Cześć! :)
Wszystko, co otagowane jest słynnym "Made in China" kojarzy nam się z tandetą i marną jakością. W czym więc tkwi fenomen chińskich pędzli zwanych puchaczami?
Jeszcze do niedawna marzyłam o Hakuro, Zoevie, Real Techniques, Maestro i wielu innych, ale skusiłam się na tanie chińskie pędzelki tzw. "no name", które okazały się całkiem dobre i potrzeba wydawania fortuny na profesjonalne pędzle nagle znikła.
Ostatnio dotarło do mnie najnowsze zamówienie (a nawet dwa), czyli zestaw 11 pędzli, za które zapłaciłam tylko 20,57 zł oraz intrygujący mnie pędzelek, który może być zarówno szczoteczką do zębów - jak i pędzlem do podkładu (ja oczywiście wybrałam dla niego tę drugą opcję zastosowania), który kosztował 4,22 zł. Tak więc nawet, gdyby pędzle okazały się totalną porażką, to nie plułabym sobie w brodę, że wyrzuciłam pieniądze w błoto ;)
Oczywiście, nie wszystkie chińskie pędzelki są idealne - niektóre szybko się psują, mają nierówne włosie, tracą właściwości po pierwszym myciu albo gubią włosie. Przeważnie w każdym zestawie, który zamawiam, znajduję 1 czy 2 perełki i w ten oto sposób kompletuję mój idealny zestaw :)
Pędzelki z nierównym włosiem to dla mnie akurat najmniejszy problem, bo nożyczkami szybko doprowadzam je do ładu. Początkowo myślałam, że to włosie w pędzlu widocznym powyżej zaraz wypadnie - ale okazało się, że jest mocno osadzone - co nawet bardzo mnie ucieszyło :)
Na zdjęciu poniżej - mój najciekawszy nabytek, czyli szczoteczka do nakładania podkładu, pudru, a nawet do mycia zębów - tej ostatniej opcji jednak nie zamierzam sprawdzać ;)
Na zdjęciu poniżej - mój najciekawszy nabytek, czyli szczoteczka do nakładania podkładu, pudru, a nawet do mycia zębów - tej ostatniej opcji jednak nie zamierzam sprawdzać ;)
Miałyście już do czynienia z chińskimi pędzlami? :)
Macie jakiegoś swojego ulubieńca wśród pędzli?
ja już 2 lata mam chińskie pędzle ala real techniques, jestem z nich bardzo zadowolona, mają doskonałą jakość, ale trzeba mieć szczęście i dobrze trafić.
OdpowiedzUsuńTo racja :D Ja jak na razie z większości pędzelków jestem zadowolona, a te chińskie Real Techniques mnie kuszą już od dawna :D
UsuńJa jako makijażystka jednak wolę nie ryzykować :)
OdpowiedzUsuńPozostanę przy sprawdzonych pędzlach :)
Wcale się nie dziwię, bo jakość pędzla za 100 zł nie będzie się nigdy równać temu za 2 zł :D
UsuńAle ja jako amatorka nie mam wielkich wymagań co do pędzli ;)
Ja właśnie ostatnio bardzo mocno wczułam się w Aliexpress, zamówiłam już parę rzeczy, ale odnośnie pędzli jeszcze nie wiem, która są warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńHaha :D to kwestia czasu, bo Aliexpress mocno uzależnia - u mnie zaczęło się od lakierów hybrydowych, a teraz kupuję tam dosłownie wszystko :D
UsuńMiałam i mam doczynienia z chińskimi pędzlami są lepsze i gorsze, ale na skompletowanie np pędzli które mi są potrzebne z dobrych firm mnie nie stać. Te chińskie sprawdzają się dobrze choć nie są jakieś mega rewelacyjne powiedziałabym że są poprawne
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się sprawdziła szczoteczka przy myciu zębów.HeH Chyba się nie zmieści ale do nakładania fajna.Ja mam też Chińskie i chwalę sobie
OdpowiedzUsuńDo mycia zębów? :D Mamuniu, chyba zębów olbrzyma.
OdpowiedzUsuńJa mam pędzle Maestro :)
Do mnie własnie leci zestawik 8 chińskich pędzli i nie mogę się już doczekać kiedy do mnie przyjdą! Póki co mam u siebie pędzel do podkładu z Aliexpress i jest na prawdę okej :D
OdpowiedzUsuńSporo zamawiam z chińskich stronek i mam już małą kolekcję pędzelków, z większości jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam dużo pozytywnych opinii o tych pędzlach, aczkolwiek sama nigdy ich nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńJa zamówiłam zestaw do twarzy i oczu i niestety niedoczytałam że jest to wersja podróżna i są dość małe, ale jakości im odmówić nie mogę ;D
OdpowiedzUsuńOval brush się u mnie nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńChcę je sobie zamówić ale trochę się boję, że akurat ja będę mieć pecha i trafią mi się buble ;)
OdpowiedzUsuńTaniutki te pędzelki :)
OdpowiedzUsuńPosiadam zestaw chińskich pędzli, z którego jestem zadowolona. A to, że co chińskie to tandetne staję się stereotypem :)
OdpowiedzUsuń