Po ostatniej, całkiem udanej przygodzie ze wzmacniająco-łagodzącą maską od Tołpy, postanowiłam, że tym razem wypróbuję maskę-peeling hydroenzymatyczny na twarz, szyję i dekolt - z serii Dermo Face, Hydrativ. Przyznam szczerze, że wiązałam z nią wielkie nadzieje.
Jesteście ciekawe, czy bohaterka dzisiejszego odcinka podołała wysoko postawionej poprzeczce?!
Hypoalergiczna maska przeznaczona jest do skóry : wrażliwej, odwodnionej, podrażnionej, szorstkiej i o szarym kolorycie.
Cena : 8 zł
Pojemność : 2 x 6 ml
Dostępność : Apteka
Dodatkowe informacje : bez sztucznych barwników, PEG-ów, silikonów, oleju parafinowego, parabenów i bez donorów formaldehydu.
Od producenta :
Konsystencja : gęsta, nielejąca, kremowa
Zapach : przypomina zupę grzybową (pieczarkową)
Skład (INCI) :
Moim zdaniem : No cóż, zapach niestety nie jest zaletą tejże maski - a szkoda, bo w końcu przez te kilkanaście minut trzeba go wąchać. Skoro już zaczęłam od wad, to warto dodać, że trochę trzeba się namęczyć, by zmyć ją z twarzy.
Poza tymi dwoma wadami, maska ma już same zalety - przede wszystkim, daje długotrwały efekt nawilżenia. Bardzo dobrze wygładza i ujednolica kolor cery, więc muszę przyznać rację producentowi, a nieczęsto mi się to zdarza ;)
Co do składu - to zdecydowanie dominuje gliceryna, która jednak nie szkodzi mojej twarzy. Poza tym, skład bogaty jest w olejki i ekstrakty. Szkoda tylko, że daje to marne odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo maska mimo że jest dobra, to niczym szczególnym mnie nie urzekła ... Poznałam już zbyt wiele tańszych i lepszych odpowiedników.
Miałyście okazję ją wypróbować? :)
Świetny tytuł! Nie wytrzymałabym raczej grzybowego zapachu ... :P
OdpowiedzUsuńOna na mnie czeka i już sie boje !
OdpowiedzUsuńMi przypasowała:)
OdpowiedzUsuńMiss Saeki - dawniej Kaś.
nie słyszalam jeszcze o maseczce grzybowej xd
OdpowiedzUsuńStosowałam kilka maseczek tej marki, niektóre były lepsze, inne gorsze, żadna jednak nie powaliła mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńnie slyszalaam o takiej maseczce :D
OdpowiedzUsuńFirmę tołpa kojarzę z wpisów blogowych, osobiście nie miałam.
OdpowiedzUsuń