Cześć :)
Czerwiec powoli dobiega końca - nadszedł więc czas na podsumowanie przygody z niektórymi kosmetykami. W większości nie doczekały się one recenzji na blogu, dlatego to ostatnia okazja, żeby co nieco o nich napisać. Jesteście ciekawe co tym razem skradło moje serce, a co najchętniej od razu wyrzuciłabym do kosza?
Pielęgnacja włosów:
- Szampon z oliwą z oliwek virgen extra (La Chinata) - ta marka to dla mnie nowość. Dzięki dosyć sporej, bo aż 30 ml miniaturce szamponu miałam możliwość nieco bliżej poznać La Chinatę. Jednak ten romans nie przerodzi się w nic więcej, bo szampon na kolana mnie nie powalił, choć zły nie był. Miał ziołowo-owocowy zapach, dobrze się pienił, ale spowodował u mnie delikatne puszenie się włosów - no cóż, może to za sprawą slesów, bo od ponad pół roku moje włosy nie miały z nimi do czynienia ;)
- Lotion przeciw wypadaniu włosów (Subrina Recept / Ilirija) - miał ziołowo-cytrusowy zapach, który po aplikacji na skórę głowy był wyczuwalny przez pewien czas. Niestety, nie stosowałam go regularnie - poza tym, przez moje problemy z tarczycą włosy wypadały i nawet najlepszy kosmetyk nie był w stanie tego ograniczyć. Niemniej jednak lotion miał krótki i przyzwoity skład, w którym sporo było roślinnych ekstraktów, dlatego go polubiłam. 200 ml opakowanie było nieziemsko wydajne, a w dodatku korek zakończony był "dziubkiem" przez co aplikacja nie sprawiała mi większych problemów.
- Jedwabisty szampon do włosów, odżywczy z wyciągiem z owsa (Yves Rocher) - zamiast slesów pojawił się Ammonium Lauryl Sulfate, czyli przyzwoity odpowiednik. Szampon miał dziwny zapach, który na początku trochę mi przeszkadzał, ale później się do niego przyzwyczaiłam i nawet polubiłam. 300 ml buteleczka kosztowała niecałe 10 zł, ale wystarczyła na prawie 2 miesiące. Szampon miał średniej gęstości konsystencję, był mleczno-perłowy i świetnie się pienił. Moje włosy go pokochały! Można było je bez problemu rozczesać, były miękkie, nawilżone, ładnie się układały i co najważniejsze - nie puszyły! Przy okazji składania zamówienia w Yves Rocherze z pewnością znów go kupię ♥
- 2x Próbka: Wzmacniający szampon przeciw wypadaniu włosów (Equilibra) - jego kwiatowy zapach bardzo przypadł mi do gustu. 8 ml próbka całkowicie wystarczyła na jedno umycie włosów, gdyż szampon świetnie się pienił. Nie było też problemu z rozczesaniem mokrych włosów, a te po wyschnięciu prezentowały się całkiem dobrze i wyglądały zdrowo, więc jestem zachęcona do kupienia całej buteleczki szamponu :D
- 2x Próbka: Miodowy piling do ciała (Korana) - zakochałam się w jego miodowym, apetycznym zapachu. Peeling świetnie masował skórę i zostawiał na niej ochronny film, który zapewniał wysoką dawkę nawilżenia. Myślę, że kiedyś skuszę się na cały słoiczek tego miodku :D
- Próbka: Piling solny, Hydro (Korana) - w działaniu był podobny do poprzednika, jednak zapach przypominał mi męskie perfumy :)
- Żel pod prysznic z oliwą z oliwek virgen extra (La Chinata) - miał przyjemny, kwiatowo-owocowy zapach. Przyzwoicie się pienił i oczyszczał skórę. Jego działanie było po prostu zwyczajne, dlatego miło było poznać, ale na jego ponowny zakup się nie skuszę.
- Balsamik do ust (Tisane) - Recenzja
- Żel pod prysznic, Ultra bogata konsystencja na bazie wyciągu z owsa Rhelba (A-derma) - bez slesów i mydła! Żel był gęsty, oleisty, ale na skórze nie pozostawiał tłustego filmu - za to świetnie nawilżał i łagodził podrażnienia :)
- 2x Próbka: Lavendi, Krem do stóp na pękające pięty (Acerin) - miał delikatnie lawendowy zapach, szybko się wchłaniał i przyzwoicie nawilżał skórę stóp :)
- Maseczka z glinki + szafran i migdał (Orientana) - choć maseczka przeznaczona jest do cery normalnej i suchej, to u mnie świetnie się sprawdziła. Nawilżyła i odżywiła cerę, a także ją wygładziła.
