Wczoraj popołudniu odetchnęłam z ulgą - zdałam egzamin z chemii i matematyki! Taka dawka pozytywnej energii dodała mi sił, a przede wszystkim - motywacji, by się dalej uczyć i przebrnąć przez sesję do końca :) W piątek popołudniu czeka mnie mikroekonomia i powrót do domu, a następnego dnia - w sobotę - wybieram się do Suchej Beskidzkiej, by spędzić czas w miłym gronie :) Tak więc, zapowiada się udany koniec tygodnia - a teraz czas na II część wczorajszego posta o pielęgnacji :)
Dziś mam dla Was kilka specyfików, którymi namiętnie smaruję paznokcie, a są to :
Diamentowa odżywka (Eveline) - tak, to ta bardzo kontrowersyjna. Cudowna, ale zarazem fatalna ... Obecnie, nakładam jedną warstwę na 2-3 dni pod lakier kolorowy i robię to nie częściej niż raz na pół miesiąca - przez co minimalizuję jej negatywny wpływ, a paznokcie i tak stają się dużo mocniejsze :) Po szczegóły odsyłam do pełnej recenzji - KLIK
Oliwka w sztyfcie (Silcare) - świetnie nawilża skórki, które są bardzo wysuszone po diamentowej odżywce. Dodatkowo, stosowana tylko na paznokcie - bardzo je utwardza, nabłyszcza i nawilża, dlatego stanowi niezbędnik w mojej kosmetyczce.
Utwardzacz do paznokci (Manhattan) - lubię nim wybielać i utwardzać paznokcie. W odróżnieniu od diamentowej odżywki - można go stosować przez cały czas, gdyż nie wpływa negatywnie na paznokcie :) To właśnie on stanowi moją główną bazę pod większość lakierów i dba, by paznokcie wyglądały zdrowo. Więcej na jego temat pisałam - TUTAJ
Oczywiście, odżywek i oliwek mam więcej - rozdzieliłam je na dwa zestawy między domem rodzinnym (białe cyfry na czerwonym polu), a mieszkaniem w Krakowie (czarne cyfry na białym polu), żeby nie wozić ich tam i z powrotem ... Niestety, wiele preparatów leży i zbiera kurz, bo nie spełniają moich wymagań, ale postanowiłam Wam o nich pokrótce opowiedzieć :
1. Odżywka do paznokci Vitamin Bomb (Silcare) - bezbarwna, a więc zawsze służy mi za podkład. Jest to jedna z nielicznych odżywek w moim KWC. Spośród wszystkich - jest po prostu najlepsza. Nie daje tak szybkiego efektu, jak diamentowa, ale za to wzmacnia paznokcie na długi, długi czas i nie są widoczne żadne skutki uboczne, dlatego gdy wracam do domu, to ona jako pierwsza wpada mi w ręce :)
2. Top Coat (Silcare) - nigdy nie był moją bazą, za to jako utwardzacz - jest fenomenalny! Szybko schnie, pięknie nabłyszcza i przedłuża trwałość manicure
3. Oliwka do paznokci (Oriflame) - to też mój hit! Dzięki niej moje paznokcie są twarde jak skała, nie rozdwajają się i nie łamią :) Przeważnie stosuję ją w okresie przerwy od chemikaliów, gdyż jest to olejek, a nie odżywka :)
4. Oliwka The Garden of Colour (Silcare) - gdyby nie sposób aplikacji jak przy zakraplaczu do nosa, to pewnie bardziej bym ją polubiła, bo działa całkiem dobrze i jest siostrzaną wersją oliwki w sztyfcie :)
3. Top Coat (Golden Rose) - wolno schnący, ale utrwalający ... Ogólnie jestem z niego średnio zadowolona, choć najgorszy nie jest :)
4. Odżywka Nail Expert (Paloma) - Bubel, bubel i jeszcze raz bubel - czyli taki niedziałający lakier bezbarwny, którego opis pięknie wygląda tylko na opakowaniu - więcej o nim TUTAJ
5. Preparat do usuwania skórek (Wibo) - na paznokcie większego wpływu nie ma, ale za to podczas usuwania skórek jest niezastąpiony. Dzięki niemu łatwiej jest odsunąć skórki, przez co nie zrysujemy sobie płytki paznokcia - a TUTAJ jego recenzja.
