Luty minął mi błyskawicznie. Okres rekonwalescencji po operacji sprawił, że używałam dużo mniej kosmetyków pielęgnacyjnych niż zwykle (za to były one bardziej specyficzne), a kolorowych prawie w ogóle - nawet korektor i tusz do rzęs poszły w odstawkę. Z tego powodu luty jest bardzo marny, jeśli chodzi o denko - ale mimo wszystko, co nieco udało mi się zużyć :)
- Nawilżające krople do oczu Benein, 15 ml - jedne z moich ulubionych, które po otwarciu ważne są przez 3 miesiące i przeważnie w ciągu tego czasu je zużywam w całości, gdyż przy soczewkach kontaktowych staram się codziennie nawilżać oczy. Krople Benein świetnie się u mnie sprawdzają - nie podrażniają i przynoszą ulgę :)
- Jaśminowy żel pod prysznic Magic (Fa) - ma delikatny, przepiękny zapach jaśminu i gęstą konsystencję. Dobrze się pieni i świetnie oczyszcza skórę - a od żelu pod prysznic nic więcej nie wymagam. Obecnie zaczęłam używać już drugie opakowanie, bo bardzo przypadł mi do gustu :)
- Solna kąpiel SPA z algami i minerałami (BingoSpa) - Recenzja
- Kremowy żel do mycia twarzy do cery suchej i wrażliwej - zawiera mikrogranulki z witaminami A-E, Beauty Derm, Pure & Fresh (Eveline Cosmetics) - Recenzja
- Balsam antyperspiracyjny (Synergen) - Recenzja
- Glinka Rhassoul (Avebio) - Recenzja
- 4x Próbka: Kremowy żel pod prysznic 'Kwiat pomarańczy' (Le Petit Marseillais) - kocham zapach tego żelu, szkoda tylko, że jest on taki ulotny :(
- Próbka: Szampon do skóry głowy i włosów z dziegciem brzozowym, Betula Alba Care, Vis Plantis (Elfa Pharm) - rzuciłam okiem na skład, który był krótki i całkiem dobry, więc zapowiadała się ciekawa próbka ... do czasu aż ją otworzyłam :( Powąchałam i grrr - zapach miała gorszy niż wszelkie smary samochodowe, rozpuszczalniki itp. Postanowiłam jednak wypróbować jej działanie. Po nałożeniu na włosy wręcz nie mogłam znieść zapachu, więc obficie wypłukałam ten szampon i użyłam Biosilka, by zabić zapach. Po Biosilku nałożyłam jeszcze na 10 minut maskę na włosy. Niestety, dwa kolejne kosmetyki nie były w stanie zniwelować zapachu dziegcia brzozowego i przez cały dzień męczyłam się ze śmierdzącymi włosami :( Nigdy więcej!
- Chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym, Oczyszczanie i łagodzenie (Cleanic) - bezzapachowe, dobrze nasączone płynem - przez co bez problemu można było oczyścić twarz, szyję i dekolt za jednym razem. Chusteczki nie pozostawiały po sobie tłustego ani lepkiego filmu na skórze i nie pogarszały jej stanu.
Legenda:
Kupię ponownie ; Neutralne - nie są złe, ale nie kupię ponownie ; Nigdy więcej nie kupię!!!
Miałyście okazję poznać któryś z tych kosmetyków? :)
Co do żelu LPM mam te same ubolewające odczucia :(
OdpowiedzUsuńżelku Fa jeszcze nie otworzyłam :D na razie używam takich kremowych
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Fa. Spore demko gratuluję :)
OdpowiedzUsuńLubię tą glinkę choć swoją mam z Organique ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko żel LPM również z próbek, ale mnie nie zachwycił ;)
OdpowiedzUsuńAle różowo:)
OdpowiedzUsuńMi się udało zużyć 29 kosmetyków, ale większość to były końcówki, które sobie czekały aż łaskawie je zużyje, albo próbki/saszetki na jeden raz :D
OdpowiedzUsuńnie używałam żadnego z produktów , które zużyłaś. Zaciekawiłaś mnie tymi kroplami do oczu, szukam czegoś dobrze nawilżającego bo pracuję przy komputerze 8h i wieczorami moje oczy wyglądają tragicznie.
OdpowiedzUsuńChusteczki do demakijażu obecnie używam z Rival de Loop ;) polecam ;)
OdpowiedzUsuńSół z bingo też mam, LPM znalazłam ostatnio 3 próbki i coś mnie wysuszyły :( ja się okazało po fakcie były przeterminowane chwilę ale jednak.....
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Fa a chusteczki Cleanic również są moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńLubię żele Fa :))
OdpowiedzUsuńKulka ma piękny zapach, ale niestety bardzo brudzi ubrania i to mnie dobiło :(
OdpowiedzUsuń