tych, których już nie mam, dlatego przedstawiam wam dużo uboższy już maskarowy oktet :)
- L'Oreal - Lash Architect 4D, Black lacquer - od dawien dawna jest moim ulubieńcem. Niestety jest to produkt z wyższej półki cenowej - bo jego ceny sięgają 60zł. Jednak jestem przekonana, że warto za niego tyle zapłacić! Daje niesamowity efekt, a raczej cały ich szereg - od podkręcenia, pogrubienia, wydłużenia, rozdzielenia, po całkiem naturalny efekt sztucznych rzęs!
- Maybelline - The Rocket - na początku byłam nią rozczarowana, ale z czasem się do niej przekonałam i ... obecnie jest moim numerem 2. Świetnie pogrubia, podkręca rzęsy i jest bardzo trwała. Kosztuje ponad 30 zł
- Gosh - Amazing Length and Build Mascara - cena bardzo przystępna, bo niewiele ponad 15 zł. Bardzo dobrze pogrubia i wydłuża rzęsy, jednak jest trochę uciążliwa podczas zmywania, dlatego ląduje na miejscu 3.
- Delia - The Most Wanted - tani (10zł), a dobry! Posiadam brązową wersję, która delikatnie zaznacza rzęsy, lekko je wydłuża i podkręca. Poza tym - ten tusz ładnie pachnie (zastanawia mnie tylko fakt - po co tusz jest perfumowany?!)
- Joko - Pump your lashes - również brązowa wersja, jednak od poprzednika różni się ceną - 20 zł, a efekt daje identyczny ;)
- Maybelline - Great Lash, Very Black - zawsze lubiłam tusze tej marki, jednak ten - ze względu na szczoteczkę - nie zyskał mojej sympatii. Jego cena sięga 13 zł - jednak tusz, oprócz ładnego efektu podkręcenia rzęs, jedynie je koloryzuje - a przy moim typie rzęs, to o dużo za mało :(
- Wibo - Spectacular Me - kosztuje tylko 8 zł. Poza pokolorowaniem rzęs na czarno - nie robi zupełnie nic ...
- Oriflame - Hypnotic, Wonder Lash Mascara - jest to dwustronny, czarno-srebrny tusz - który niczym mnie nie zachwycił, a jego oryginalna cena to aż 39 zł !!!
fajne zestawienie;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ten ostatni to drogi bubel ;/ dobre zestawienie :)
OdpowiedzUsuń