Rok temu przegapiłam akcję ambasadorską Le Petit Marseillais, a później pozostało mi już jedynie patrzeć z zazdrością na prowansalskie kosmetyki, które były wtedy nowością na Rossmannowskich półkach. Tym razem wykorzystałam swoją szansę i trafiła do mnie taka oto tajemnicza paczka :
W środku czekały na mnie dwie spore buteleczki i opaska na oczy, więc podjęłam wyzwanie i spróbowałam odgadnąć zapachy. Z grejpfrutem poszło mi łatwo. Jego zapach tak bardzo zdominował pomarańczę, że jej już nie wyczułam. Przy drugiej buteleczce miałam już spory problem, bo zapach był mi znany ... ale nie wiedziałam skąd. Odsłaniając nazwę 'werbena i cytryna' skojarzyłam dopiero, że tak pachnęły cukierki, którymi niedawno się rozkoszowałam :D
Po chwili odkryłam, że pudełko ma drugie dno i czekało tam aż 40 próbek - 20x żel pod prysznic o zapachu kwiatu pomarańczy, a kolejne 20 to mleczko nawilżające z masłem Shea, słodkim migdałem i olejkiem arganowym :
Te próbeczki miałam już okazję poznać rok temu, więc teraz powędrują do moich znajomych. Choć rozważam też opcję zorganizowania szybkiego mini rozdania (na blogu/facebooku) - abyście również miały okazję poznać te kosmetyki. Co Wy na to? Macie ochotę na próbkowe rozdanie? :)
Super paczka!!
OdpowiedzUsuńsuper kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńja też rok temu przegapiłam a w tym mam :D
OdpowiedzUsuńSuper, ja też dostałam paczkę :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nic nie mialam z LPM :). Nie mniej jednak kuci mnie :)
OdpowiedzUsuńja też mam :)
OdpowiedzUsuńTo mleczko nawilżające musi pięknie pachnieć, ciekawe jak się sprawuje :)
OdpowiedzUsuńPaczuszka jest mega tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ambasadorko:)
OdpowiedzUsuńGratuluję, mam i ja :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo dziewcząt dostało paczuszki.
OdpowiedzUsuńMi niestety pozostało tylko kupienie tych cudów w rosku :)
przyjemnego testowania, super box :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym dostać taki box, świetny, a ile przyjemności z używania <3 kocham LPM :)
OdpowiedzUsuń