- Próbka: Maska-krem z papai do twarzy na noc (Orientana) - maska w formie przezroczystego żelu, który szybko się wchłaniał, choć na początku pozostawiał po sobie lepką warstwę. Nie ściągał skóry i nie powodował uczucia dyskomfortu. Tak jak zaleca producent - zaaplikowałam go na twarz na całą noc, a rano, gdy zmywałam, to moja cera wyglądała zdrowiej, a przebarwienia stały się trochę mniej widoczne. Chyba będę musiała kupić pełnowymiarowe opakowanie, bo uwielbiam wybielające specyfiki do twarzy :)
- Sól do kąpieli 'Grecka oliwka' (Korana) - miała przyjemny, relaksujący zapach i świetnie nawilżała skórę, dlatego myślę, że w przyszłości skuszę się na całe opakowanie.
- Gliss Kur, Serum Deep Repair, maska do włosów ekstremalnie nadwyrężonych i szorstkich (Schwarzkopf) - moja przygoda z nią była dosyć krótka, bo słoiczek wyślizgnął mi się z rąk pod prysznicem i w ten sposób straciłam prawie połowę maski. Mimo to, starczyła na kilkanaście użyć. Maska świetnie kondycjonowała włosy, które bez problemu można było rozczesać, a gdy wyschły - ładnie się układały, były miękkie i błyszczące. Nie polubiłam się jedynie z mocnym, trochę duszącym zapachem maski :(
- Eyes & Lips Contour Cream, Krem pod oczy i na okolice ust (Yasumi) - to 5 ml maluszek, który mnie zachwycił. Kremik miał bardzo lekką konsystencję i szybko się wchłaniał - nie pozostawiając po sobie tłustego czy lepkiego filmu na skórze. Świetnie nawilżał skórę i nie powodował żadnych podrażnień.
- Próbka: Wzmacniający szampon przeciw wypadaniu włosów (Equilibra) - opisany już na samym początku wpisu :)
- Phytojoba - szampon nawilżający do włosów (Phyto Paris) - miał apetyczny zapach kokosowo-ananasowy. Świetnie się pienił i działał niczym odżywka - nawilżając włosy i poprawiając ich stan. Nie polubiłam się jedynie z opakowaniem (metalowym), które miało duży otwór - przez co zawsze wylewałam za dużo szamponu.
- Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym, ochronny, Intima (Ziaja) - to mój ulubieniec, którego stosuję od bardzo dawna, bo 500 ml butla starcza na kilka miesięcy, a w mojej karierze to już któreś z kolei opakowanie.
- 4x Próbka: Arome 99 Body Lotion, Mleczko do ciała (Indigo Nails Lab) - mleczko o zapachu gumy balonowej ♥ zapach utrzymywał się na skórze jeszcze przez 2-3 godziny po aplikacji. Ponad to, mleczko nie pozostawiało po sobie tłustego filmu, ale zapewniało wysoki poziom nawilżenia.
- Żelowy eyeliner, Super Liner Gel Intenza (L'Oreal Paris) - Recenzja
Znacie i używacie którychś z powyżej wymienionych kosmetyków? :)
Jak się u Was sprawdzają?
Niezle Ci poszło. Kiedys bylam wielka fanka calej tej owsianej serii YR:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty do włosów YR ;)
OdpowiedzUsuńfajne produkty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki YR :) Do włosów miałam kilka ich szamponów. Całkiem niezłe i pokaźne wyszło Ci denko :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńJa również
UsuńMiałam ten żel A-derma, ale mi jakoś nie podpasował i zużył go mój narzeczony :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :D muszę w końcu się zebrać i wypróbować kosmetyki YR, jestem chyba jedyna, która nie miała z nimi styczności :D
OdpowiedzUsuńkojarze tlyko ten szampon z Yves Rocher a dlatego, że miałam odżywkę, krem na końce bez spłukiwania i kurde jest cuowny! więc cala seria pewnie jest cudowna :3
OdpowiedzUsuńten żel z A-derma rzeczywiście bardzo dobry, też go miałam
OdpowiedzUsuńżel A-Derma wykończyłam jakiś czas temu. W miarę się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńsie nazbierało :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam żadnego produktu z Twojego danka. No może oprócz żelu do higieny intymnej który również bardzo polubiłam. Teraz jednak wybieram takie bez sls
OdpowiedzUsuńWidzę, że całkiem sporo próbek udało ci się zużyć :) Moje ciągle zalegają w szafce i jakoś nie mogę się do nich zabrać...
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon z YR, ale niestety nie przypadł mi do gustu ;/
OdpowiedzUsuń