29 lipca

Projekt Denko: Lipiec 2016 + mini recenzje

Projekt Denko: Lipiec 2016 + mini recenzje opinie blog

Cześć! :)
Jak co miesiąc mam dla Was sporo mini recenzji stanowiących podsumowanie zużytych w tym miesiącu kosmetyków. Tym razem denko jest dosyć spore ze względu na wyprowadzkę z Krakowa - chciałam dokończyć rozpoczęte tam kosmetyki i w większości mi się to udało :)

Oto, co zużyłam:
  • Balea, Żel pod prysznic Limette & Aloe Vera - Recenzja
  • Lirene, Perłowy żel pod prysznic, Azjatycki Lotos - Recenzja
  • Dove, Żel pod prysznic Purely pampering, Słodki krem z piwonią - Recenzja
  • Anida, Medisoft, Żel do higieny intymnej - nie mam żadnych zastrzeżeń co do działania tego żelu, jednak jego glutowata konsystencja nie przypadła mi do gustu, bo zdecydowanie bardziej wolę płynne żele do higieny intymnej.
  • CD, Dezodorant w kulce, Lilia wodna - zapowiadał się naprawdę dobrze, w końcu to 'kosmetyk bliski naturze' i bez soli aluminium - jednak alkoholowe wyziewy i bolesne pieczenie skóry całkowicie skreśliły jego szanse na powodzenie u mnie. Ten antyperspirant sprawdzał się jedynie, gdy skóra nie była podrażniona, w innym razie tylko zaostrzał podrażnienia :( Zapach miał ładny, nie pozostawiał białych śladów i chronił - jednak niczym szczególnym mnie nie urzekł.

  • Elfa Pharm, Vis Plantis, Żel micelarny 3w1 Herbal Vital Care - Recenzja
  • L'Oreal, Woda micelarna do demakijażu - Recenzja
  • Phyto Paris, Szampon do mycia włosów Phytovolume - miesiąc temu zużyłam Phytojojoba, który zdecydowanie lepiej się u mnie sprawdził niż Phytovolume, który sprawił, że włosy zaczęły mi się puszyć i nie wyglądały zbyt korzystnie :(
  • Missha, Perfect Cover BB Cream, no 21 - ideał pod każdym względem! Mój kosmetyk wszech czasów, o którym już niedługo pojawi się obszerny wpis :)
  • Al-Rehab, Tooty musk, perfumy w kremie - Recenzja


  • Joico, Daily Care, szampon i odżywka do włosów - ten duet jednorazowego użytku na kolana mnie nie powalił, ale na włosy działał przyzwoicie. Niemniej jednak zaliczyłabym go do przeciętniaków.
  • Revitalash, ReGenesis, szampon, maska i odżywka do włosów - Revitalash wypuścił naprawdę świetną serię kosmetyków do włosów! Po raz drugi używam tego zestawu próbek i znów jestem oczarowana efektem - miękkie, błyszczące, dociążone i zdrowo wyglądające włosy :) Chyba skuszę się na zakup, gdy już zużyję wszystkie moje włosowe zapasy kosmetyczne ;)
  • Bioxsine, Ampułki na porost włosów - po zużyciu dwóch ampułek trudno stwierdzić czy działają na porost włosów, ale na szybsze przetłuszczanie się wpływają na pewno, dlatego już na starcie się z nimi nie polubiłam :(


  • Beaute Marrakech, Naturalny szampon do włosów osłabionych i zniszczonych z olejem z opuncji figowej - Recenzja 
  • Sayen, Acne control - peeling, maska i krem normalizujący - dawno nie przeżyłam takiego szoku! Na oczyszczoną wcześniej twarz nałożyłam peeling stanowiący krok 1. Po chwili czułam pieczenie skóry i widziałam, że z każdą chwilą moja skóra staje się coraz bardziej czerwona. Byłam lekko przerażona, ale dotrwałam do końca - po czym na mocno podrażnioną twarz nałożyłam maskę, która nieco ukoiła pieczenie. Po zmyciu maski moja cera (choć mocno zaczerwieniona) wyglądała o niebo lepiej! Pory zminimalizowane i oczyszczone, a skóra gładka jak nigdy dotąd. Oj, warto było trochę pocierpieć dla takiego efektu :)
  • Colgate, Total advanced whitening, pasta do zębów - pasta wybielająca, która ani trochę nie wybieliła moich zębów, czyli standard ;) niemniej jednak do odświeżania i oczyszczania zębów i jamy ustnej nie mam żadnych zastrzeżeń.


