RevitaLash znany jest przede wszystkim z odżywki do rzęs Advanced Eyelash Conditioner, jednak dziś chciałam przedstawić inny kosmetyk tejże marki, a mianowicie intensywnie napigmentowany eyeliner w formie kremowej kredki z witaminą E.
Ciekawi Was jak się u mnie sprawuje?
Cena: 75 zł
Pojemność: 0,3 g
Gdzie kupić najtaniej: Ceneo
Kolor: Raven / Czarny
Skład INCI:
Informacje od producenta:
Jego bogata, kremowa formuła gwarantuje długo utrzymujący się, odporny na rozmazywanie, wyrazisty makijaż i trwały kolor. Składniki zatrzymujące wilgoć sprawiają, że skóra jest miękka i gładka. Jej konsystencja umożliwia precyzyjną aplikację. Odpowiedni zarówno do nowego trendu w makijażu „tightlining” oraz tradycyjnego „smokey eye”, czy „dramatic look”. Dostępny w dwóch kolorach: czarny i ciemnobrązowy.
Produkt przebadany przez dermatologów i okulistów, przetestowany klinicznie, hipoalergiczny, niepowodujący podrażnień.
Gąbeczka do rozcierania i temperówka do kredki:
Kredka na oku:
Moja opinia:
Kredka jest miękka, więc łatwo rysuje się nią kreskę na oku. Dodatkowo, posiada temperówkę, więc po zaostrzeniu bez problemu można wykonać nią nawet najcieńszą kreseczkę. Gąbeczki nie miałam okazji używać, bo kredkę stosowałam tylko jako eyeliner, a nie do robienia smoky eye.
Jeśli chodzi o trwałość, to jest to jedna z najtrwalszych kredek, z jakimi miałam do czynienia - jednak nie jest tak trwała jak niektóre znane mi eyelinery żelowe i płynne, bo czasami lubi się rozmazywać, a po całym dniu zaczyna zbierać się w załamaniach powiek i makijaż nie wygląda już zbyt korzystnie... Poza tym, kredka nie podrażnia oczu i nie powoduje pieczenia, więc śmiało można ją stosować na linię wodną oka.
Kredka jest miękka, więc łatwo rysuje się nią kreskę na oku. Dodatkowo, posiada temperówkę, więc po zaostrzeniu bez problemu można wykonać nią nawet najcieńszą kreseczkę. Gąbeczki nie miałam okazji używać, bo kredkę stosowałam tylko jako eyeliner, a nie do robienia smoky eye.
Jeśli chodzi o trwałość, to jest to jedna z najtrwalszych kredek, z jakimi miałam do czynienia - jednak nie jest tak trwała jak niektóre znane mi eyelinery żelowe i płynne, bo czasami lubi się rozmazywać, a po całym dniu zaczyna zbierać się w załamaniach powiek i makijaż nie wygląda już zbyt korzystnie... Poza tym, kredka nie podrażnia oczu i nie powoduje pieczenia, więc śmiało można ją stosować na linię wodną oka.
Niestety, Defining Liner Eyeliner do tanich nie należy, bo 75 zł to wysoka cena jak za kosmetyk, który nie powala na kolana (do trwałości eyelinerów mu daleko) i nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle tanich, drogeryjnych kredek...
A jaka jest Wasza ulubiona kredka bądź eyeliner? :)
Lubię takie kredki :D
OdpowiedzUsuńŁadna kreska. 😊
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kredki zwykłe z Rimmela czy Wibo :D są najlpsze
OdpowiedzUsuńDla mnie idealną kredką by była taka, która by sama mi kreskę zrobiła, bo mi nie chce to wyjść :D
OdpowiedzUsuńJa używam eyelinera Maybelline w żelu :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej kredce wcześniej, ale przy kolejnych zakupach będę mieć ją na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńChyba wolę jednak eyelinery :)
OdpowiedzUsuńJa nie umiem malować kresek zupełnie, ale Twoja wygląda wręcz perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuń