Uwielbiam noworoczne podsumowania, dlatego przygotowałam przegląd kosmetyków, które w ciągu ostatniego roku znacząco zapisały się w mojej pamięci - zarówno pozytywnie jak i negatywnie.
#1. Zdecydowanym numerem jeden w pielęgnacji mojej twarzy w tym roku okazała się większość kosmetyków z serii Liście Manuka (Ziaja). Najbardziej zachwycił mnie krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc oraz pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#2. W ubiegłym roku pokochałam czarne mydła, które stosowałam regularnie - przynajmniej raz w tygodniu. Najczęściej wmasowywałam je w skórę z dodatkiem wody i pozostawiałam na 5-10 minut, co na dłuższą metę sprawiło, że cera w znacznym stopniu się oczyściła i pozbyłam się sporej ilości zaskórników.
Moimi ulubieńcami w 2015 roku zostali: Czarne Mydło wykonane przez CzysteMydło.pl oraz Black Soap Beldi. Obecnie planuję zakup północnego mydła Detox - marki Natura Siberica. Mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#3. Wiele osób narzekało na pszeniczno-owsiany szampon (Sylveco), ale dla moich włosów okazał się jednym z najlepszych w historii, a na pewno najlepszym w ubiegłym roku. Obecnie mam jego następcę, czyli balsam myjący z betuliną, który być może okaże się hitem 2016 roku :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#4. Krem nawilżający z kwasem migdałowym (Dottore Hydratore) - to najlepszy krem do twarzy na dzień, z którym miałam do czynienia w ciągu ostatnich kilku lat, a którego poznałam w 2015 roku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#5. Pielęgnacja zawsze przeważała u mnie nad kolorówką - co bardzo dobrze widać po tym zestawieniu. Muszę wyróżnić mascarę Lash Precision (Pierre Rene), która dawała zadowalający efekt i stała się zamiennikiem mojego ukochanego Lash Architect - marki L'Oreal.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To by było na tyle, jeśli chodzi o ubiegłorocznych ulubieńców. Teraz czas na część drugą, a więc mało pochlebny ranking - zawierający kosmetyczne buble i największe rozczarowania.
#1. Numer jeden przyznałam już ostatnio dla wody micelarnej (Allverne). To jedyny kosmetyk, którego nie zużyłam do końca w tym roku. Po kilku demakijażach twarzy, które zakończyły się pieczeniem i podrażnieniem skóry - postanowiłam zużyć go do rozcieńczania masek w proszku. Dobrze, że to tylko 100 ml, bo jakoś udało mi się go wykorzystać, choć ostatnie +/- 20 ml wylałam do zlewu :(
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#2. Szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów (Foltene Pharma) - to kosmetyk, z którym również musiałam się namęczyć, bo włosy zaraz po myciu wyglądały tak jakby nie były myte co najmniej ze 3 dni. Nie dość, że drogi, to jeszcze brak jakiegokolwiek działania :(
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#3. Kocham sole do kąpieli i moczenia stóp, a solna kąpiel spa z algami i minerałami (BingoSpa) spisywała się naprawdę dobrze, gdyby nie jeden fakt ... powodowała trwałe odbarwienie naturalnej płytki paznokcia, co zapadło mi w pamięć :( Być może, gdyby nie miała niebieskiego kolorku, tylko naturalnie biały, to w ogóle nie znalazłaby się w tym zestawieniu ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#4. Mix kolorówki, która całkowicie się u mnie nie sprawdziła, czyli korektor antybakteryjny (mySecret), który niczego nie potrafi zamaskować - nawet najmniejszego zaczerwienienia. Drugi korektor Eye Mix High Definition Camouflage (Hean), czyli mix kamuflujący pod oczy, który świetnie krył, ale też mocno przesuszał, co sprawiło, że skóra wokół oczu odchodziła mi płatami :( Jeśli chodzi o Beauty Elixir Smoothing Make-Up (mySecret), to też nie był najgorszy, ale wchodził w załamania i uwidaczniał zmarszczki - co jest niewybaczalne, bo latka lecą, a ja wolę dodatkowo się nie postarzać ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
#5. Na to miejsce miałam dwóch kandydatów, a mianowicie żel pod prysznic Solar (Oriflame), który miał bardzo przytłaczający, wręcz cmentarny zapach, ale ponieważ zapach to kwestia gustu, dlatego ostatnim bublem roku mianuję tusz do rzęs Ideal Volume - marki Kobo.
Moje rzęsy są naprawdę liche, więc potrzebuję czegoś, co znacznie je pogrubi, ale nie sklei. Ideal Volume zrobił tylko jedno - zamienił moje blond rzęsy w czarne. Poza tym, zostawiał po sobie grudki, co nie wyglądało zbyt ciekawie :(
A jakie są wasze najlepsze i najgorsze kosmetyki, które poznałyście w tym roku? :)
Nie używałam jeszcze KOBO, ale mam w moich zapasach, ciekawe jak u mnie by się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńNie znam nic ani z hitów ani kitów:(
OdpowiedzUsuńCzarne mydło również pokochałam :) Muszę wypróbować ten tusz z Pierre Rene :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo polubiłam Liście Manuka od Ziaji, tonik to mój niezbędnik, żel używałam codziennie jednak przerzuciłam się na Cetaphil, a pasty używam raz na jakiś czas, gdy potrzebuję głębszego oczyszczenia skóry. ;)
OdpowiedzUsuńZ ziaji miałam kilka rzeczy z tej serii i bardzo lubię je:) Co do czarnego mydła chyba muszę po nie sięgnąć
OdpowiedzUsuńNiczego nie znam, ale miałam odżywkę z tej serii Foltene i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy i nie ulubieńcy ;) a czarne mydła kocham od dawna :)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam Ziaję :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie wykończyłam ten krem mikrozłuszczający na noc z Ziaji. :)
OdpowiedzUsuńkrem Dottore również miło wspominam a wodę Allverne ledwo skończyłam :)
OdpowiedzUsuńmydło Detox zaskoczy Cie konsystencją, bo jest całkiem inne niż te, które tu pokazałaś - tak długo się napalałam na ten produkt a teraz ciągle o nim zapominam :/
Uzywamy z mamą tą wodę miceralną i nas nie szczypie.:)
OdpowiedzUsuńZ serii Liście Manuka od Ziai znam tylko pastę i to jest mój ulubieniec.
OdpowiedzUsuńBędę uważać na te bubelki.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie pastę i tonik z serii ziai ale mam mieszane odczucia.
OdpowiedzUsuńZ czarnymi mydłami chciałabym się bliżej poznać :)
Niczego nie miałam, ale korci mnie ta seria z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńz 1 i 2 punktem w ulubieńcach się zgadzam :) Ale akurat ten tusz Kobo z końca listy jak dla nie to bomba! Rewelacyjnie rozczesuje i wydłuża. Ale wiadomo wszystko od naszych rzęs zależy.
OdpowiedzUsuńCzarne mydło jest genialne !
OdpowiedzUsuńNo i teraz boję się wyciągnąć do użycia ten tusz :p
OdpowiedzUsuńZnam i mam tonik liście manuka. Od niedawna też używam czarnego mydła. Teraz spróbuję go użyć po Twojemu.
OdpowiedzUsuńNiestety reszty kosmetyków nie znam.
Ja mam zamiar zapoznać się z czarnym mydłem :)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/ziaja-pasta-oczyszczajaca-zaskorniki-liscie-manuka-i5900038144.html - tutaj za 5,99 jest pasta z oczyszczania, taniej nigdzie nie ma.
OdpowiedzUsuń