Cześć! Mamy już sierpień, a ja nie pokazywałam Wam jeszcze mojego czerwcowego Denka, które nie było zbyt pokaźne, dlatego postanowiłam połączyć je z lipcowym, dlatego dziś zapraszam na podsumowanie moich dwumiesięcznych zużyć i mini porządki w lakierach do paznokci 😊
DELIA Dermo System, Płyn dwufazowy do demakijażu z olejem marula i ekstraktem ze świetlika do cery wrażliwej - taka 150 ml buteleczka kosztuje około 9 zł i można ją spotkać w większości drogerii, jak np. Rossmann, Natura czy Hebe. Ja nie przepadam za płynami dwufazowymi, jednak są wybawieniem przy zmywaniu mocnego, wodoodpornego makijażu, dlatego okazyjnie po nie sięgam. Ta dwufaza od Delii świetnie się u mnie sprawdziła, bo radziła sobie z trwałymi eyelinerami, wodoodpornym podkładem i matowymi pomadkami. Nie podrażniała przy tym oczu. Pozostawiała po sobie tłustą warstwę, co normalne w przypadku dwufaz, więc zawsze po jej zastosowaniu myłam twarz żelem, dlatego nie jestem w stanie określić jaki wpływ miałaby na cerę, gdybym ją na niej pozostawiła. Ogólnie polubiłam się z tym kosmetykiem i może kiedyś do niego jeszcze wrócę 👍
FLOSLEK Balance T-zone, krem na dzień i krem na noc do pielęgnacji cery mieszanej - pod linkiem znajdziecie pełną recenzję, ja natomiast dodam, że już tęsknię za tym kremikiem korygującym na noc, choć na razie muszę ograniczyć kremowe zakupy i zużywać zapasy 😊
DABUR Red, pasta do zębów - od ponad trzech lat jest to mój numer 1. wśród past do zębów, dlatego zawsze chętnie do niej wracam i niedługo będę musiała uzupełnić zapas tego indyjskiego cudeńka 💖
NACOMI Grape Seed Oil, olej z pestek winogron - miałam już kilka podejść do różnych olejków i ciągle nie mogłam się do nich przekonać. Olej z pestek winogron to chyba pierwszy kosmetyk, który tak dobrze sprawował się przy mojej mieszanej cerze, bo nie zapychał jej, świetnie ją nawilżał i odżywiał. Co prawda, pozostawiał na skórze wyczuwalną, oleistą warstwę, jednak moja cera nie wyglądała na przetłuszczoną, ale też nie przetłuszczała się po nim szybciej 👍
EVELINE Peeling cukrowy do ust - słodziutki i o nieco różanym zapachu. Cukrowe drobinki nie były ani za ostre, ani za słabe, więc przyjemnie masowały usta - nie raniąc ich i dokładnie złuszczały martwy naskórek, przez co moje usta prezentowały się znacznie lepiej. Dodatkowo, peeling miał różowe zabarwienie, więc subtelnie podkreślał kolor ust 💋💋💋
W lipcu pożegnałam 6 baaardzo starych lakierów do paznokci. Poza Magic Scrub (Pierre Rene), który jest zmywalną odżywką o natłuszczająco-nawilżającym działaniu, na blogu znalazły się już wpisy o tych kolorkach, więc zostawiam Wam linki 😊
- SinfulColors Professional Kylie Jenner Trend Matters Angel Collection Shimmer Matte Nail Lacquer
- WIBO Extreme Nails nr 533
- Golden Rose Matte Velvet nr 101
- Virtual Street Fashion Vinylmania nr 6 - Pinacolada
ISANA Lovely Winter, mydło w płynie - miało przepiękny zapach, jednak ja wyczuwałam bardziej jabłko w karmelu niż wanilię i kwiaty tabaki - jak twierdzi producent na opakowaniu. Niemniej jednak, mydełko dokładnie oczyszczało skórę i nie przesuszało jej, więc chętnie wrócę do mydełek w płynie Isany 👍
CATERINE Intim wipes, chusteczki do higieny intymnej - o ile dobrze pamiętam, to kupiłam je w Kauflandzie i miały przyzwoite działanie, bo były mocno nasączone i dobrze odświeżały, miały przyjemny zapach rumianku i nie powodowały podrażnień 👍
GARNIER Fructis Densify, szampon wzmacniający dla gęstszych włosów - jedyne co polubiłam w tym szamponie, to jego intensywny i soczyście owocowy zapach, który pozostawał na włosach. Szampon dobrze oczyszczał włosy, jednak nie zauważyłam, by je wzmacniał. To dobry kosmetyk drogeryjny dla włosów nie wymagających konkretnej pielęgnacji. Wypróbowałam go z ciekawości i nie mam do niego zastrzeżeń, jednak nie zamierzam już do niego wracać 😉
NATURA SIBERICA Peeling do skóry głowy - ulubieniec i stały bywalec Denek, więc zostawiam Wam link do pełnej recenzji 😊
KALLOS GoGo Repair Shampoo, szampon regenerujący - koszmar!!! Ten szampon zamiast regenerować - przesuszył moje włosy i skórę głowy, która zaczęła mnie po nim piec i swędzieć, dlatego po kilku użyciach odpuściłam i zrobiłam z niego żel pod prysznic, by jak najszybciej go zużyć i o nim zapomnieć. Nie polecam! 👎👎👎
DELIA Żelowa henna do brwi i rzęs - henny Delii należą do moich ulubionych, więc chętnie po nie sięgam. Najbardziej lubię jednorazową, tradycyjną wersję, jednak żelowa jest wygodniejsza w użyciu. Nie podrażnia skóry i nadaje brwiom głęboki kolor, który utrzymuje się przez kilka tygodni 👍
Ciekawi mnie czy miałyście już któryś kosmetyk z mojego Denka?
A może macie ochotę któryś z powyższych wypróbować? 😊
Ciekawe denko, chociaż nie znam z niego zupełnie nic :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka znam peeling do skóry głowy, dobrze się u mnie sprawdził. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nic z Twojego denka nie znam. zastanawiam się czy miałam to mydło z Isany czy nie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńNic z denka nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńZawsze zaskakujesz mnie pokaźnością Twoich denek. Z tego nic nie znam, ale kupiłam inną wersję garnier fructis ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z Twojego denka :)
OdpowiedzUsuńTe kremy Floslek chetnie bym poznala :D
OdpowiedzUsuńświetne denko ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowałaś mnie pastą do zębów, jeszcze jej nie używałam :D
OdpowiedzUsuńFajna seria T-zone z FLoslek redukuje sebum, oczyszcza i zmniejsza pory oraz przywraca równowagę skórze.
OdpowiedzUsuń