Dobry podkład to podstawa - zwłaszcza, gdy ma się cerę mieszaną, a ta lubi czasami niemiło zaskakiwać! Aktualnie mam 3 ulubieńców, na których mogę polegać, a więc używam ich najczęściej. Natomiast w międzyczasie, gdy "wyskakuję do sklepu po bułki", testuję nowe podkłady z nadzieją, że może znajdę coś jeszcze lepszego.
Czas przedstawić bohaterów dzisiejszego odcinka!
MISSHA, Perfect Cover BB Cream, czyli koreański krem BB z wysokim filtrem SPF 42/PA+++, o odcieniu No.21 Light Beige oraz No.23 Natural Beige [pełna recenzja]
Jak do tej pory ten BB jest moim numerem 1 wszech czasów! Nigdy nie spotkałam lepszego od niego i pewnie długo jeszcze nic mnie tak nie zachwyci. Wiosną i początkiem lata stosowałam nr 21, a gdy już trochę się opaliłam sięgnęłam po 23. Oczywiście, wszystkie informacje na jego temat znajdziecie w pełnej recenzji :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
RIMMEL LONDON, Podkład udoskonalający cerę Lasting Finish 25h NUDE, z filtrem SPF 20, o odcieniu Ivory 100
Cena / Pojemność: 28,99 zł za 30 ml
Gdzie można kupić: Drogerie Rossmann, Natura
Konsystencja: dosyć rzadka, ale nie lejąca
Zapach: świeży, delikatny - prawie niewyczuwalny
To chyba jeden z ulubionych podkładów polskich blogerek (poza Revlon Colorstay), bo dosyć często widuję go na blogach. Wcale mnie to nie dziwi, bo zanim poznałam BB od Misshy, to właśnie LF od Rimmel'a był moim numerem jeden.
Lasting Finish ma świetne krycie, a przy tym nie daje efektu maski. Dobrze radzi sobie z zaczerwienieniami i delikatnie nawilża, a więc nie podkreśla suchych skórek. Ładnie ujednolica koloryt i nie ciemnieje na twarzy. Poza tym, nie zapycha porów i nie podrażnia. Moja cera bardzo rzadko zaczyna się świecić w strefie T gdy używam Lasting Finish, mimo że nie jest to podkład matujący. Jeśli chodzi o jego trwałość, to nie miałam przyjemności sprawdzić, czy faktycznie utrzymuje się przez 25 godzin, ale przez cały dzień - od wczesnego ranka do późnego wieczoru - udoskonala cerę na wysokim poziomie. W dodatku, jest tani i często bywa na promocji w Rossmannie, więc można go kupić za kilkanaście zł, a starcza naprawdę na bardzo długo (zwłaszcza, gdy zamiennie stosuje się 3 podkłady :D).
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
LIRENE, City Matt 15h, Fluid matująco-wygładzający z witaminą C i E o jasnym odcieniu - nr 203
Cena / Pojemność: 23,99 zł za 30 ml
Gdzie można kupić: Drogerie Rossmann, Natura
Konsystencja: średniej gęstości, nielejąca
Zapach: intensywny, kwiatowy - niewyczuwalny po aplikacji
Opis producenta: Fluidy nowej generacji City Matt posiadają wspaniałe właściwości wygładzające i matujące. Zawarta we fluidach specjalna formuła Nylon 12, sprawia, że skóra jest jedwabista i doskonale matowa. Zastosowany system mikrogąbeczek pochłania nadmiar sebum. Witaminy E i C doskonalą kondycję skóry twarzy i zachowują jej młody wygląd.
Plastikowa buteleczka ze sprawnie działającą pompką to dla mnie najwygodniejsze rozwiązanie, jeśli chodzi o aplikację, bo nie muszę siłować się z tubką, by wydobyć resztki podkładu (jak w przypadku Misshy i Rimmel'a), więc pod tym względem Lirene ma 1. miejsce. Jednak City Matt to podkład typowo matujący, a więc idealne rozwiązanie na lato, gdy potrzebuję matowej skóry, a zarazem nie chcę mieć maski na twarzy z podkładu i pudru.
City Matt ładnie stapia się z cerą, dając pudrowe wykończenie, które wygląda bardzo naturalnie. Skóra nie błyszczy się przez cały dzień i jest idealnie ujednolicona. Podkłady, które matują - z reguły słabo nawilżają i tak jest również w tym przypadku, ale nie mam tego za złe Lirene, bo fluid nie wysusza skóry. Na szczęście, nie podkreśla suchych skórek i nie ciemnieje na twarzy. Poza tym, nie zauważyłam, by wpływał na powstawanie zaskórników. Jeśli chodzi o krycie, to jest całkiem przyzwoite - jednak Rimmel i Missha są pod tym kątem lepsze, dlatego City Matt ma u mnie zasłużone 3. miejsce :)
A Wy jakich podkładów używacie najczęściej? :)
Znacie któryś z przedstawionych powyżej?
Misshe miałam dawno temu i szybko się pozbyłam, bo dawała u mnie efekt maski. Rimmela nie lubiłam, bo strasznie ciemniał i szybko znikał z mojej twarzy, natomiast o Lirene sporo czytałam, ale jeszcze nie miałam okazji używać tego podkładu:)
OdpowiedzUsuńU mnie Rimmel ciemniał tylko, gdy nakładałam pod niego ambrozję :)
UsuńJuż od dawna myśle o zakupie Misha!!
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :) Ja mam jeszcze jedną, inną wersję Misshy w zapasie :)
UsuńMam cerę mieszaną, ale nigdy żadnego z przedstawionych podkładów nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to, bo są setki podkładów w samych tylko drogeriach :D
Usuńkiedyś skuszę się na MISSHę bo kocham azjatyckie kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam azjatyckie kosmetyki, a zwłaszcza kremy BB :D
UsuńMissha u mnie też się sprawdziła, ale te kolory to jeszcze nie TO. Zainteresowałaś mnie tym Lirene, choć już wiele lat nie miałam w swojej kosmetyczce drogeryjnego podkładu ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ideałem byłby teraz odcień pomiędzy 21, a 23, choć jak nie byłam opalona to 21 była idealna :)
UsuńNie miałam żadnego.
OdpowiedzUsuńA jakich podkładów używasz? :)
UsuńLirene City Matt wspominam bardzo dobrze, ale teraz przerzuciłam się na BB i mineralne i widzę, że cerze to służy :)
OdpowiedzUsuńJa mam w planach zabranie się za minerały, bo słyszałam o nich wiele dobrego :)
UsuńMisshe znam, wiem o niej, chodzi mi po głowie, ale tej nie miałam jeszcze. Ten Rimmel akurat miałam i u mnie był całkiem w porządku :D
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze inną wersję BB od Misshy, ale póki co próbuję zużyć te podkłady i dopiero później sięgnąć po jakiś kolejny :D
UsuńMissha to także mój ulubieniec i tak samo jak Ty używam na zmianę nr 21 i 23 :)
OdpowiedzUsuńJa powoli zaczynam blednąć i 23 zaraz znów będzie dla mnie za ciemna :D
UsuńLirene używałam w czasach szkolnych i bardzo fajnie go wspominam. Ciekawe czy teraz byłabym z niego tak samo zadowolona ;D
OdpowiedzUsuńU mnie w czasach szkolnych dominowała Nivea - jakiś delikatnie koloryzujący i kryjący kremik - coś w stylu dzisiejszych BB :D
UsuńZnam tylko podkład Rimmela. Ale z racji suchej cery nie do końca mi odpowiada, choć trzeba przyznać trzyma się skóry ładnie.
OdpowiedzUsuńA jaki podkład się u Ciebie sprawdza przy suchej cerze? :)
Usuńten z Rimmela uwielbiam ;)!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo jeszcze do niedawna był moim numerem 1. :D
UsuńTego BB z Misshy i Rimmela też często używam :)
OdpowiedzUsuńA ten z Lirene znasz? :)
UsuńTen podkład z Rimmel kocham, natomiast Lirene średnio mi podszedł:)
OdpowiedzUsuńJa na początku nie mogłam się przyzwyczaić do zapachu fluidu z Lirene, ale u mnie świetnie się sprawdza, gdy potrzebuję zmatowionej cery :)
Usuńpamiętam ten z Lirene! uzywałam o na smaym moim poczatku przygody z makijażem :D mega go lubiłam :D I W sumie dalej lubie mimo że już nie używam ;D
OdpowiedzUsuńJa mam taki sentyment do Nivea i Dream Matte Mousse od Maybelline :D
UsuńZnam podkład Rimmela i jest bardzo fajny :) Świetne propozycje! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post: https://z-igly-widly.blogspot.com/
Pozdrawiam!
Zaraz zajrzę do Ciebie :)
Usuńtego BB nie znam, Rimmela sama używam i rewelacja! za tą cenę i tak jak mówisz czesto można znaleźć na promocji. Ostatnio siostrze go kupiłam, a klietnkom też jako jeden z pierwszych polecam :) Lirene używała jeszcze w czasach gimnazjum/liceum tylko jakiś w tubce, teraz ich chyba nawet nie produktują.
OdpowiedzUsuń