  • Original Source, Żel pod prysznic Lime - Recenzja
  • Receptury Babuszki Agafii, Tradycyjny syberyjski balsam do włosów na cedrowym propolisie, wzmacniający - Recenzja
  • Joanna, Ultranawilżający szampon do włosów ułatwiający rozczesywanie, seria hialuronowa - choć ultranawilżającym bym go nie nazwała, to jednak przyzwoicie kondycjonował włosy i sprawiał, że nie puszyły się i można było je bez problemu rozczesać. Poza tym, szampon ładnie się pienił i miał przyjemny zapach - jednak poznałam sporo lepszych od niego, więc wątpię, że jeszcze do niego wrócę :)
  • Pilomax, Szampon do włosów farbowanych i jasnych, z serii regeneracja - kosmetyki Pilomax'u zawsze świetnie się u mnie sprawdzały. Zawsze - dopóki nie trafiłam na ten :( Cóż, włosy farbowane wymagają szczególnej pielęgnacji, więc myślałam, że szampon zapewni moim jasnym (niefarbowanym) włosom wszystko, co najlepsze. Niestety, przyzwyczaiłam włosy do delikatnych, bezslesowych szamponów, a ten okazał się zbyt silny i moje włosy od razu zaczęły wyglądać jak siano :( Na szczęście, 75 ml to nie jest aż tak dużo, więc udało mi się zużyć to opakowanie, ale na następne na pewno się nie skuszę!
  • Ziaja, Mintperfekt, Activ, Pasta stomatologiczna, przeciwpróchnicza - to nie pierwsze i z pewnością nie ostatnie opakowanie, które zużyłam. Po prostu, świetnie oczyszcza, odświeża oddech i dba o zęby, dlatego polubiłam tę pastę i z pewnością jeszcze nie raz po nią sięgnę :)

Które z powyższych kosmetyków znacie? :)

18 komentarzy:

  1. nie mogę się przekonać do gęstości żeli Dove :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja je uwielbiam, wczoraj zużyłam pistacjowy

      Usuń
    2. Ja wolę gęstsze żele od tych rzadkich, bo przynajmniej mogę kontrolować wylewaną ilość :D

      Usuń
    3. ja też wolę gęstsze. po za tym dove cudownie pachnie i nie wysusza skóry . uwielbiam tą kremowość

      Usuń
  2. Żele z Balea mam i często do nich wracam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo, choć ostatnio najczęściej sięgam po Yves Rocher :)

      Usuń
  3. U mnie kulka CD też wywoływała pieczenie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne denko jednak wszystkie te produkty są mi obce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Parę kosmetyków mnie zaciekawiło, poczytam więcej w wolnym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię żele Dove :) Niezłe denko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie używam tego żelu z Dove;) Piękny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię szampony do włosów Pilomax. Właśnie kończę drugie opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Spore denko, o dziwo nic z niego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ohohoho poszalałaś! Raczej nie znam tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele produktów udało Ci się zużyć. Ja w lipcu miałam małe zużycie, dlatego opublikuje "wakacyjne denko" ;) Nigdy nie używałam żeli Dove, wiem że wiele osób bardzo je lubi, ja jakoś nigdy nie mam do nich po drodze;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dove i Pilomax kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny - nawet gdy jest on negatywny. Dajesz mi wtedy motywację do pisania i pracy nad sobą, za co serdecznie Ci dziękuję ♥

Copyright © Rainbow Beauty Blog , Blogger