Oczyszczanie twarzy jest dla mnie niezwykle ważne. Ostatnio świetnie sprawdzają się u mnie kosmetyki z węglem aktywnym, więc dziś mam dla Was kolejną porcję węglowych mazideł - w postaci maski "Czarny Detox" - Tołpa i żelu Carbo Detox - Bielenda, a także zwykłego żelu nawilżającego do mycia twarzy. Jeśli ciekawi Was jak sprawują się te kosmetyki, to zapraszam do czytania 😊
Kosmetyki do oczyszczania twarzy
BIELENDA CARBO DETOX Oczyszczający żel węglowy do mycia twarzy
Cena / Pojemność: 16 zł za 195 g
Gdzie można kupić: Drogerie Rossmann, Hebe, Natura
Konsystencja: średniej gęstości, jednolita - bez drobinek
Zapach: owocowy, bardzo przyjemny, apetyczny
Przeznaczenie: do cery mieszanej i tłustej
👉 Pokochałam go od pierwszego użycia! Żel ma obłędny zapach, nie spływa z twarzy i prawie w ogóle się nie pieni, co ułatwia jego zmywanie. Po rozmasowaniu na twarzy widać maleńkie drobinki węgla, które nie mają jednak właściwości peelingujących. Natomiast po zmyciu żelu z twarzy skóra nie jest ściągnięta ani przesuszona, choć nawilżona również nie jest.
👉 Carbo Detox niesamowicie skutecznie reguluje wydzielanie sebum, bo dzięki niemu przestałam mieć problem z przetłuszczaniem się strefy T. Oczywiście, żel świetnie matuje skórę i idealnie ją oczyszcza. Nie powoduje podrażnień i zapobiega powstawaniu niedoskonałości. Ma też bardzo poręczną buteleczkę z dozownikiem, który sprawnie działa i nie zacina się. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, więc Carbo Detox zobaczycie w majowym denku. Na pewno kupię go ponownie i śmiało mogę go polecić posiadaczkom mieszanej cery. To mój hit! 😍
BIELENDA Nawilżający żel do mycia twarzy z kwasem hialuronowym i kompleksem ultra nawilżającym
Cena / Pojemność: 13 zł za 150 gGdzie można kupić: Drogerie Rossmann, Hebe, Natura
Konsystencja: średniej gęstości, żelowa
Zapach: morski, nieco męski
Przeznaczenie: do każdego typu cery
👉 W zastępstwie za Carbo Detox zaczęłam niedawno stosować nawilżający żel do mycia twarzy, który na kolana mnie nie powalił, ale złego słowa o nim napisać nie mogę, bo przyzwoicie oczyszcza skórę i dosyć dobrze ją nawilża. Żel jest bardzo delikatny i prawie nie widać jego działania, dlatego dla cer wrażliwych i mocno przesuszonych może okazać się wybawieniem, natomiast przy mojej mieszanej cerze jest średniakiem, bo choć nawilża i nie ściąga skóry, to słabo matuje, więc po kilku godzinach strefa T zaczyna się u mnie błyszczeć.
👉 Poza tym, żel w ogóle się nie pieni i łatwo się go zmywa. Nie powoduje podrażnień, szczypania ani pieczenia. Nie pozostawia po sobie tłustej ani lepkiej warstwy, a co najważniejsze - nie zapycha porów skóry. Niestety, nie przypadła mi do gustu forma tuby, bo zawsze wylewam z niej za dużo żelu. No cóż, też żel nie jest zły, ale potrzebuję czegoś innego do mojej cery mieszanej, więc nie skuszę się na niego ponownie.
TOŁPA Dermo Face sebio - Maska 'Czarny detox'
Cena / Pojemność: 33,99 zł za 40 ml (Rossmann), 23 zł na stronie producentaGdzie można kupić: Drogerie Rossmann, Hebe, Natura
Konsystencja: gęsta, zastygająca jak glinka
Zapach: przyjemny, kwiatowo-owocowy
Przeznaczenie: do cery mieszanej i tłustej, wrażliwej, trądzikowej - z niedoskonałościami
👉 Ta szara, glinkowa maseczka z dodatkiem węgla zaczyna powodować pieczenie i szczypanie zaraz po nałożeniu jej na oczyszczoną twarz, ale ostatecznie nie wywołuje podrażnień ani zaczerwienień. Przyjemnie wygładza skórę, nie powoduje jej ściągnięcia, delikatnie nawilża, ale co najważniejsze - idealnie i długotrwale matuje cerę i strefę T. Dzięki niej koloryt skóry jest jednolity, a pory stają się mniej widoczne. Odkąd ją stosuję na mojej twarzy pojawia się dużo mniej niedoskonałości. Niestety, maska ma tylko 40 ml, więc w miesiąc zużyłam już pół opakowania, jednak warto się na nią skusić. Polecam! 💖
Miałyście okazję wypróbować któryś z powyższych kosmetyków?
Lubicie kosmetyki z węglem aktywnym? 😊
Musze sie zaopatrzec w te kosmetyki, mam ochote juz od dawna na Bielende, a Tolpe czytalam ze piecze, ale skoro nie podraznia to jestem jej ciekawa ;D
OdpowiedzUsuńPiecze i mrowi, ale chyba tak ma właśnie działać, bo żadnej szkody skórze nie wyrządza, a tyle pozytywnych efektów po niej widzę :D
UsuńTeż mam tę maseczkę Tołpy, ale... wolę biały Glamglow supermud. Jak dla mnie działają bardzo podobnie z tym, że wydajność Tołpy to żal. Ja już 2/3 tubki zużyłam w miesiąc, a GG mam miniaturę od stycznia i mimo używania na strefę T w miarę regularnie to nawet nie ma jej końca.
OdpowiedzUsuńTo fakt, wydajność Tołpy jest fatalna :( U mnie niewiele ponad miesiąc i tubka zużyta ;) A tym Glamglow mnie zaintrygowałaś, bo dużo dobrego czytałam o niej czytałam, ale chyba ze 200 zł kosztuje malutkie opakowanie :D
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetykow, ale kuszą mnie te nowinki z węglem aktywnym :)
OdpowiedzUsuńJa już sobie nakupiłam kolejnych kosmetyków z węglem :D
UsuńZ Bielendy miałam maseczkę z tej serii, a tołpa zachwyca mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie sobie kupiłam maseczkę z tej serii z Bielendy :D
UsuńTen żel z Bielendy jest po prostu rewelacyjny - mam, używam, sprawdza się!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ja już upolowałam kolejne kosmetyki z tej serii, bo żel to mój hit! :D
UsuńŻel Carbo Detox uwielbiam i fakt, zapach ma świetny. Polubiłam też bardzo maseczkę Tołpa i nawet dzisiaj pisałam o niej na blogu :) Mnie nie piecze ani nie szczypie :)
OdpowiedzUsuńOoo! To lecę do Ciebie czytać :D
UsuńMam ochotę na żel z Bielendy bo miałam pastę i całkiem miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńJa na odwrót - miałam żel i teraz biorę się za maskę :D
Usuńmaskę z Tołpy uwielbiam, u mnie nie powoduje szczypania, żel węglowy z Bielendy kiedyś miałam, był naprawdę dobry :)
OdpowiedzUsuńMnie szczypie za każdym razem, ale nie jest to jakieś bardzo silne pieczenie - przynajmniej czuję, że działa :D
Usuń