Mikrodermabrazja diamentowa to zabieg, któremu kilkakrotnie poddawałam się u kosmetyczki, a który świetnie wpływał na wygląd mojej cery, więc gdy zauważyłam korund do domowej mikrodermabrazji - wręcz nie mogłam się oprzeć pokusie, by sprawdzić czy działa i jaki daje efekt.
Na czym polega mikrodermabrazja?
Rodzaje mikrodermabrazji:
- Diamentowa - polega na ścieraniu warstwy naskórka przy pomocy głowic diamentowych, metoda bezpyłowa dla skór delikatnych wrażliwych, alergicznych.
- Korundowa - przy pomocy mikronizowanych kryształów tlenku glinu złuszcza delikatnie obumarły naskórek działając podobnie jak mikrodermabrazja diamentowa, stymulująco na regenerację kolagenu i elastyny.
- Tlenowa - łączy w sobie tlen i sól fizjologiczną którymi można złuszczać obumarły naskórek. Można też tym sposobem pozbywać się zalegających na skórze i porach zanieczyszczeń, które są odpowiedzialne za powstawanie zaskórników i krostek oraz znacznie groźniejszych miejscowych stanów zapalnych skóry.
Korund, o kryształkach wielkości 120 mikrometrów, jest wręcz jak diamentowy pyłek, który skrzy się w promieniach słońca, a choć wygląda niepozornie - ma wielką moc! Kupiłam go dawno temu za parę złotych, natomiast obecnie można go spotkać w wielu drogeriach internetowych w cenie od 6 do 8 zł za 125 gramowe opakowanie, a więc bardzo tanio jak na domowy zabieg - zwłaszcza, że mikrodermabrazja u kosmetyczki to wydatek rzędu 100 do 300 zł.
Oczywiście, oprócz korundu potrzebujemy preparatu, w którym go zatopimy, by móc wykonać peeling. Możliwości jest sporo, bo mamy do dyspozycji żele do mycia twarzy, kremy, balsamy lub tak jak w moim przypadku - olejki do mycia twarzy.
Najczęściej sięgam po cleansing oil marki Burt's Bees ze względu na fakt, że słabo się pieni, a więc nie przeszkadza mi podczas masażu twarzy. Poza tym, sam olejek do oczyszczania świetnie się u mnie sprawował do tej pory, więc miałam pewność, że odżywi, nawilży i oczyści skórę, a w duecie z korundem da jeszcze lepsze rezultaty - zwłaszcza, że oba preparaty dobrze łączą się ze sobą dając papkę, którą łatwo aplikuje się na skórę.
Korund, choć wygląda niepozornie - jest naprawdę mocnym zdzierakiem, dlatego możemy zrobić sobie krzywdę, jeśli za często lub zbyt mocno będziemy szorować nim po skórze. Jeśli jednak będziemy wykonywać systematyczny, delikatny peeling 1 do 2 razy w tygodniu - efekty mogą być naprawdę zachwycające. Począwszy od tego, że korund usuwa martwy naskórek, więc szybko pozbędziemy się suchych skórek, a cera stanie się przyjemnie gładka. Poprawi się również koloryt, a dzięki delikatnemu masażowi - ukrwienie.
Mi jednak najbardziej zależało na pozbyciu się zaskórników, z którymi mikrodermabrazja diamentowa, wykonywana u kosmetyczki, dosyć szybko się rozprawiała. Na efekty korundu trzeba było trochę dłużej poczekać, bo dopiero po 2 tygodniach, a więc po 4 peelingach zauważyłam znaczny ubytek zaskórników. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że korund jest co najmniej 20x tańszy niż zabieg u kosmetyczki, myślę, że warto jest korzystać z wersji domowej.
Miałyście do czynienia z korundem? :)
Rzeczywiście ciekawe, taka oszczędność :)
OdpowiedzUsuńRóżnica cenowa jest olbrzymia, a efekt prawie identyczny, bo domowy peeling jest trochę słabszy niż mikrodermabrazja u kosmetyczki :)
UsuńWow, w sumie nigdy nie wpadłam na to, żeby ogarnąć coś takiego w domu... Ale pomysł świetny, no i spora oszczędność kasy :)
OdpowiedzUsuńOszczędność kasy, ale i czasu, bo żeby umówić się na jakiś termin do kosmetyczki - dojechać do niej i od niej wrócić to jednak trochę się traci, a z korundem można sobie byle kiedy, w domowym zaciszu, wykonać taki zabieg :D
UsuńUwielbiam korund. Obecnie mam czarny peeling Sensilis z korundem i węglem aktywnym. Jestem zachwycona jego działaniem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam węgiel aktywny, więc zaintrygowałaś mnie tym peelingiem :D
UsuńSzkoda, że takich cudów nie można stosować przy aktywnym trądziku. Ale badzo fajnie, że Ci się sprawdził zabieg i że taniej wychodzi :D
OdpowiedzUsuńDużo taniej, ale jednak fajnie jest czasami oddać się w ręce kosmetyczki i zrelaksować :D
Usuńlubię peelingi z korundem :)
OdpowiedzUsuńJa również, choć do tej pory bardziej przypadły mi do gustu te własnoręcznie mieszane niż gotowe jak np. peeling z korundem Sylveco :)
UsuńRaz w życiu byłam na tym zabiegu u kosmetyczki, moje cera była na prawdę w fajnym stanie. Bardzo ciekawa alternatywa taki domowy zabieg :)
OdpowiedzUsuńDomowy zabieg jest też fajny do podtrzymania efektu po mikrodermabrazji diamentowej u kosmetyczki :D
UsuńUwielbiam takie zdzieraki z korundem. Moim hitem do tej pory był ten ze starej mydlarni, ale ten też chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią wypróbuję ze Starej Mydlarni, bo ten mi się niedługo już skończy :D
Usuńja używam teraz pasty do głębokiego oczyszczania z Ziaji i daje radę na moje zaskórniki ;) a wcześniej robiłam peeling kawitacyjny:)
OdpowiedzUsuńPasta z Ziaji to mój dawny ulubieniec, a już dawno jej nie miałam, bo sięgałam po coraz to nowsze wynalazki :D
UsuńKiedyś muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam korund, po nim buzia jest idealnie gładka :D Szkoda tylko, że u mnie nie pozbył się zaskórników :/
OdpowiedzUsuńJa też się ich całkowicie nie pozbyłam, ale dzięki temu korundowi i tak mam ich o połowę mniej :D
UsuńDziś przeglądałam się mojej skórze i koniecznie przydała by mi się taka mikro.
OdpowiedzUsuńJeszcze poczekam miesiąc i idę :)
Ja powoli też przymierzam się do wizyty u kosmetyczki, bo dawno mnie u niej nie było. W sumie, dawno mnie też nie było w Krakowie, więc nie miałam kiedy wybrać się na mały relaks :D
UsuńBardzo chętnie spróbowałabym wykonać ten zabieg u siebie w domu :). Ostatnio nawet robiąc zakupy w jednym sklepie internetowym miałam już kliknąc na korund i wrzucić do koszyka, ale w ostatnim momencie się rozmyśliłam :). Na drugi raz z pewnością go wezmę :).
OdpowiedzUsuńU mnie było na odwrót - miałam go nie kupować, bo miałam gotowy peeling korundowy, ale jednak ciekawość wzięła górę :D
UsuńMuszę spróbować jednego i drugiego, żeby mieć porównanie :)
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć przygodę z mikrodermabrazją od domowego korundu :D
UsuńBędę musiała wypróbować!
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam taki domowy zabieg :D
Usuń