Nie ma nic gorszego, niż fatalna szminka, błyszczyk czy balsam do ust. Tym razem trafiłam na mega niewypał, który na sklepowej półce zapowiadał się całkiem nieźle, a w praktyce okazał się bublem jakich mało!
Kupiłam go całe wieki temu, a zużyłam tylko troszkę - choć normalnie, wszystko co do ust się u mnie nie zmarnuje, bo mam fioła na punkcie ich pielęgnacji.
Tak więc dziś, przedstawiam wam anty-bohatera dzisiejszego odcinka :
Kokosowy, naturalny balsam do ust z serii Bio Plantacja, marki Bielenda
Pojemność : 21 ml
Cena : 8 zł
Od producenta : Rozkoszna pieszczota dla ust. Naturalny balsam o cudownym zapachu, długotrwale nawilża, zapewnia gładkość i miękkość. Piękne i kuszące usta lśnią satynowym blaskiem.
Aktywne składniki roślinne z certyfikowanych upraw:
Mleko kokosowe - bogate źródło naturalnych protein, węglowodanów i kwasów tłuszczowych. Zapewnia skórze dużą dawkę substancji nawilżających i odżywczych. Doskonale wygładza i zmiękcza naskórek, wzmacnia elastyczność i sprężystość skóry. Wzmaga odporność na infekcje oraz przeciwdziała podrażnieniom.
Olejek kokosowy - bogate źródło nasyconych kwasów tłuszczowych o silnych właściwościach regeneracyjnych, nawilżających i wygładzających. Doskonale chroni przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego.
Szukałam składu tego produktu - buuu ... nie ma go na opakowaniu, a w internecie pisze tylko o mleku i olejku kokosowym :| mniejsza z tym ...
Zastanawia mnie - skąd się wzięła tona brokatu w "naturalnym" produkcie?! Na zdjęciach nie wygląda on tak tragicznie, ale na ustach daje koszmarny efekt - nie dość, że wybiela, to w dodatku usta wyglądają tak, jakby były obsypane brokatem - może jest to dobre dla 10-latki, ale nie dla mnie ...
Poza tym - coś, co wyszczególniłam w opisie producenta - "o cudownym zapachu" - to jest dla mnie po prostu śmiech na sali ... Z kokosem ten zapach miał niewiele wspólnego - jest bardzo intensywny, chemiczny i niesamowicie irytujący - tak jak brokat :(
Jedyne, co jest na + w tym produkcie, to efekt nawilżenia i zmiękczenia ust - ale takowy da większość balsamów ... Jestem naprawdę bardzo rozczarowana tym produktem - naturalny, to on jest tylko z nazwy ... Oj, zakpił sobie z nas producent :(
Ogólna ocena : 1/6
No cóż, ja tu tak krytykuję i krytykuję ten balsamik do ust - aż doszłam do wniosku, że zajrzę na wizaż.pl ... Może jestem zołzą i wytykam same wady ... A jednak nie :D Btw. - takiego fatalnego rozkładu ocen to od dawna nie widziałam ....
Na myśl przychodzi mi tylko jedno podsumowanie - To temu panu już podziękujemy ...
Miałyście go?
Nieźle ;/ pewnie też bym się na niego skusiła jak bym gdzieś go zobaczyła bo lubię zapach kokosów , ale teraz wiem żeby omijać go szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńJa go nawet nigdzie nie widziałam. Trafiłam kiedyś jedynie na czarną oliwkę, ale to było daaawnooo dawno
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna był w Drogerii Natura - nie wiem czy obecnie jest, bo już nie mogę patrzyć na tego bubla :(
Usuńnie widziałam go niegdzie, ale i tak bym się na niego nie skusiła
OdpowiedzUsuńMiałam z tej samej serii kokosowy peeling do ciała i nienawidziłam go za zapach. Obok kokosa to on nawet nie stał, pachniał kwiatowo? A ja nie przepadam za kwiatowymi zapachami w kosmetykach pielęgnacyjnych. Na szczęście był również mało wydajny, więc udało mi się go zużyć, ale nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńA tak kuszą ofertą :(
OdpowiedzUsuńNo nieźle. Nie widziałam go nigdzie i nawet dobrze :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale kokosa w kosmetykach nie lubię
OdpowiedzUsuńnienawidzę kokosu:P
OdpowiedzUsuńJa chyba też nie widziałam jeszcze takich ocen na wizażu :DD Bubel wszechczasów :D
OdpowiedzUsuńBWC hahahha :D
UsuńDlatego nie kupuję tych podejrzanych balsamów do ust :D Mam swój hypoalergiczny, mocno nawilżający kremik :D Trochę rozjaśnia mi usta, fakt - ale po wchłonięciu usta sa naprawdę ładne :)
OdpowiedzUsuńnaprawde jest taki beznadziejny? akurat szukam czegoś do ust
OdpowiedzUsuń