Kosmetyki z węglem aktywnym to mój hit ubiegłego roku. Tym razem zaintrygował mnie węgiel z bambusa, który Lirene wykorzystała w swoim miętowym żelu peelingującym. Ciekawi Was jak spisywał się w pielęgnacji mojej mieszanej cery? 😊
LIRENE Miętowy żel peelingujący z węglem z bambusa
Zobacz również: Peeling drobnoziarnisty z olejkiem z czarnej porzeczki LIRENE |
Pojemność: 150 ml
Gdzie można kupić: Drogerie Rossmann, Hebe, Natura
Przeznaczenie: do każdego typu cery, również mieszanej i tłustej
Stosowanie: do codziennej pielęgnacji, rano i wieczorem
Zapach: subtelny, miętowy, odświeżający
Konsystencja: galaretowata z zatopionymi drobinkami peelingującymi z bambusa i granulkami węgla
Po zużyciu fioletowego peelingu z olejkiem z czarnej porzeczki od razu zabrałam się za miętowy żel peelingujący. Jego drobinki okazały się być łagodniejsze niż u poprzednika, jednak bardzo przyjemnie masowały skórę, która za każdym razem była idealnie wygładzona. Stosowałam go 2x dziennie, jednak nigdy nie odczułam chłodzącego efektu, o którym wspomina producent.
Skład INCI:
Delikatny żel peelingujący świetnie radził sobie ze złuszczaniem martwego naskórka i suchych skórek - odsłaniając zdrowo wyglądającą cerę. Poza dokładnym oczyszczeniem, odżywiał i subtelnie nawilżał skórę, dzięki czemu obyło się bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia cery. Dodatkowo, peeling faktycznie poradził sobie z normalizacją wydzielania sebum, bo podczas jego stosowania nie miałam najmniejszego problemu z przetłuszczaniem się strefy T, co niestety jest zmorą cery mieszanej. Zmniejszyła się również widoczność porów skóry.
Wady? Chciałam się jakichś doszukać, ale w tym przypadku mogę ponarzekać jedynie na średni skład z PEG'ami, konserwantami i sztucznymi substancjami zapachowymi, ale żel peelingujący broni się swoim działaniem i nawet przy mojej wymagającej, mieszanej cerze sprawdził się świetnie, więc śmiało mogę go Wam polecić 👌
Wolicie mocniejsze czy raczej delikatne peelingi do oczyszczania twarzy? 😊
Nie wiedziałam, że Lirene ma taki peeling z swoim asortymencie. A skoro nieźle Ci się sprawdził to znaczy, że warto w niego zainwestować ( szczególnie, że nie kosztuje za dużo ).
OdpowiedzUsuńPolecam, teraz jest na promocji w Hebe i kosztuje coś około 10 zł :)
UsuńJa używam zamiennie - czasem delikatne, czasem mocniejsze zdzieraki :) Tego jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od wyglądu cery, ale na co dzień stosuję właśnie takie delikatne peelingi myjące, które przyjemnie masują skórę :)
UsuńKusi mnie właśnie ta miętowa wersja :D
OdpowiedzUsuńPolecam! U mnie się świetnie sprawdziła :D
Usuńoba kosmetyki lubię ale bardziej moje serce zbliża się do peelingu drobnoziarnistego
OdpowiedzUsuńU mnie na odwrót, choć drobnoziarnisty miał obłędnie porzeczkowy zapach ♥
UsuńWłaśnie go denkuję ten miętowy żel peelingujący :)
OdpowiedzUsuńSuper :) I jak się u Ciebie spisuje? :D
UsuńNie zwróciłabym na niego uwagi, bo nie lubię chłodzącego efektu. Niby go nie ma, ale skoro producent go reklamuje to czytając działanie nie przekonałoby mnie :)
OdpowiedzUsuńJa chłodzące działanie lubię latem, a zimą nie chciałabym odczuwać dodatkowego chłodu, więc cieszę się, że ten peeling nie zamroził mi twarzy :D
UsuńZaciekawił mnie ten żel peelingujący :)
OdpowiedzUsuńPolecam - szczególnie jeśli masz cerę mieszaną :)
UsuńJa go bardzo polubiłam. :)
OdpowiedzUsuńGdyby miał nieco ostrzejsze drobinki to już byłby ideał :D
Usuń