Bardzo często kupuję woski Yankee Candle ze względu na ich przepiękne naklejki. W tym przypadku obrazek promujący Warm Cashmere nie miał w sobie nic urzekającego, jednak jesienią i zimą stawiam na zapachy otulające i przywodzące na myśl ciepło, a po nazwie wosku wywnioskowałam, że taki właśnie będzie bohater dzisiejszego wpisu...
WARM CASHMERE - YANKEE CANDLE
Linia zapachowa: rześka
Seria: Classic
Cena wosku: 9 zł
Dostępność: goodies.pl
👉 Pozostałe zapachy Yankee Candle
Warm Cashmere opisałabym jednym słowem - zmysłowy!
To niezwykle subtelny i otulający zapach, którego nuty określiłabym jako drzewno-korzenne. Wyczuwam w nim głównie piżmo połączone z wanilią, jednak taka mieszanka nie jest mdła ani przytłaczająca, a rześka i balsamiczno-perfumeryjna. Zapach utrzymuje się w pomieszczeniu jeszcze przez kilka godzin po zgaszeniu kominka i ma dobrze wyważoną intensywność. Warm Cashmere to taki przyjemniaczek na ponure, śnieżno-deszczowe wieczory, który sprawia, że wnętrze staje się bardziej przytulne. Polecam 😊
A Wy przy wyborze świec i wosków kierujecie się zapachami, czy raczej ich kolorowymi etykietkami? 😊
Ale Ty kusisz tymi woskami! Mam już je na mojej liście "must have", muszę w końcu wybrać się na zakupy do ich sklepu stacjonarnego :).
OdpowiedzUsuńUważaj, bo to uzależniające! :D Zaczyna się niewinnie od jednego wosku na próbę, a później wieczór bez Yankee w kominku - to wieczór stracony :D
UsuńJa ostatnio namiętnie aromaterapeutyzuję się olejkami eterycznymi, które wkraplam do nawilżacza powietrza :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na najnowsze wpisy
- kosmetycznie studentkazarzadzania.blogspot.com
- lifestylowo wtrybieoffline.blogspot.com
Ja czasami też sięgam po olejki eteryczne - zwłaszcza truflowy i lawendowy ♥
UsuńNie miałam możliwości jeszcze wąchania tego zapachu - natomiast po przeczytaniu, że mogę się tam spodziewać waniliowej nuty - mam chęć sprawdzić.
OdpowiedzUsuńDla mnie wanilia w niektórych wydaniach Yankee była nieznośnie mdła, ale w Warm Cashmere ładnie się wkomponowała w całość, więc polecam wypróbować :)
UsuńNie moje nuty zapachowe :)
OdpowiedzUsuńJa wolę świeże i kwiatowe zapachy, ale dla odmiany czasami sięgam po takie piżmowe otulacze :D
UsuńPolubiłam się z woskami YANKEE CANDLE- szkoda tylko że tak się ciężko kruszą...albo to ja miałam taki dziwny przypadek? Winter glow mi się pokruszył na piasek a spiced orange nie da się połamać na mniejsze kawałki... pachną za to zjawiskowo. Ten kaszmir będę miała na uwadze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tak już bywa z Yankee, że niektóre są sypkie, a inne bardzo zbite :) Myślę, że zależy to od ich "wieku", bo te z najnowszych kolekcji są łatwe do rozkruszenia, a te starsze są trochę roztopione i mają przez to mocniej zespolone ziarenka :D
UsuńTo moj bezapelacyjnie ulubiony wosk od YC :D
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem wszech czasów jest Autumn Night ♥
UsuńTak bardzo lubię ! :)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńUwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJa również ♥
UsuńJak sama kupuję woski to najczęściej sięgam po te praniowe, albo materiałowe. Flanela od Kringle mnie bardzo zachwyciła <3
OdpowiedzUsuńZapisuję Flanelę na listę życzeń - wypróbuję! :D
UsuńZapach sam w sobie jest śliczny, szkoda tylko, że nie czuję go praktycznie wcale 😣
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście był całkiem dobrze wyczuwalny :)
UsuńUwielbiam ten zapach. Ostatnio dostałam w prezencie też Yankee Candle Tree Farm Festival, w sumie nie wiem, który bardziej lubię.
OdpowiedzUsuń