Luty to niewątpliwie mój ulubiony miesiąc ♥ w dużej mierze dlatego, że mam urodziny, a po części - bo w lutym jest sporo wolnego (koniec sesji i przerwa międzysemestralna), więc można odpocząć od codziennego życia w biegu. A poza tym, coraz bliżej do wiosny ☼
W tym roku luty nie napawa mnie optymizmem i bynajmniej nie chodzi o to, że przybędzie mi lat w papierach. Ten fakt akurat mnie cieszy - czasami nawet żałuję, że to nie The Sims i nie da się przewinąć życia do przodu, by mieć już za sobą studenckie czasy i w końcu zacząć myśleć o założeniu rodziny.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni! Ten tydzień - tak jak ubiegły - spędzę na badaniach - ekg, rtg, usg, laryngolog, krew + wiele innych. 9 lutego mam termin przyjęcia do szpitala (Narutowicza w Krakowie), więc 10 zapewne będzie operacja. Ale spokojnie - jeszcze nie umieram! Co prawda, operacja tarczycy jest przeprowadzana pod narkozą, ale chirurdzy nazywają ją "kosmetycznym zabiegiem". To określenie niezmiernie mnie irytuje, bo poderżnięte gardło z pewnością mnie nie upiększy ;) Niemniej jednak, nie mogę się doczekać powrotu do normalności, by w końcu móc oddychać, przełykać i mówić bez wysiłku, a przesunięta tchawica i guz 4cm x 6cm skutecznie mi to utrudniają.
Czego najbardziej boję się przed operacją? Sama operacja mnie nie przeraża, ale wybudzenie się z narkozy w trakcie jej trwania to byłby istny horror. Poza tym, mdleję przy pobieraniu krwi i słabo mi na samą myśl o zakładaniu wenflonu, więc to będzie bardzo nieciekawa sytuacja ;)
Po operacji czeka mnie kilkutygodniowy okres rekonwalescencji, więc moje plany na luty sprowadzają się do leniuchowania, wypełniania kolorowanek antystresowych, przeczytania Metro 2033, wyczyszczenia zakładki 'Chcę zobaczyć' na Filmwebie i poczynienia niemałych zakupów w drogeriach internetowych (lub na allegro), by zminimalizować wishlistę.
A dla umilenia poniedziałku zostawiam Wam piosenki, które ostatnio wpadły mi w ucho ♥
Nie zazdroszczę narkozy, brrr. Choć uczucie, gdy się odlatuje było dla mnie nawet przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńPrzed cesarką obawiałam się, że mimo znieczulenia będę czuła cięcie, ale na szczęście nic takiego się nie wydarzyło :D Za to ból gdy znieczulenie zaczynało schodzić to istna masakra.
Wszystko trzeba w życiu przeżyć, a ja traktuję to jako nowe doświadczenie :D Ból jakoś zniosę, bo pociesza mnie fakt, że w końcu będę dała radę normalnie oddychać :)
UsuńRany, trzymaj się Kochana! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i szybko wrócisz do pełni sił! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Ja też mam taką nadzieję, zwłaszcza, że tyle ciekawego się dzieje, a ja nie chcę bezczynnie siedzieć :D
UsuńJejku, po pierwsze ja nie chciałbym być starsza i przewinąć swojego życia do przodu, z przyjemnością bym się z Tobą zamieniła bo okres studiów wspominam bardzo dobrze. Po drugie współczuję Ci zabiegu. Decydujesz się w końcu na poderżnięcie gardła jak sama napisałaś. Ja zawsze odwracam głowę przy pobieraniu krwi. Bądź dzielna.
OdpowiedzUsuńDziękuję - będę dzielna! :) Co prawda, studia bardzo mi się podobają, ale jednak chciałabym już je skończyć albo przenieść się na zaoczne po zrobieniu inżyniera + zacząć pracować i pomyśleć o założeniu rodziny :D
UsuńŻyczę powodzenia i szybkiego powrotu do zdrowia. Komfort życia bez takiego guza będzie zdecydowanie lepszy , a blizny po operacji tarczycy są dość wąskie i szybko bledną :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :*
Pozdrawiam Kasia
Dziękuję :* Przynajmniej będę miała okazję wypróbować skuteczność preparatu do niwelowania blizn po świeżych ranach :D
UsuńTrzymaj się, a ja trzymam za Ciebie kciuki. :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńZ całego serca życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo nie przyjemny luty ale zarazem fajny
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga
I zapraszam też na mój kanał Zapraszam na kanał
Pod względem urodzin i czasu na leniuchowanie, to z pewnością luty będzie udany :D
UsuńWspółczuję biegania na badania ;/
OdpowiedzUsuńTakie życie :) Niestety teraz będę uzależniona od lekarzy, bo po operacji będę miała cały czas kontrole i stałe wizyty u endokrynologa :(
UsuńWracaj do zdrowia :) jak najszybciej :) pozdrawiam gorąco i życzę wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńJako, że czytam od końca i wiem że wszystko jest ok to jeszcze raz życzę szybkiego powrotu do całkowitego zdrowia!!!
OdpowiedzUsuń