6. Odżywka (Lovely) - Nazwałabym ją raczej perłowym lakierem, a nie odżywką, ponieważ na moje paznokcie w ogóle nie działa ...
Do tych właśnie wyżej wymienionych preparatów sprowadza się cała moja pielęgnacja, a zarazem tajemnica wyglądu moich paznokci :)
3. Oliwka do paznokci (Oriflame) - to też mój hit! Dzięki niej moje paznokcie są twarde jak skała, nie rozdwajają się i nie łamią :) Przeważnie stosuję ją w okresie przerwy od chemikaliów, gdyż jest to olejek, a nie odżywka :)
4. Oliwka The Garden of Colour (Silcare) - gdyby nie sposób aplikacji jak przy zakraplaczu do nosa, to pewnie bardziej bym ją polubiła, bo działa całkiem dobrze i jest siostrzaną wersją oliwki w sztyfcie :)
3. Top Coat (Golden Rose) - wolno schnący, ale utrwalający ... Ogólnie jestem z niego średnio zadowolona, choć najgorszy nie jest :)
4. Odżywka Nail Expert (Paloma) - Bubel, bubel i jeszcze raz bubel - czyli taki niedziałający lakier bezbarwny, którego opis pięknie wygląda tylko na opakowaniu - więcej o nim TUTAJ
5. Preparat do usuwania skórek (Wibo) - na paznokcie większego wpływu nie ma, ale za to podczas usuwania skórek jest niezastąpiony. Dzięki niemu łatwiej jest odsunąć skórki, przez co nie zrysujemy sobie płytki paznokcia - a TUTAJ jego recenzja.
6. Odżywka (Lovely) - Nazwałabym ją raczej perłowym lakierem, a nie odżywką, ponieważ na moje paznokcie w ogóle nie działa ...
Do tych właśnie wyżej wymienionych preparatów sprowadza się cała moja pielęgnacja, a zarazem tajemnica wyglądu moich paznokci :)
Stosujecie jakąś z tych odżywek bądź oliwek?
Macie jakiś swój ulubiony eliksir do paznokci? :)
Wow, ile odżywek :)) ja ostatnio używałam eveline 8w1 ale u mnie sząłu nie było. Wzamcniała, jeśli miałam pomalowane nią paznokcie, po zmyciu już nie. Teraz planuję wsmarowywać oleje :))
OdpowiedzUsuńPS. Do zobaczenia w sobotę :*
jeśli chodzi o tą odżywkę od Eveline, też ją mam. Choć czytałam nie raz o jej szkodliwych składnikach, używam ją pod każdy kolorowy lakier, co 4 dni a dodatkowo co tydzień robię przerwę i nakładam samą odżywkę co dzień przez 3 dni, potem zmywam i nakładam z lakierem. Moje paznokcie są miękkie i bardzo elastyczne, ale odkąd zaczęłam ją stosować ich stan się poprawił i to zauważalnie. zobaczymy jak będzie później :
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że to ja mam dużo odżywek!
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja. Zastanawiałam się właśnie nad jakąś odżywką do paznokci do stosowania na co dzień, bo Eveline stosuję sporadycznie. Może właśnie sięgnę po tą z Manhattanu.
OdpowiedzUsuńfajna kolekcja!
OdpowiedzUsuńzapraszam na miodowe czekoladki! :)
Musze kupić sobie ten preparat do usuwania skórek. :)
OdpowiedzUsuńMam odżywkę diamentową którą bardzo lubię i z lovely - masz racje i u mnie nie robi kompletnie nic .
OdpowiedzUsuńOdżywki z Eveline nie miałam i się jej boję po obejrzeniu efektów u niektórych dziewczyn, wręcz popalenia paznokci. Ale oliwki w sztyfcie nie widziałam nigdy, a wydaje się fajna. Wielokrotnie już obiecywałam sobie stosować olejek rycynowy i przestawałam, bo miałam dosyć tej tłustości wszędzie:D
OdpowiedzUsuńMam odżywkę Eveline 8w1 i jestem zadowolona,
OdpowiedzUsuńAktualnie używam odżywki Eveline i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Wzmacnia ona moje paznokcie i nie zauważyłam wad co do tej odżywki mimo że wiele osób narzeka.
OdpowiedzUsuńja uzywam nail teka 2 i do skorek od 4pory roku
OdpowiedzUsuń