Cześć :)
Mam nadzieję, że nie tęsknicie za opiniami o kosmetykach, bo tych na blogu pojawia się o wiele mniej niż jeszcze rok temu. Teraz w głównej mierze stawiam na zbiorowe, bardziej skondensowane recenzje, a jedynie kosmetykom godnym uwagi poświęcam pełny wpis - i tak jest właśnie w przypadku oczyszczającej maski.
Producent: Palmer's
Cena: 34 - 40 zł
Pojemność: 120 g
Gdzie można kupić: Niektóre apteki, Drogerie Rossmann, Natura, Hebe, Super-Pharm, Ziko, Jasmin, Koliber, Laboo
Działanie i cechy produktu:
- glinka zielona obsusza skórę, aby uwolnić ją od toksyn i zanieczyszczeń
- olejek ze słodkich migdałów, masło kakaowe i shea głęboko nawilżają skórę, dzięki czemu maseczka odżywia i nie wysusza skóry
- pantenol, proteiny mleczne, a także wyciągi roślinne działają kojąco na skórę
- dodatek mentolu daje przyjemne uczucie chłodu i świeżości
- maseczka oczyszcza, wygładza skórę twarzy
Konsystencja: gęsta, zbita, treściwa, kremowa
Zapach: słaby - mało wyczuwalny, nieco kakaowy
Inne informacje: Nie testowana na zwierzętach
Maska po nałożeniu na oczyszczoną wcześniej cerę daje efekt chłodzący, który najbardziej odczuwalny jest po około dwóch minutach. Poza tym, zachowuje się jak typowa glinka, więc gdy potrzymamy ją dłużej niż 10-12 minut, to zaczyna się kruszyć. Podczas zmywania lubi stawiać opór, dlatego czasami przydatny jest wacik nasączony wodą lub micelem.
Efekt po pierwszym użyciu robi największe wrażenie, gdyż maska poprawia koloryt cery, świetnie nawilża, wygładza i odżywia skórę. Mimo wysokiego poziomu nawilżenia, nie pozostawia po sobie tłustego filmu i nie wpływa na szybsze przetłuszczanie się cery - a działa wręcz odwrotnie i po kilku użyciach cera znacznie wolniej się przetłuszcza, co w lecie jest dla mnie szczególnie ważne. Poza tym, maska nie zapycha porów, a oczyszcza je, odblokowuje i zmniejsza ich widoczność, dlatego z każdą kolejną aplikacją cera wygląda zdrowiej.
Cena tego kosmetyku trochę przeraża, ale gdy rozłoży się ją na ilość aplikacji, to może się okazać, że jest tańsza niż większość jednorazowych, saszetkowych masek i maseczek. A przy takim składzie i wydajności myślę, że warto się na nią skusić :)
Miałyście już przyjemność używania tej maski?
A może macie innego ulubieńca z Palmer's? :)
Świetne zdjęcie w masce :) jak wykończę zapasy to chętnie ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę firmę za balsam do ciała. Chętnie wypróbuję maseczkę :D.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie z tą maseczką. Fajnie, że chłodzi. Nabrałam chęci na jej wypróbowanie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej jakiś czas temu i nabrałam ochoty na wypróbowanie, jednak nie wiedziałam gdzie ją dostać, bo w Rossmannie nie rzuciła mi się w oczy. Oczywiście nadal kusi mnie jej przetestowanie ;D
OdpowiedzUsuńLubię maseczki w tubkach, ale nie te z glinką ;)
OdpowiedzUsuńPeeling z tej serii tez jest bardzo fajny polecam:)
OdpowiedzUsuńwidać ,że z dobrej firmy i zdjęcie śmieszne i fajnie wyglądasz Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją ;)
OdpowiedzUsuńjej jeszcze nie uzywałam ale bardzo lubię takie opakowania maseczek nie lubie babrać się z saszetkami
OdpowiedzUsuńHmmmm nie znam i chyba o firmie też nie słyszałam.
OdpowiedzUsuń