Od zawsze przyzwyczajona byłam do perfum z atomizerem, dlatego bardzo zaciekawiły mnie perfumy w kremie, bo z takimi do czynienia jeszcze nigdy nie miałam :)
Arabskie perfumy w kremie Tooty Musk trafiły do mnie podczas październikowego spotkania w Krakowie, a ponieważ wyglądały tak niepozornie i miały arabskie szlaczki na opakowaniu, to zabrałam się za ich testowanie dopiero po zdenkowaniu moich ulubieńców :)
Trochę faktów o nich :
Producent : Al-Rehab
Cena : około 20 zł
Pojemność : 10 g
Dostępność : TUTAJ
Skład : Vaseline, Perfume
Wyprodukowano w : Arabii Saudyjskiej
Data ważności : 36 miesięcy od otwarcia
Moim zdaniem : Opakowanie jest bardzo lekkie, bo plastikowe - niestety wygląda trochę tandetnie, ale za to skrywa w sobie orientalny skarb. Perfumy mają obłędny zapach - tajemniczy, słodki, ale nie mdlący. Przypomina on malinę z delikatną nutą róży, a więc zakwalifikowałabym go do owocowo-kwiatowych :)
Perfumy w kremie, a dokładniej w wazelinie - nie podrażniają skóry i nie uczulają. Są mega wydajne, a trwałość zapachu jest zadowalająca - utrzymują się nawet cały dzień i pachną tak samo intensywnie, jak zaraz po aplikacji :)
Po prostu, tego nie da się opisać - to trzeba poczuć!
pierwszy raz spotykam sie chyba z taką wersją perfum :) Zapach też musi być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOj, jest! I to bardzo - nie ma to jak soczysta malina :)
UsuńChętnie bym wypróbowała takie kremowe perfumy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że w niewielu sklepach można je kupić :(
UsuńCiekawe. Nigdy się z takim czymś nie spotkałam, ale pamiętam, że kiedyś miałam balsam perfumowany i również byłam bardzo z niego zadowolona. Pachniałam intensywnie cały dzień :) Bez perfum :)
OdpowiedzUsuńJa mam balsam z Bath & Body Works i też pachnie cały dzień :)
UsuńCiekawy produkt, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że jest orientalny :)
UsuńAnia mi dała powąchać swoje - Sabaya i odpłynęłam w krainę orientu, koniecznie je muszę kupić :) mają ogromny plus - nie rozbiją się ;)
OdpowiedzUsuńJa mam Sabaya w kluce <3
UsuńZawsze się zastanawiałam czy takie zapachy nie są zbyt duszne, orientalne. Ale jak widać podobają się :)
OdpowiedzUsuńOrientalne zawsze kojarzyły mi się z kadzidełkami, dlatego wcześniej nie interesowały mnie takie zapachy, a szkoda :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym produktem, ale zainteresowałaś mnie ;) Jestem strasznie ciekawa tego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńWiele nie kosztuje, więc może się skusisz :D A wierz mi, że żałować nie będziesz :)
UsuńPierwsze co widzę :) Ciekawe, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie mało ciekawe, ale ten zapach <3
Usuńojezu! taki zapach dla mnie byłby idealny!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem, gdy się spotkamy, to ci je z pewnością pokażę :D
Usuńzachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń