Walentynki kojarzą mi się głównie ze słodkimi, cukierkowymi kolorami - dlatego tym razem sięgnęłam po biel Paese (102), pastelowy róż Paese (104) oraz lakier, który nadał charakteru temu mani, czyli róż pochodzący z serii Wow! Nail Color o numerku 23 (Golden Rose).
Moim początkowym założeniem było zrobienie różowego ombre, ale gdy zaczął mi wychodzić artystyczny nieład, który przypominał mi dmuchawce roznoszone przez wiatr - to owa wersja spodobała mi się nawet bardziej, dlatego ostatecznie nie przekształciłam manicure'u w typowy gradient :)
Co sądzicie o tym manicurze? :)
bardzo lubię lakiery Golden Rose i Paese :) Fajnie wyszło to ombre :)
OdpowiedzUsuńdość ciekawie to wygląda :) ja jakoś nie umię się przełamać i zostaję przy standardowym malowaniu bez zdobień
OdpowiedzUsuńLakiery Golden rose to moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńfajnie wyszło, chociaż dla mnie gradient to bardziej subtelne przechodzenie kolorków :) ale taka wersja mi się też podoba
OdpowiedzUsuńNawet fajnie wyszło. :) Ja dzisiaj zamiast na walentynki robiłam na jutrzejszą studniówkę. :D
OdpowiedzUsuńOmbre wyszło przepięknie :) Ale te skórki psują cały efekt :/
OdpowiedzUsuńBardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt ;)
OdpowiedzUsuńOryginalny efekt :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt , delikatny a zarazem efektowny taki jak lubie ;*
OdpowiedzUsuńBuziaki
jeszcze nie miałam tych lakierów i nie robiłam ombre bo nie jestem zbyt zdolna w kwestii zdobienia
OdpowiedzUsuńpiękne kolory i ślicznie ozdbiony Zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że to napiszę, ale wyszło niestety bardzo kiepsko. Sam gradient byłby okay, ale biały lakier jest lakierem niezwykle wymagającym i niestety takie przejechane lub niedojechane miejscami skórki dramatycznie psują efekt.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyszło bardzo fajnie i słodko :)
OdpowiedzUsuńJa od poniedziałku piłowałam pazurki i w końcu wczoraj się udało, dziś mam nadzieję że uda mi się je pomalować...